0:00/ 0:00

Zeskanuj, aby wesprzeć Bazylikę

spark-qr mobile
POKAŻ MNIEJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej
w Krakowie z użyciem aplikacji Spark

Nie masz aplikacji? Wejdź na spark.pl
ZAMKNIJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej
w Krakowie z użyciem aplikacji Spark

Przejdź

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

Aplikacja dostępna dla platformy

Kazania

Słowni

Słowni

To para­doks. Krnąbr­ny pro­rok Jonasz nie wyda­je się ide­al­nym kan­dy­da­tem na patro­na Nie­dzie­li Sło­wa Boże­go. A jed­nak. Dzi­siaj pierw­sze czy­ta­nie wyno­si Jona­sza na pie­de­stał. Sło­wo Boże skie­ro­wa­ne do Jona­sza, przy­po­mi­na­ją­ce­go cha­rak­te­rem każ­de­go z nas, czło­wie­ka nie­chęt­ne­go wiel­kim misjom wzbu­dzi­ło jego wewnętrz­ny sprze­ciw. Zaczął przed Bogiem ucie­kać. Sło­wo Boże pora­zi­ło go. Jak ma iść do Nini­wy, sto­li­cy potęż­ne­go pod­ów­czas pań­stwa, mia­sta roz­le­głe­go jak opi­su­je to Jonasz na trzy dni dro­gi, i gło­sić tam nawró­ce­nie? To jak­by komuś z nas naka­zać misję na Mar­sa czy pój­ście jako kibic na mecz dru­ży­ny kon­ku­ren­cji. Jonasz chce być poza zasię­giem pro­roc­twa i upra­wia z Bogiem swo­istą zaba­wę w cho­wa­ne­go. Udał się do por­tu i zaokrę­to­wał się wraz z kup­ca­mi na wypra­wę. Może na dru­gim koń­cu morza Bóg zosta­wi go w spokoju?

Jak­że więc Jonasz może zostać patro­nem Nie­dzie­li Sło­wa Boże­go? A jed­nak. Jonasz w koń­cu prze­ko­nu­je się jakie Sło­wo Boże jest sku­tecz­ne. Burza spra­wia, że zało­ga stat­ku wrzu­ca go jako przy­no­szą­ce­go nie­szczę­ście pechow­ca do wzbu­rzo­ne­go morza, a on ura­to­wa­ny przez wiel­ką rybę, lądu­je na pla­ży… i pod­da­je się Sło­wu Boga. Idzie do nie­lu­bia­nej Asy­rii. Po co? Może i po to, aby patro­na­mi tej nie­dzie­li mogli­by zostać rów­nież nawró­ce­ni miesz­kań­cy Nini­wy. Bo oni po jego opo­wie­ści i ostrze­że­niu zmie­ni­li swe postę­po­wa­nie i popra­wi­li swo­je mora­le; porzu­ci­li swo­je zabo­bo­ny i zwró­ci­li się do praw­dzi­we­go Boga. Zaczę­li żyć w świe­tle wia­ry w Jedy­ne­go. Sło­wo Boże spra­wi­ło, że w ich poko­le­niu nie ziścił się czar­ny sce­na­riusz. Dzię­ki obser­wa­cji histo­rii Jona­sza poga­nie z Nini­wy sta­li się pokor­ni i ujrze­li jak dzia­ła Sło­wo Boże. Nie moż­na z Nim nigdy żar­to­wać. Ono prę­dzej czy póź­niej każ­de­go dosięga.

Sło­wo Boże wie­lu współ­cze­snych cho­wa zamknię­te w księ­gach Biblii. Na pół­ce stoi przy­ku­rzo­ne. Trak­tu­je­my Je i my czę­sto tyl­ko jako pomnik lite­ra­tu­ry żydów i chrze­ści­jan. Może nie­któ­rzy trak­tu­ją je jako waż­ną inspi­ra­cję do modli­twy. A prze­cież Sło­wo Boże jest wię­cej niż inspi­ra­cją — jest od począt­ku buso­lą chrze­ści­jan. Jeśli się Jemu opie­ra­my i cho­wa­my w cie­niu spraw codzien­nych przed Jego zasię­giem — bia­da nam.

Spo­tka­nie Sło­wa Boże­go z nie­po­słusz­nym mniej lub bar­dziej czło­wie­kiem jest zawsze zło­żo­ne. Nawró­ce­nie bowiem czło­wie­ka na życie według Sło­wa nie jest pro­ce­sem jed­no­pię­tro­wym. Ludz­kie DNA — kod gene­tycz­ny w któ­rym zapi­sa­no fizycz­ne wła­ści­wo­ści każ­de­go z nas — posia­da przy­naj­mniej poczwór­ną zło­żo­ność. Co dopie­ro pro­ces nawró­ce­nia ducha. Ile pię­ter już poko­na­łem? Sło­wo Boże jest spraw­cą życia bar­dziej nawet niż ludz­kie DNA. Ono jest pierw­sze, rze­tel­ne i pra­we. Ono ma moc i to Ono zna pre­cy­zyj­nie DNA każ­de­go z nas. Ono nasze życie pod­trzy­mu­je w cie­le. Stąd potrze­ba nam zada­nia domo­we­go. Prze­czy­taj­my lub prze­słu­chaj­my w Inter­ne­cie w tym tygo­dniu choć­by Ewan­ge­lię św. Mar­ka w jej 16 roz­dzia­łach. Niech to Sło­wo w nas zamiesz­ka. Niech nas oży­wi i napra­wi nasz czas. Niech spra­wi uzdro­wie­nie nasze­go świa­ta z epi­de­mii i stra­chu. Jak u pro­ro­ka Jona­sza. Oddaj­my się na nowo potę­dze Bożej buso­li już w tym tygo­dniu. Amen.

/​ks. inf. Dariusz Raś/