Tęsknimy za czasami królestwa. Tęsknimy za sprawiedliwym, mądrym władcą, mężem stanu, który jak Dobry Pasterz będzie nam przewodził. Odśpiewany Psalm 23. ukazuje nam tę tęsknotę za Dobrym Pasterzem jako uniwersalne odczucie:
Pan jest moim pasterzem:
niczego mi nie braknie,
pozwała mi leżeć
na zielonych pastwiskach.
Wśród wszystkich pasterzy najlepszym jest Bóg sam. Właśnie to zaobserwował poeta-psalmista. To Bóg ze swoimi owcami pokonuje niewyobrażalne „odległości” – stado cieszy się nieograniczonym dostępem do „trawy”; dostępem do „wody”. On zawsze chroni od niebezpieczeństwa. Zasłania własną piersią. W wypadku ataku stada wilków, lwów czy niedźwiedzia, zwykły pasterz ze strachu o życie chowa się lub uchodzi. Inaczej ma się rzecz z Boskim Pasterzem! On jest jak skała. Jego „zielone łąki” są alegoryczną zapowiedzią nieba, stanu pozbawionego zagrożeń. Stanu doskonałości i pokoju. Blisko takiego Pasterza chce się żyć. Dlatego Jezus Pan nawiązuje do Psalmu 23. Opowiada o sobie — Dobrym Pasterzu: „Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia” (J 8,12).
Gromadzi nas dzisiaj w kościele Mariackim wielki Jubel. Organizatorzy — Bracia Kurkowi modląc się za ojczyznę tęsknią do uroczystości przed 500 laty, kiedy ich poprzednicy brali udział na krakowskim Rynku, w wydarzeniu zwanym Hołdem Pruskim. Historia opowiada o wielkości ówczesnej Rzeczpospolitej. Zygmunt I, zwanym Starym, był dobrym królem Polski –mężem stanu. Otaczał się długomyślnymi doradcami. Na długie dekady spowodował zabezpieczenie Rzeczpospolitej od północnej strony granicy. Trzeba pochwalić jego zacne rządy zgodne z ideą pax cristiana. Było to łatwiejsze niż wojna – przy pustkach w kasie królestwa, sejmowych przepychankach i gderliwości obywateli-szlachty. Sensowne i perspektywiczne rozwiązanie król wsparł. Dlatego na krakowskim rynku 10 kwietnia 1525 r. ostatni wielki mistrz zakonu krzyżackiego Albrecht Hohenzollern klęczał z pokorą przed Jagiellonem. Działo się to po traktacie krakowskim z 8 kwietnia: prominentny przedstawiciel Herrenvolku, narodu panów, książę składał w dokumencie hołd lenny, przysięgając wierność Rzeczpospolitej, królowi oraz jego potomkom. Monarcha Jagiellończyk wręczył mu za to chorągiew, na której widniał wizerunek czarnego orła, którego głowy nie zdobiła korona. Koronę wraz z literą „S”, czyli pierwszą literą łacińskiego tłumaczenia imienia króla (Sigismundus), orzeł nosił zawieszoną na szyi. Symbol to wyraźny: podległości i zależności od Rzeczpospolitej.
Skutki zmiany relacji z wojennej na pokojową w 1525 roku zapewniały bezpieczeństwo, czyli ziemskie „zielone pastwiska” ludom zamieszkującym Rzeczpospolitą (Polakom, Rusinom, Litwinom i innym). Po konsultacjach z samym Lutrem Prusacy zdecydowali się przekształcić katolickie, zakonne Ordensstaat w państwo oparte na zasadach, które wkrótce nazwano protestanckim. Oznaczało to, że wielki mistrz musiał złożyć urząd i przyjąć tytuł świecki, a sam zakon został rozwiązany, pojedynczy rycerze krzyżaccy stanęli zaś przed wyborem: zostać wiernymi Rzeczpospolitej i nowego Księstwa czy wyjechać.
A co my z faktem tęsknoty za prawdziwymi mężami stanu na podobieństwo Dobrego Pasterzem mamy poradzić? Jak dzisiaj postępować? Rozwiązanie podaje sam Jan Matejko w zatroskanej twarzy Stańczyka na obrazie „Hołd Pruski” (1882). Pomimo obecnego powodzenia III Rzeczpospolitej na przełomie XX/XXI wieku, jako wyznawcy Chrystusa wiedzmy, że koleje królestw ziemskich i państw bywają różne. Kto mniema, że stoi, niech baczy, aby nie upadł (1 Kor 10, 12). Dlatego po pierwsze starajmy się spośród siebie o wybory ludzi rokujących wyłącznie długomyślność. Otóż wg prawa Kopernika-Greshama, zły pieniądz wypiera dobry, tak samo słabi politycy, mizerni zarządzający wypierają tych mądrych i szlachetnych. Niepotrzebnie przecież ceni się w polityce brutalność, bezwzględność, bezczelność, a nie bycie mężem stanu, który pociąga innych za swoją wizją i chce działać na rzecz dobra wspólnego.
Po drugie kształćmy w sobie myślenie na wzór Zygmunta I Starego. Układajmy swoje własne plany perspektywicznie, długowiecznie, nawet wykraczając poza nasze ziemskie bytowanie. Tak wiele niepotrzebnych rzeczy wiąże nas. A potrzeba wolności, aby wiedzieć, że to co posiadamy, jest dobre o tyle, o ile pomaga nam w osiągnięciu prawdziwej stabilności. Pamiętajmy, że Dobry Pasterz na ziemi mówił: Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną; gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się i nie kradną (Mt 6, 19–20). Amen.
/ks. inf. Dariusz Raś/
Kazanie wygłoszone podczas Mszy św. z okazji 500. rocznicy Hołdu Pruskiego