Drodzy Bracia i Siostry,
Mam dla Ciebie dobrą nowinę — mówi do nas w słowie na dziś Pan Bóg. Prorok Jeremiasz przewiduje stan wesela, który przeznaczony jest ludziom. Słowa jego pieśni wyśpiewuje dziś liturgia:
(…) młodzieńcy cieszyć się będą ze starcami.
Zamienię bowiem ich smutek w radość,
pocieszę ich i rozweselę po ich troskach.
Tekst z 31. rozdziału Księgi Jeremiasza odnosi się wprost do powrotu wygnanych Izraelitów do Ziemi Świętej, ale i przypomina o ciągłej Opiece Boga nad nimi. Słowa te prognozują przyszłość. W osobie Jezusa Chrystusa dostrzegają Boży ratunek dla wszystkich grzeszników i doświadczonych przez życie.
Bóg ma dla nas dobrą nowinę. Bóg wychowuje człowieka i społeczeństwo do dobrych wiadomości. Czeka na serca ludzi nastawione nie tak na samo przetrwanie czy walkę z wirusem COVID-19, ale na przemianę, owocowanie, ciągły rozwój. Bez względu na czas. Czy Bóg nie uczy nas właśnie tego w ofiarnej postawie lekarzy i całej służby zdrowia cieszących się z uratowania każdego życia? Ezechiel w pierwszym czytaniu dopowiada: oczyszczę ich i będą moim ludem, Ja zaś będę ich Bogiem. A św. Jan w Ewangelii dodaje, że to Jezus ma umrzeć za naród, a nie tylko za naród, ale także, by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno. Bo Bóg ma dla nas wspaniały plan. Pomimo podziałów, rozproszenia, chorób. To miłość nazwana Miłosierdziem. Bo Miłosierdzie to drugie imię Boga. Miłosierdzie Boże dostępne w Jezusie Chrystusie dla wszystkich bez wyjątku jak to opowiadała nam w „Dzienniczku” św. Faustyna, zwana sekretarką Pana Boga.
W tym dniu, z racji pierwszej soboty miesiąca, wielu z nas oddaje się również nabożeństwu do Niepokalanego Serca Maryi. Matka Boża oznajmiła wizjonerce z Fatimy, Łucji dos Santos: Przynajmniej ty staraj się nieść mi radość i oznajmij w moim imieniu, że przybędę w godzinie śmierci z łaskami potrzebnymi do zbawienia do tych wszystkich, którzy przez pięć miesięcy w pierwsze soboty odprawią spowiedź, przyjmą Komunię Świętą, odmówią różaniec i przez piętnaście minut rozmyślania nad piętnastu tajemnicami różańcowymi towarzyszyć mi będą w intencji zadośćuczynienia.
Przynajmniej ty staraj się nieść mi radość… Zapamiętajmy te słowa i nie przysparzajmy sobie smutków, frasunków, strapień. Dość ma dzień własnej biedy. Św. Jakub doradza: Za powód do radości, bracia, poczytujcie sobie również doświadczenia, które na was spadają (Jk 1,2). Radość chrześcijańska nie redukuje się bowiem do doraźnego odczuwania, ale do pełni perspektywy i wielkich nadziei. Jeszcze będzie normalnie na ziemi. A w niebie to już na pewno. Przecież chrześcijanie nawet w katakumbach potrafili przeżywać radość ze zmartwychwstania. W takim razie Słowo Boże zachęca dzisiaj i do tego, abyśmy nie dali utrwalić obrazu tzw. smutnego i wycofanego chrześcijaństwa. Dlatego módlmy się na różańcu za sprawy bieżące i za dusze w czyśćcu cierpiące. Starajmy się wypowiadać ustami do innych dobre nowiny, używajmy mowy odbudowującej nadzieję. Podejmujmy również czyny, które są odpowiednie do naszego chrześcijańskiego powołania. Bo wszyscy jesteśmy powołani do wesela. Takie jest nasze przeznaczenie. Amen.
/ks. inf. Dariusz Raś/
Kazanie wygłoszone podczas Mszy św. telewizyjnej w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach