W Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata obchodzimy tak naprawdę Święto Boga-Władcy. Tym Władcą jest sam Jezus. Nie włada na sposób ziemski, lecz na sposób niebieski. Jego królowanie zaczyna się od serc. Jezus Chrystus jest (…) Władcą królów ziemi. Tym, który nas miłuje i który przez swą krew uwolnił nas od naszych grzechów, i uczynił nas królestwem i kapłanami Bogu i Ojcu swojemu: Jemu chwała i moc na wieki wieków. Amen. Apokalipsa już w pierwszym rozdziale przekonuje nas do tego trybu władzy, do którego nie jesteśmy przyzwyczajeni w świecie: Bóg jest tym, który nas miłuje!
Uznajcie bracia przeto że on Pan
On jedyny Bóg
W nim miłość przenajświętsza
Ta co z trzech największa
nic w niej lęku
Ola Maciejewska tak wyśpiewuje tę prawdę w pieśni Kuby Blycharza – twórcy niemaGOtu. „Nowa fala” polskiej muzyki chrześcijańskiej nazywa rzeczy po imieniu. Charakterystyką Boga-Władcy sumień tak królów jak i żebraków jest dumne przykazanie miłości. Według niego ostrzą kurs życia codziennie wszyscy chrześcijanie, którzy poznali na czym polega władza Króla Królów i Pana Panów. Ochrzczeni są niekonwencjonalni. Ich zasady nie opierają się na opresji reżimów, władzy militarnej, terrorze nakazów. Duch miłości ma inaczej przemieniać oblicze tej ziemi. Dlatego modlimy się na przykład tak:
Przybądź Święty Niepojęty, z Nieba na nas tchnięty Duchu,
Rozpal Świętą, Niepojętą, z Nieba na nas tchniętą miłość,
Nią ogarnij nas, Amen. Nią ogarnij nas, Amen.
Kiedy rozważamy o Królestwie Niebieskim, o Jego Władcy w ostatnią, najbardziej eschatologiczną niedzielę roku liturgicznego używajmy bardziej poetyki wiersza i tekstów natchnionych. Nasze słowa są tak często „przywiązane” do ziemi, że nawet słowa „król”, „władca”, „miłość” są jakby dwuwymiarowe, zamiast przynajmniej zahaczać o wieczność. Dlatego przywołajmy ks. Jana Twardowskiego, którego wiersz „O nawróceniach” opowiada jak Bóg-Władca nawraca na miłość ludzi zatwardziałych:
W jaki sposób Bóg nawraca grzeszników
rozmaicie
często jak wiatr co pędzi stado kapeluszy
chwyta duszę wprost z miejsca i targa za uszy
niekiedy z uśmiechem, prawie że wesoło
święci biorą za rękę i bawią się w koło
a czasem — nie do wiary
ni z tego ni z owego
łzę zdejmujesz z twarzy
jak pieszczotę śniegu
Może moi Drodzy i w nas jest miejsce na nawrócenie na miłość i życie jeszcze bardziej wg życzenia Władcy Wieczności? Może posiadamy jakiś nienawrócony zakamarek serca? Może nasze życie chcemy wygrywać tylko ziemskimi sposobami? A potrzeba tylko jednego: porzucenia myśli o sobie a zrozumienia Ewangelii Władcy Nie z Tego Świata, która uważa za odrażający grzech każdy brak miłości bliźniego. Komu więc pomożemy bezpłatnie w tym nowym tygodniu? Zastanówmy się. Amen.
/ks. inf. Dariusz Raś/