W kościele nierzadko po homilii na twarzach słuchaczy można dostrzec znudzenie. Różne są przyczyny tego zjawiska. Homilie nie są tak atrakcyjne jak kolorowe wiadomości na ekranach w naszych domach. A ludzie przychodzą na liturgię również często, aby odetchnąć po kłopotach całego tygodnia. Oddają się medytacji indywidualnej na siedząco. To nawet zrozumiałe. Jedno jest jednak pewne – jak inny wyraz musiały mieć twarze ludzi, którzy przebywali z Jezusem w tamten szabat przed 2000 laty. W synagodze w Kafarnaum „zdumiewali się Jego nauką”, dosłownie byli „oszołomieni”. I to pytanie do nas, czy jeszcze nas zaskakuje Ewangelia? Czy Jezus przemienia nas gdy go słuchamy? Urzeka nas Jego historia? Czy Jego moc uwalnia nas od złego?
Jezus Chrystus był egzorcystą. Zaprzysięgał, zaklinał złe duchy, poświęcał ludzi Bogu, błogosławił ich życiu. Uzdrawiał publicznie i w tajemnicy. A to bardzo wymowne, że pierwszy publiczny znak Pana Jezusa, zaraz po powołaniu apostołów, to egzorcyzm, i to w żydowskiej synagodze. Jezus zapowiada w ten sposób cel swojego pobytu na ziemi. On przez swoją Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie definitywnie pokona jako Bóg-Człowiek królestwo szatana, zwycięży grzech. Uwolni od chaosu i hałasu. I pozostawi nam swoją moc egzorcyzmowania, wyrzucania zła z naszego otoczenia.
Wierni mają do dyspozycji potężne narzędzie modlitwy, czyli egzorcyzmu prostego. Mogą je stosować wśród wielu sytuacji np. w chwilach pokus. Mogą modlić się systematycznie. W niektórych przypadkach modlitwą o uwolnienie innych indywidualnie lub wspólnie. Wierni powinni również otaczać modlitwą krewnych i znajomych, którzy są pod widocznym wpływem zła. Wystarczy im na to łaski zwyczajnej modlitwy wypowiadanej w imię Jezusa.
Wśród modlitw, które znane są jako egzorcyzm prosty wymienia się modlitwy do NMP, w tym „Pod Twoją obronę” oraz egzorcyzm Leona XIII, czyli „Modlitwę do Archanioła Michała”. Przypomnijmy słowa tej ostatniej: Święty Michale Archaniele, broń nas w walce. Przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha, bądź naszą obroną. Niech go Bóg pogromić raczy, pokornie o to prosimy. A Ty, wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę̨ dusz ludzkich po tym świecie krążą̨, mocą̨ Bożą̨ strąć do piekła. Amen. Z powodzeniem możemy te modlitwy praktykować na co dzień, ofiarując je za siebie i nasze otoczenie. Nie będzie to żadną magią, ale zwykłym naśladowaniem dobrych chrześcijańskich praktyk.
Jezus jest tu. Pomimo naszych słabości, pomimo naszych oczu, które patrzą, ale nie dostrzegają. On jest z nami w tę niedzielę. Na Eucharystii Jego obecność jest realna i mistyczna. Stąd wniosek: uczestniczymy dzisiaj w Jego modlitwie — „egzorcyzmie”, czyli uwolnieniu nas od wszystkiego co od zła pochodzi. On przychodzi w ciszy tego ołtarza. A my zapragnijmy wyzbywać się zła zawsze i na każdej liturgii. Niech Jezus działa w nas i wokół nas. Amen.
/ks. inf. Dariusz Raś/