0:00/ 0:00

Zeskanuj, aby wesprzeć Bazylikę

spark-qr mobile
POKAŻ MNIEJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej
w Krakowie z użyciem aplikacji Spark

Nie masz aplikacji? Wejdź na spark.pl
ZAMKNIJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej
w Krakowie z użyciem aplikacji Spark

Przejdź

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

Aplikacja dostępna dla platformy

Kazania

Kogut

Kogut

Na począ­tek zagad­ka. Do któ­re­go mia­sta w Ita­lii chrze­ści­jań­stwo zaniósł sam św. Marek, a budo­wę jego bazy­li­ki biskup Teo­dor roz­po­czął w 314 roku, a więc tuż po ogło­sze­niu przez cesa­rza Kon­stan­ty­na edyk­tu medio­lań­skie­go dozwa­la­ją­ce­go na chrze­ści­jań­stwo przez miesz­kań­ców Impe­rium Roma­num? Zagad­ka nie jest łatwa. Była to bowiem Akwi­le­ja. Dziś mała miej­sco­wość w histo­rycz­nym regio­nie Friu­li, a w histo­rii sie­dzi­ba patriar­cha­tu z jed­nym z pierw­szych w histo­rii kościo­łów-bazy­lik wznie­sio­nych od począt­ku, od fun­da­men­tów przez chrze­ści­jan. Jego mozai­ki odkry­to przy udzia­le finan­so­wym hra­bie­go Karo­la Anto­nie­go Lanc­ko­roń­skie­go (1848 ‑1933) pol­skie­go histo­ry­ka sztu­ki, arche­olo­ga, człon­ka PAU, oby­wa­te­la hono­ro­we­go Akwi­lei. W 1998 roku zabyt­ki Akwi­lei wpi­sa­no na listę UNESCO. 

Może naj­słyn­niej­sze mozai­ki w świe­cie zacho­wa­ły się, para­dok­sal­ne, dzię­ki najaz­do­wi Hunów, któ­rzy zdo­by­li i doszczęt­nie znisz­czy­li mia­sto w 452 roku. Miesz­kań­cy Akwi­lei posta­no­wi­li prze­nieść się w bar­dziej nie­do­stęp­ne, bez­piecz­niej­sze miej­sca. Ich wybór padł na adria­tyc­kie lagu­ny: Wene­cję i Gra­do. A ich mozai­ki pokry­ły metry gru­zu i kurz. Dzię­ki temu, wpa­tru­jąc się w 760 metrów kwa­dra­to­wych mozai­ko­wych posa­dzek, może­my wejść w lek­cję sym­bo­li­ki, któ­ra przy­go­to­wa­ła w IV i V wie­ku chęt­nych do nawró­ce­nia z pogań­stwa. Żeby zostać ochrzczo­nym całe rodzi­ny przy­cho­dzi­ły przez trzy lata, by przez opo­wie­ści mozai­ko­we poznać dok­try­nę, naukę Jezu­sa i spe­cy­fi­kę życia wg Ewan­ge­lii. Jed­ną z tych nar­ra­cji jest mozai­ka „Wal­ka żół­wia z kogu­tem”, popu­lar­ny sym­bol tam­tej epo­ki chrze­ści­jań­stwa. Kogut repre­zen­tu­je aktyw­ność, dzia­ła­nie peł­ne roz­ma­chu i otwar­tość na moż­li­wo­ści, któ­re daje świa­ta. Żółw tym­cza­sem to syno­nim życia w zamknię­ciu i kry­jów­ce wła­snej komór­ki, ego­izm i pil­no­wa­nie tyl­ko wła­sne­go cie­peł­ka. Co wię­cej, żółw repre­zen­tu­je ciem­ność, jest obra­zem zasko­ru­pio­ne­go, pogrą­żo­ne­go w mro­kach grze­chu i odci­na­ją­ce­go się od dzia­ła­nia Boże­go świa­tła. Kogut budzi żół­wia, przy­zy­wa świa­tło, obwiesz­cza radość wiel­ka­noc­ne­go poran­ka Zmar­twych­wsta­nia i prze­zwy­cię­ża­nia nocy śmier­ci. Kogut ma ocho­tę wybu­dzić wszyst­kich swo­ją pięk­ną pie­śnią o poran­ku. Ponad­to, kogut – sym­bol chrze­ści­ja­ni­na –  przy­go­to­wu­je się jak­by do lotu. Choć jest na razie ziem­skim pta­kiem nabie­ra wigo­ru i mocy wital­nych, aby kie­dy będzie pora – wzle­cieć ku nie­bu. Wal­ka żół­wia z kogu­tem trwa więc pośród nas do dziś, a jej staw­ka jest coraz więk­sza. 

Ewan­ge­lia dnia przy­po­mi­na nam wiel­kie moż­li­wo­ści, jakie otwie­ra­ją się przed chrze­ści­jań­skim sty­lem życia. Zapraw­dę, zapraw­dę powia­dam wam: „Kto we Mnie wie­rzy, będzie tak­że doko­ny­wał tych dzieł, któ­rych Ja doko­nu­ję, owszem i więk­sze od tych uczy­ni, bo Ja idę do Ojca” (J 14, 12). Tu nie cho­dzi tyl­ko o podró­że do naj­dal­szych zakąt­ków świa­ta, na lagu­ny i morza, do egzo­tycz­nych miejsc, lecz podróż naj­pięk­niej­szą, tę do nie­ba. To nie tyl­ko nadzie­ja na peł­ną skrzy­nię domo­wych zapa­sów czy sejf bogactw mate­rial­nych, lecz skarb wiecz­ny w nie­bie. To nie tyl­ko rodzi­na zabez­pie­czo­na odpo­wie­dzial­no­ścią za sie­bie i wza­jem­ną miło­ścią naj­bliż­szych, ale wspól­no­ta, któ­ra otwie­ra na życie peł­ne zaufa­nia wobec wie­lu innych rodzin i orga­ni­za­cji. Za takim chrze­ści­jań­stwem tęsk­ni­my, taką per­spek­ty­wę otwie­ra­ją drzwi Chry­stu­so­we­go chrztu. Uwierz­my w sło­wa św. Pio­tra: „Wy zaś jeste­ście wybra­nym ple­mie­niem, kró­lew­skim kapłań­stwem, świę­tym naro­dem, ludem Bogu na wła­sność prze­zna­czo­nym, aby­ście ogła­sza­li dzie­ła potę­gi Tego, któ­ry was wezwał z ciem­no­ści do prze­dziw­ne­go swo­je­go światła”(1 P 2, 9). Amen.

/​ks. inf. Dariusz Raś/