Bóg posłał anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja (Łk 1, 26). W tym wersie wyjątkowo ważne jest sformułowanie: poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida. To ważny klucz do rozważania tajemnicy Maryi i Jezusa. Bo Józef to imię bardzo cenne w Ewangelii. Wyróżnia go szlachetne Dawidowe pochodzenie i postępowanie. Osobista wrażliwość i natchnienie pozwalają mu na odkrycie przeznaczenia. Na Józefie dobry i wszechwiedzący Bóg buduje świętą rodzinę z Nazaretu, w której wychował się Mesjasz Pan. Św. Józef od początku uczestniczył w tej tajemnicy. On umiał w niej wytrwale uczestniczyć. On umiał czytać tajemnice.
Człowiek współczesny chciałby często cały świat pomieścić w swojej głowie i poznać choćby powierzchownie wszystkie tajemnice świata. Domeną ludzką stają tak często plotki, donosy, pseudo-informacje, oskarżenia. Ale to wszystko na próżno. Daremny ten poznawczy trud. Tok informacji świata jest skonstruowany jak strumień, ciągle niby nowy, a zupełnie już nieaktualny. A prawdziwej tajemnicy niezbyt wielu zaznaje. Co więcej, coraz mniej z nas uznaje, że tajemnice nabywa się w ciszy, w spotkaniu z księgami, w laboratorium, na medytacji i w spotkaniu-doświadczeniu Boga. A tak to czynił św. Józef.
Uwaga o światowości dotyczy również sfery miłości. Otóż człowiek współczesny myśli, że posiadł tajemnice miłości. „Kocham Boga, kocham ciebie, kocham was, kocham to, kocham tamto” — powtarzają ludzie. Ileż to razy byliśmy świadkami takich przysiąg, a spory ich procent nie otarł się o rzeczywistość. Bo dlaczegoż tyle odejść z kapłaństwa, tyle rozwodów małżeńskich, tyle przysięgania na wiatr? Czyżby odpowiedzialność za słowo przestała obowiązywać? A od kiedy?
Trudniej kochać bliźniego niż małego fiata napisał kiedyś w wierszu „Rana”, ks. Jan Twardowski. Czy nie napisał tego z natchnienia Bożego o naszych czasach i ich ranie? Czy nie jest to jego przestroga dla naszego pokolenia? Dlatego jesteśmy tutaj, na dzisiejszej Eucharystii, aby doświadczyć tego trybu spotkania z tajemnicą na sposób Józefa. Aby pomilczeć, zdumieć się tajemnicą wiary i miłości, pochwalić powściągliwość w słowach, pomedytować przeczytane czytania i bardziej adorować Boga niż do Niego mówić. Taka jest droga świętego Józefa i taką drogą prowadzi nas ta Eucharystia. Amen.
/ks. inf. Dariusz Raś/