Dobrze, że są takie dni jak ten: gdzie poprzez modlitwę, wspólne spotkania, badania lekarskie, koncerty i rozmowy możemy w sposób cieplejszy spojrzeć na dany nam czas. O osobach 60+ można śmiało mówić polska złota jesień. To wy nią jesteście. Pomimo jakichś niedogodności, pomimo osobistych problemów, czasami też niedomagania zdrowia jesteście tymi, którzy przeprowadzili Ojczyznę przez wichry historii i zmianę tysiącleci. Możecie być jednak z siebie dumni. Tego Wam nikt nie zabierze. Pomimo polskich sporów dziś jesteśmy w kościele poświęconym Bogu, aby za to dziękować i wiele spraw osobistych przedkładać w modlitwie podczas IV Ogólnopolskich Senioraliów w Krakowie.
Papież Franciszek kiedyś apelował, by opiekować się seniorami, bo są skarbem społeczeństwa. Dziś ten skarb seniorów siedzi w ławkach kościoła Mariackiego, „Notre Dame de Cracovie”. Trzeba więc za papieżem powtarzać i nazywać Was skarbem społeczeństwa. Żyjemy bowiem w czasach, w których ludzie starsi bardzo się liczą. Młode generacje w zglobalizowanym świecie ciągle czegoś poszukują. A to Wy, seniorzy się opiekujecie się młodszymi pokoleniami i stabilizujecie sytuację społeczną na różne sposoby. To Wy przekazujecie doświadczenie, mądrość, wiarę i wspomagacie młodszych w codzienności, również materialnie. Za to Wam dziękujemy!
Papież Franciszek mówił wprost: Starsi ludzie to ci, którzy niosą nam historię, którzy niosą nam nauczanie i wiarę, zostawiają nam spuściznę. Oni jak stare wino mają wewnętrzną siłę, by przekazać nam szlachetne dziedzictwo. Bądźcie więc takimi właśnie, przekazując młodszym szlachectwo, wewnętrzną moc, uczącymi zaufania Bogu i kochającymi.
Kochającymi… Dzisiejszy dzień uczy nas miłości. Matka Boża Bolesna patronuje na całym świecie katolikom właśnie 15 września. Zapyta ktoś: co to za miłość pod krzyżem? Odpowiedzmy: to miłość trzeciego stopnia, miłość ofiary. Miłość pierwszego stopnia to ta najbardziej krotochwilna, można ja porównać do miłości zakochanych, narzeczonych, nowożeńców czy dziecka do mamy. Jest dosyć prosta do osiągnięcia. Często się ją prezentuje w mediach i na rynkach. Drugi stopień miłości stanowi ta dojrzalsza, już w doświadczeniu, w zbieraniu owoców życia. Wielu z nas jej doświadcza, dzieli się dobrem z innymi w spokoju i chwilach światła. Jedna siedmiolatka wnuczka tak objaśniała rolę dziadków i temu dała świadectwo: Kiedy babcie nam coś czytają, to jest to naprawdę ładne. Czytają, kiedy się chce i nie pomijają niczego. Każdemu mogę polecić posiadanie babci, przede wszystkim gdy nie ma się telewizora. W końcu babcie to jedyne dorosłe, które mają czas (prawdziwa wypowiedź z Internetu).
W końcu tą miłość trzeciego stopnia, miłość ofiary opisuje dzisiejsza ewangelia. Ta scena pod krzyżem to niejako Uniwersytet Miłości, niekoniecznie rozumiany przez wszystkich. Jak to kochać cierpiąc, cierpieć kochając? Scena spod krzyża to właśnie wyjaśnia i przybliża. Na pięć scen, jakie składają się na Janową opowieść o ukrzyżowaniu i śmierci Jezusa (J 19,16b-37), ta z Maryją stanowi scenę najbardziej miłosną. Dwie postacie, które nie są nazwane imieniem własnym, ale określeniami więzi z Jezusem: “Jego Matka” i “Uczeń, którego miłował”. Z krzyża cierpienia Jezus najpierw zwraca się do swojej Matki, a następnie do ucznia. Obydwie wypowiedzi pokazują, że Jezus tworzy między tymi dwiema osobami najściślejszą więź: miłość. Św. Jan to młody chłopak jeszcze, ale przybył jak wnuk z Maryją pod krzyż. Jego Mistrz odchodzi. Obecność Maryi Matki Bolesnej potwierdza Jej miłość w godzinie Ofiary. Oboje uczą się od Jezusa miłości ofiary — miłości trzeciego stopnia. Krzyż nam w ten sposób odsłania w pełni miłość. Odsłania się potęga Bożego kochania. Bóg cierpi dla i za człowieka, jest gotów się poświęcić. I u nas ten aspekt miłowania — najbardziej może rys chrześcijański miłości, najmniej wyliczalny — kiedyś nastąpi. Bo uczymy się chodzić stopniami miłości całe życie. I dziś też, w tej szkole miłości jaką jest Eucharystia to czynimy. Miłość jest stopniowalna, sprawdza się i odbija jak w lustrze, w Ofierze Syna Bożego!
Na koniec jedna uwaga do Seniorów: w naszym kościele Mariackim, w nawie północnej znajduje się specjalny obraz poświęcony św. Annie, seniorce, babci Pan Jezusa, oraz prawdopodobnie św. Joachimowi, dziadkowi, seniorowi. Stąd modlitwy naszych Seniorów kierują się prosto do Boga. Zacytujmy jedną z ich modlitw:
Boże, Ty zechciałeś, by rodzina świętej Anny i Joachima była oparciem dla Najświętszej Rodziny, spraw, by babcie, dziadkowie i całe starsze pokolenie byli ciepłym i mocnym oparciem dla budowania Bogiem napełnionych małżeństw i rodzin. Oddalaj od nas wszelkie niebezpieczeństwa, abyśmy bez trwogi, ufni w Ich wstawiennictwo, mogli w pokoju wykonywać obowiązki naszego stanu, Bogu z radością służyć i dostąpić zbawienia wiecznego. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
/ks. inf. Dariusz Raś/