W adwentową niedzielę Gaudete, w której fioletowy kolor zadumy i oczekiwania, przebłyska światłem uroczystości i nabiera nowych jasnych odcieni, przychodzi do nas Słowo o Głosie Boga.
Głosem Boga w Ewangelii jest Jan Chrzciciel – największy z proroków, ten, który widział spełnienie swojego proroctwa, ten, który był krewnym Syna Bożego. Jego krew i krew Jezusa miały z powodów naturalnych wiele wspólnego. Pełna i uwolniona moc proroka zmieniła ludzkie drogi, prostowała życiorysy. Prawdy i wartości, które wyznawał Jan wyprowadzały ludzi z mroku w światło. To było niezwykłe zjawisko. Człowiek po usłyszeniu mowy Jana Chrzciciela i spotkaniu z nim nawracał się, pokutował i… podnosił dumnie głowę. Był wolny! Urzędnicy stawali się uczciwi, żołnierze nie nadużywali przemocy, zbierający podatki byli sprawiedliwi, sprawujący władzę działali wg prawa moralnego. Bóg ujmował się za swoim ludem (Łk 1).Głosem Boga w naszej prywatnej sferze jest sumienie. Pełna i uwolniona moc sumienia sprawia spełnienie naszych marzeń, zmienia na lepsze ludzkie drogi, prostuje życie. Prawdy i wartości wyprowadzają nas przy słuchaniu sumienia z mroku na światło. Człowiek podnosi głowę. Dzieje się to, co odczytaliśmy u św. Pawła u Tesaloniczan: Sumienie wszystko bada, a co szlachetne – zachowuje! Unika wszystkiego, co ma choćby pozór zła. A Sam Bóg w pokoju całkowicie uświęca. Dzieje się to w wymiarze indywidualnym, ale i rodzinnym, wspólnotowym, narodowym. A radość, która towarzyszy, kiedy działamy zgodnie z prawym sumieniem jest związana z Bogiem – On tego dokonuje. Nasze sumienie uzdalnia nas wówczas do wielkich rzeczy i Pan jest blisko.
Ciągle przychodzą na człowieka pokusy, aby Głos Boga odrzucić, aby poczekać z wprowadzeniem porządku moralnego. Słyszy taki człowiek podszept „Poczekałem rok to i pięć, dziesięć czy trzydzieści mogę”. Ile się czasami człowiek namęczy przed nawróceniem. Jednak bez powrotu do porządku moralnego żadne reformy, poprawy, starania zewnętrzne i działania nie pomogą. Dopóki nie uporządkuje się porządku serca, nie ma mowy o jakiejkolwiek perspektywie lepszego jutra. Adwent przedświąteczny jest taką zachętą dla tych, którzy zaniedbali nawrócenie, zaniedbali sakrament spowiedzi, zapomnieli o swoim chrzcie. Adwent, ostatni jego tydzień to szansa na nową ewangelizację serca i rozpoczęcie życia w pełni mocy sumienia, uwolnionego od więzów grzechu. Dlatego bądźmy w tym czasie czytelną zachętą dla innych, radośnie prezentujmy nasze chrześcijaństwo i mówmy wyraźnie innym „prostujcie drogę, to czas Adwentu, to już ten czas”. Naśladujmy w tym Jana Chrzciciela. Zachęcajmy wyraźnie do wewnętrznego oczyszczenia.
Pamiętajmy jednak, że na Eucharystii uczymy się odwagi do bycia nie tylko silnym głosem napomnienia, lecz Głosem Boga miłosiernego wśród ludzi, głosem pokoju, nadziei, łagodności, głosem świadectwa, głosem budzenia sumień. Bo taki jest Ten, który pośród nas stoi, którego nazywamy Słowem, Ten, któremu nie jesteśmy godni odwiązać rzemyka u Jego sandała (por. J 1). Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie nad tymi, co się Go boją (Łk 1). Amen.
/Ks. inf. Dariusz Raś/