Ewangelia na dzisiaj mówi o Kościele w wymiarze duchowym. My, z racji rocznicy poświęcenia kościoła własnego, chcemy ze swoją refleksją zatrzymać się przy wymiarze materialnym — miejscu, budynku. Kościół jako dom Boga to szczególne miejsce dla każdego parafianina. Bazylika Mariacka zajmuje szczególne miejsce w sercach nie tylko krakowian, ale wszystkich, którzy tę świątynię nawiedzają i w niej się modlą. Cieszymy się nią 700 lat, choć nie od razu w takim wyglądzie, w jakim możemy ją podziwiać dzisiaj. Naszą parafią Wniebowzięcia NMP cieszymy się natomiast już 800 lat.
W tym najpiękniejszym kościele Krakowa dzięki staraniom wielu pokoleń, od setek lat możemy cieszyć się najprzedniejszą sztuką wielu czasów. Właściwie od stylu romańskiego poprzez królujący tutaj gotyk aż do sztuki współczesnej, przez najmniej oczywisty w tym miejscu Renesans. Mieszczanie i ci najbogatsi i ci najbiedniejsi, ale również księża infułaci przez lata dbali o jej piękno. Dlatego pewnie nazywana jest katedrą mieszczan. Dzisiaj poprzez swoją modlitwę im wszystkim bez wyjątku dziękujemy.
W przeddzień wspomnienia wszystkich wiernych zmarłych warto zastanowić się nad jedną szczególną rola kościoła w naszym życiu modlitewnym. Czy zastanawialiśmy się dlaczego w języku polskim świątynię nazywamy kościołem? Chciałbym przytoczyć dwie propozycje: pierwsza to pochodzenie od włoskiego Castello — zamek oraz druga: od kości. Jak wiemy od najdawniejszych czasów na ziemiach polskich przy kościołach znajdowały się cmentarze. Nie inaczej było i w przypadku bazyliki Mariackiej. Nasz cmentarz przeniesiony został przez Austriaków na dalekie w tym czasie Rakowice – dalekie, bo poza murami miasta. Do dzisiaj pozostały tablice nagrobne – EPITAFIA wmurowane w zewnętrzne ściany naszej świątyni – pozostałość po nekropoli mieszczan krakowskich. Pozostał również symboliczny cmentarz przy południowej ścianie prezbiterium upamiętniony tablicą pamiątkową.
Dlaczego kościół nierozerwalnie związany jest z modlitwą za zmarłych? W najdawniejszych czasach, pierwsi chrześcijanie sprawowali Eucharystię na grobach pierwszych męczenników – wyznawców, którzy swoje życie oddali za wiarę w Chrystusa. Zmarli nie mogą nic dla siebie już zrobić, ale my możemy dla nich bardzo dużo, bo nie tylko możemy sami za nich się modlić, ale o tę modlitwę poprosić. Znicze i kwiaty są wyrazem naszej wdzięczności i miłości, i dobrze, że są, ale nawet najpiękniejsze kwiaty i najdłużej palące się znicze przeminą bezpowrotnie. Modlitwa wypominkowa nie przeminie. To tradycyjna modlitwa za zmarłych. Często zamawiamy ją w naszych kościołach parafialnych, ale może warto też pomyśleć, że ksiądz tutaj, przed tym pięknym ołtarzem za wstawiennictwem Matki Bożej Wniebowziętej, będzie modlił się za zmarłych z naszej rodziny z imienia i z nazwiska.
Tyle pokoleń Polek i Polaków tutaj się modliło za swoich zmarłych. Teraz wierzymy, że razem z NMP chwalą Pana w niebie. Dołączmy do tej modlitwy pokoleń w tym jednym z najważniejszych kościołów w naszej Ojczyźnie. Trudno wyobrazić sobie Polkę czy Polaka, którzy choć przez chwilę, choć raz w swoim życiu nie modliliby się w naszej Mariackiej bazylice. Pokażmy naszym najmłodszym, że modlitwa za zmarłych jest ważna, ponieważ modlimy się za naszych zmarłych. Jeśli my ich nie nauczymy to kto będzie modlił się za nas po naszej śmierci?
Już teraz spotykamy się z takimi świadectwami ze strony starszych. Proszę księdza, mam odłożone pieniądze na Mszę za mnie po mojej śmierci, jak ja teraz o tym nie pomyślę to moi bliscy, jak odejdę, zapomną i kto tutaj będzie się za mnie modlił? — mówią. Przed tym ołtarzem modlimy się za tych, którzy ten kościół budowali i wspierali, bo w ten sposób chcemy okazać im naszą wdzięczność, ale jako księża chcemy też tej wdzięczności uczyć. Dlatego w modlitwie wypominkowej słyszymy takie nazwiska jak: Wit Stwosz, Mikołaj Wierzynek, Jan Matejko, Stanisław Wyspiański, Józef Mehoffer i wielu innych, bo w ten sposób my kapłani, ale mamy nadzieję, również krakowianie, wszyscy ci, którzy tworzą z nami wspólnotę wiary i modlitwy, wyrażamy swoją wdzięczność za naszą świątynię. Wyżej wymienionym zawdzięczamy to piękne prezbiterium.
Pamiętajmy, że możemy naszym zmarłym wymodlić niebo, zatem do dzieła!
/ks. Seweryn Puchała/