Obchodzimy dzisiaj jedno z najpiękniejszych świąt w Kościele: Uroczystość Wzięcia do Nieba Najświętszej Maryi Panny. Cały dzień to jakby festiwal „Awansu Nowej Ewy” do Domu Ojca Niebieskiego. Odpust ten, święto powszechnie nazywane świętem Matki Boskiej Zielnej, jest dziękczynieniem za dary, jakimi obdarzył nas Pan Bóg. Dlatego gromadzimy się o 18:30 wokół ołtarza mariackiego z Jego Ekscelencją Metropolitą Krakowskim Arcybiskupem Markiem Jędraszewskim, gospodarzem Archidiecezji i tyloma znamienitymi krakowianami, gośćmi, świeckimi i duchownymi, których wybaczcie nie wymieniam tylko z powodu właściwych proporcji modlitwy tak uroczystej.
Wszystkich najserdeczniej witamy w Parafii istniejącej ponad 800 lat i pozdrawiamy w prastarym kościele Mariackim przed ołtarzem Zaśnięcia i Wniebowzięcia autorstwa Mistrza Stwosza! Dziękuję osobiście tym, którzy dbają o oprawę dzisiejszych uroczystości – w szczególności mariackiej służbie liturgicznej, znakomitym muzykom z naszego kościoła oraz wspaniałym artystom – gościom.
W Psalmie 66. wzywając do śpiewania na chwałę Panu Bogu Te Deum laudamus, za to co Pan Bóg dla nas uczynił, Psalmista woła: Sławcie Boga z radością, wszystkie ziemie, opiewajcie chwałę Jego imienia, cześć Mu świetną oddajcie! Psalmista w Psalmie 104. wyraża jeszcze inaczej swoje podziękowanie w słowach: Błogosław, duszo moja, Pana! Z Twoich komnat nawadniasz góry, aby owocem Twych dzieł nasycić ziemię. Każesz rosnąć trawie dla bydła i roślinom, by człowiekowi służyły, aby z roli dobywał chleb.
Modlitwa, którą odmówimy na koniec dzisiejszej Eucharystii postuluje, abyśmy wzorem Maryi zanieśli do Nieba pełne naręcza dobrych uczynków. Dzieje się to pomimo tego, że Dobry Bóg dopuszcza na nas ludzi próby i pozwala przejść człowiekowi przez różne, nawet bardzo trudne doświadczenia. Ważne jest, aby dzięki nim „Wzrosła w nas dyspozycyjność, lojalność stała się bardziej przejrzysta, pokora głębsza, odwaga powiększyła się wraz ze szlachetnością” — na wzór Panny Maryi, Matki Syna Bożego, Naszej Pani Mariackiej. Módlmy się, aby nasze życie, które przeżywamy in persona, bez pośrednictwa, a niekiedy w samotności, opuszczeniu, cierpieniu, przyniosło pełne naręcza owoców, które spodobają się Panu. Amen.
/ks. inf. dr Dariusz Raś/