0:00/ 0:00

Zeskanuj, aby wesprzeć Bazylikę

spark-qr mobile
POKAŻ MNIEJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej
w Krakowie z użyciem aplikacji Spark

Nie masz aplikacji? Wejdź na spark.pl
ZAMKNIJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej
w Krakowie z użyciem aplikacji Spark

Przejdź

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

Aplikacja dostępna dla platformy

Kazania

Szok

Szok

Jan jest naj­bar­dziej umi­ło­wa­nym uczniem Pana. Ale naj­pierw Jan był uczniem św. Jana Chrzci­cie­la. Ten jed­nak, kie­dy zoba­czył Jezu­sa, powie­dział o Nim „Oto Bara­nek Boży”, i Jan razem z bra­tem swo­im Andrze­jem pozo­sta­wi­li Chrzci­cie­la i poszli za „Baran­kiem”. Jan był naj­młod­szym z Dwu­na­stu, ale jedy­nym, któ­ry towa­rzy­szy Panu pod­czas Jego śmier­ci na krzy­żu. Jemu Jezus powie­rza swo­ją Mat­kę. Od tego momen­tu wspól­no­ta Apo­sto­łów — i dalej — pierw­szych chrze­ści­jan — Jana miesz­ka­ją­ce­go i gło­szą­ce­go Ewan­ge­lię głów­nie w wiel­kim pod­ów­czas Efe­zie, uwa­ża za wyjąt­ko­we­go, Spe­cial One. Taka też jest Ewan­ge­lia jego autorstwa.

Towa­rzy­szy Jano­wi sym­bol orła, ponie­waż teo­lo­gicz­ną głę­bią swo­jej Ewan­ge­lii wzniósł się ponad innych ewan­ge­li­stów. Imię Jan pocho­dzi z hebraj­skie­go: Joh­ha­nan i zna­czy „Bóg jest łaska­wy”. Św. Jan „obja­śnia to, co opi­su­ją syn­op­ty­cy”, a Jezus i jego mowy są cen­trum Ewan­ge­lii. Kościół sta­ro­żyt­ny czy­ta tę Jano­wą Ewan­ge­lię jako wpro­wa­dze­nie do trzech sakra­men­tów wta­jem­ni­cze­nia, a wszyst­kie wiel­kie mowy Pana Jezu­sa mają wła­śnie ten wymiar. Co wię­cej, Ewan­ge­lia św. Jana jest skon­cen­tro­wa­na zupeł­nie na oso­bie Jezu­sa i na tym, jak fun­da­men­tal­ne zna­cze­nie dla życia ducho­we­go ma rela­cja z Nim.

Jezus w dzi­siaj przy­po­mnia­nej wypo­wie­dzi szo­ku­je obec­nych. Wska­zu­je dro­gę do wiecz­no­ści, ale… tę dro­gę ma umoż­li­wiać spo­ży­wa­nie Jego cia­ła i picie Jego krwi. To prze­cież wyda­je się co naj­mniej nie­do­rzecz­ne…  Dla ówcze­snych Żydów słu­cha­nie tego było obu­rza­ją­ce: zapra­szać do jedze­nia wła­sne­go, „Baran­ko­we­go”, suro­we­go, cia­ła — mię­sa i popi­ja­nia go krwią? W swo­jej prze­mo­wie Jezus Pan — zna­ny już w Pale­sty­nie cudo­twór­ca, Ten, któ­ry czy­ni zna­ki Boże — spe­cjal­nie zdu­mie­wa odbior­ców: odno­si się do swo­jej przy­szłej męki na krzy­żu, na któ­rym Jego ubi­czo­wa­ne cia­ło zawi­śnie, a krew wyla­na będzie na zba­wie­nie grze­chów. Zapo­wia­da tym Eucha­ry­stię, sakra­ment-znak-pamiąt­kę Jego ofia­ry i źró­dło łask.

Jezus Pan głę­bo­ko inspi­ru­je słu­cha­czy i nakła­nia do zaufa­nia w gło­szo­ne sło­wa. Wzy­wa do cał­ko­wi­te­go zaan­ga­żo­wa­nia się w rela­cję z Nim poprzez przy­ję­cie Jego ofia­ry. Może on być nie­zro­zu­mia­ły dla ludz­kie­go umy­słu, ale wyma­ga jedy­nie cał­ko­wi­te­go odda­nia się miło­sier­ne­mu pla­no­wi Boga. Co wię­cej, ta mowa prze­ka­za­na przez św. Jana sta­no­wi fun­da­ment Eucha­ry­stii i uni­wer­sal­nej wia­ry w real­ną Jego obec­ność w Naj­święt­szym Sakra­men­cie. Bo jeśli nie wie­rzy­my w znak eucha­ry­stii, mistycz­ną Pamiąt­kę śmier­ci i zba­wie­nia, to jak uwie­rzy­my w życie wiecz­ne? Zawie­rzaj­my się więc sło­wom Jezu­sa i ufaj­my. Tak nie­wie­le od nas wyma­ga w tę nie­dzie­lę i potem… Wia­ry. Amen.

/​ks. inf. Dariusz Raś/