Najważniejszym znakiem Jezusa na ziemi jest Eucharystia. W niej ogniskuje się jak w soczewce wiele tajemnic. Z niej wypływa wyjaśnienie wielu tajemnic. Kapłani celebrują ją często, a wierni korzystają z jej skarbnicy w niedzielę i święta. Eucharystia w ten sposób zmienia życie. Eucharystia uczy miłości w imię Jezusa Chrystusa. O tym jest dziś ta godzina.
Słyszałem pewne opowiadanie pt. „Probiercy miłości”. Posłuchajcie skróconej wersji. „Agnieszka i Zbyszek znali się od dziecka. Chodzili do tej samej szkoły, razem chodzili na dyskoteki. Przyjaźń przerodziła się w głębokie uczucie. Postanowili założyć rodzinę. Było ciężko. Narzeczeni doszli do wniosku, że do ślubu poczekają rok, a Zbyszek w tym czasie wyjedzie do Stanów, aby trochę zarobić. Rozstanie na lotnisku było dla obydwojga bolesnym przeżyciem. Minęło kilka miesięcy…
Agnieszka pewnego dnia otrzymała list z Chicago. Zastanowiło ją tylko jedno przed otwarciem koperty — to nie było pismo Zbyszka. Na treść otrzymanego listu składały się tylko dwa zdania: „Zbyszek miał bardzo ciężki wypadek przy pracy. Prosił, żebyś do niego przyjechała, bo będzie musiał leżeć długo w szpitalu”. Podróż do narzeczonego wlokła się w nieskończoność. W szpitalu, ku własnemu przerażeniu, zobaczyła Zbyszka jako bezsilnego kalekę, bez rąk i prawej nogi.
Przy szpitalnym łóżku pomyślała o przyszłości. Co teraz zrobić? Czy go zostawić? Nie! — Kiedy wyjdziesz ze szpitala? — Może za dwa miesiące — odpowiedział za Zbyszka lekarz. — I to jeśli będzie miał w domu zapewnioną staranną rehabilitację. — Nie będzie mu brakowało opieki. Mamy się pobrać. (…) Nie martw się o nic. Znajdzie się dla ciebie dość zajęcia. Z czasem można się przyzwyczaić do wszystkiego.
- To niemożliwe, niemożliwe — powtarzał Zbyszek wiązać się z takim kaleką jak ja? — Kocham cię takiego jakim jesteś — odparła. Moja miłość nie wygasła i tak myślę, że i ty jeszcze mnie kochasz. Z takim postanowieniem w sercu wróciła do domu. Mimo sprzeciwu rodziny i otoczenia Agnieszka przygotowała wszystko do ślubu. Po powrocie Zbyszka z Ameryki odbył się ślub. Po roku na świat przyszedł chłopiec”. Prawdziwa miłość postawiła siebie na drugim miejscu. Prawdziwa miłość pragnęła szczęścia kochanej osoby.
Właśnie takiej miłości do końca uczymy się na Eucharystii. Takiej miłości uczy nas tylko Bóg. Ciągle odkrywajmy w życiu prawdziwy sens miłości dla siebie i dla drugich. Miłości pozostawiającej siebie na drugim miejscu. Przeżywajmy tę Eucharystię, jako zapowiedź wypełnienia Słowa: „To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem”. Amen.
/ks. inf. Dariusz Raś/