Rok 2021 to dzięki Bogu czas św. Józefa. Został tak proklamowany przez papieża Franciszka jako duchowe poruszenie dla miliarda katolików i ludzi dobrej woli na całym świecie. Czy już o tym słyszeliśmy? Zapewne tak. Dobrze jest w tym bardzo wymagającym czasie zaszczepić się szczepionką przeciw wirusowi powodującemu śmiertelną chorobę ciała, lecz jeszcze lepiej równocześnie zaszczepić się duchowością św. Józefa na śmiercionośną chorobę duszy i wziąć prosty azymut na niebo. Papież Franciszek nie pozostawia złudzeń. Żyjemy bowiem w czasie gdy wielu się pogubiło. Przez św. Józefa cichego, umiłowanego, czułego, posłusznego, przyjmującego, twórczego, pracującego, a pozostającego w cieniu, uczymy się drogi prostej i doskonalszej prowadzącej do szczęścia i w konsekwencji do domu Ojca niebieskiego.
Pragnienie, aby specjalnie polecić świat w pandemii św. Józefowi papież wyraził w swoim liście Patris corde (Ojcowskim sercem). Pomysł narastał w ciągu wielu miesięcy, w których mogliśmy razem doświadczyć ciszy świata pośród dotykającego nas kryzysu. Poznaliśmy, że „nasze życia są tkane i wpierane przez zwykłe osoby – zazwyczaj zapominane – które nie występują w tytułach gazet i magazynów, ani na wielkiej scenie ostatniego show, lecz niewątpliwie dziś zapisują decydujące wydarzenia na kartach naszej historii – są nimi lekarze, pielęgniarki i pielęgniarze, pracownicy supermarketów, sprzątacze, opiekunowie i opiekunki, kierowcy samochodów dostawczych, siły porządkowe, wolontariusze, kapłani, zakonnice i wielu innych, którzy zrozumieli, że nikt nie ratuje się sam. […] Ileż osób codziennie praktykuje cierpliwość i napełnia innych nadzieją, starając się nie siać paniki, ale współodpowiedzialność. Iluż ojców, matek, dziadków i babć, nauczycieli pokazuje naszym dzieciom, poprzez małe, codzienne gesty, jak stawiać czoło kryzysowi i go pokonywać, dostosowując zwyczaje, podnosząc wzrok i zachęcając do modlitwy. Ileż osób modli się, ofiarowuje i wstawia w intencji dobra wszystkich” (Modlitwa na placu św. Piotra o ustanie pandemii — 27 marca 2020 r.). Wszyscy mogą znaleźć w św. Józefie, mężu, który przechodzi niezauważony, człowieku codziennej obecności, dyskretnej i ukrytej, orędownika, pomocnika i przewodnika w chwilach trudnych. Święty Józef przypomina nam, że ci wszyscy, którzy są pozornie ukryci lub na „drugiej linii”, mają wyjątkowy czynny udział w historii zbawienia. Im wszystkim należy się słowo uznania i wdzięczności (Patris corde, 1). Dlatego prośmy dziś świętego Józefa o udzielenie nam łaski dziękczynienia za wszystkich bohaterów drugiego planu, za tych, którzy nam pomagają, a których często my za mało pamiętamy. Pomyślmy też o sobie: jak stawać się bohaterami drugiego planu, pomagać w chwilach trudnych, a nie szukać tylko pierwszego miejsca na podium i złotego medalu.
To znamienite, że chrześcijanie w każdej książeczce do nabożeństwa mogą znaleźć jakąś modlitwę do św. Józefa. Szczególne wezwania kierowane są do niego w każdą środę, a zwłaszcza przez cały marzec, miesiąc tradycyjnie jemu poświęcony. Dlatego przybywamy dzisiaj, aby dać się zaszczepić Józefowym sposobem przeżywania Ewangelii i spotkania z Panem. Dlatego skorzystajmy z modlitw i litanii do Świętego — niech to będzie nasze odkrycie tego roku. Warto przypomnieć, że historycznie kult św. Józefa w Krakowie rozwinął się̨ przede wszystkim w oparciu o cztery ośrodki: o katedrę̨ krakowską, gdzie znajduje się̨ najstarsza w tym względzie modlitwa liturgiczna z końca XI wieku z naszego terenu do św. Józefa żywiciela Pana, związana swoim pochodzeniem z benedykcjonałem z Ratyzbony; o kościół Mariacki, gdzie znajduje się̨ ołtarz św. Józefa, przed którym to rozpoczęła się słynna procesja wprowadzająca św. Józefa na patronat nad Krakowem w 1715 roku, podczas którego rajcy miejscy, biskup i duchowieństwo po okresie wojny domowej, najazdów obcych wojsk, epidemii — najprawdopodobniej spowodowanej tyfusem — oddali miasto pod opiekę Józefa — Oblubieńca NMP, Najmężniejszego z mężczyzn i Wzoru pracujących; dalej kult św. Józefa rozwijał się w królewskim i stołecznym mieście w oparciu o kościół i klasztor św. Michała i św. Józefa na Podzamczu, obraz z tego miejsca znajduje się dzisiaj w klasztorze oo. Karmelitów Bosych przy ul. Rakowieckiej 18; a wreszcie tenże kult Józefowy rozwinął się w oparciu o kościół ss. Bernardynek, przy ul. Poselskiej gdzie powołano sanktuarium Krakowa i archidiecezji, a od roku 1648 przebywa obraz św. Józefa darowany przez papieża Urbana VIII biskupowi Jakubowi Zadzikowi. Ten klasztor stał się̨ ważkim ogniskiem kultu św. Józefa nie tylko dla miasta. Także ośrodek podkrakowskiego Kazimierza odegrał przez cztery wieki ważną rolę w św. Józefowym nabożeństwie. Przy kościele św. Katarzyny na Kazimierzu od r. 1508 do końca XIX w. znany był żywy kult św. Józefa, a i w kościele Bożego Ciała znajduje się wspaniały ołtarz jemu oddany (ks. Jan Kuś, Ołtarz św. Józefa w kościele Mariackim w Krakowie). Wspomnijmy w końcu krakowskie parafie, podgórską i nowohucką, oddane w opiekę św. Józefowi w ubiegłym wieku, a w krótkich słowach odnajdziemy się w geografii miejskiej kultu naszego Patrona gotowi do pielgrzymowania po śladach jego obecności w kulturze religijnej miasta.
Dlaczego osoba św. Patrona Józefa wydaje się niezbędną w przywracaniu świata do normalności? W społeczeństwie naszych czasów, również w Polsce, dzieci często zdają się być osierocone przez ojców. Ojcowie stają się nierzadko figurą tak nieobecną, że aż zbyteczną. Papież Franciszek napisał również mocne słowa o tym, że także dzisiejszy Kościół potrzebuje ojców. Stale aktualna jest przestroga skierowana przez św. Pawła do Koryntian: „Choćbyście mieli bowiem dziesiątki tysięcy wychowawców w Chrystusie, to jednak niewielu macie ojców” (1 Kor 4, 15). Co więcej, kryzys ojcostwa jest tym większy im staje się niezauważalny. A to przecież wróg śmiertelny. Potrzebujemy nowego odkrycia figury ojca, oparcia rodziny i wspólnoty. Prosimy Boga o ojców i ich misję. Społeczeństwo bez ojca nie ma przyszłości, ludzkość bez ojca nie przetrwa. Być ojcem oznacza przecież wprowadzać w prawdę o doświadczeniu życia, w rzeczywistość, a nie w błędne koło walki klas, walki płci, walki o pieniądze, które funduje nam przekaz świata.
Ważne jest też spostrzeżenie, że św. Józef to patron szczęśliwego życia. Duchowość Józefa nie polega przecież na logice cierpiętnictwa — ofiary z siebie, ale na logice daru z siebie. Chrześcijanie to nie cierpiętnicy o posępnych twarzach, lecz lud szczęśliwego, radosnego oblicza. Mają bowiem w sercu inspirujący obraz najlepszego Ojca, „Który Jest w niebie”. Dlatego nigdy o Józefie z Nazaretu, w tym człowieku — jak to świadczy Ewangelia — nie dostrzegamy jakiejś frustracji, a jedynie zaufanie. Papież Franciszek wskazuje: Świat potrzebuje ojców, odrzuca panów, odrzuca tych, którzy chcą wykorzystać posiadanie drugiego do wypełnienia własnej pustki; odrzuca tych, którzy mylą autorytet z autorytaryzmem, służbę z serwilizmem, konfrontację z uciskiem, miłosierdzie z opiekuńczością, siłę ze zniszczeniem. (…) Tam, gdzie powołanie, czy to małżeńskie, do celibatu czy też dziewicze, nie osiąga dojrzałości daru z siebie, zatrzymując się jedynie na logice ofiary, to zamiast stawać się znakiem piękna i radości miłości, może wyrażać nieszczęście, smutek i frustrację (Patris corde, 7).
Św. Józef to nasz bohater na szarość, nijakość, dezorientację, zamieszanie, które przeżywa dzisiejszy człowiek i nie wie często dokąd iść. Św. Józef to wezwanie do życia treściwego i owocnego. Św. Józef to wreszcie odporność na nudę, kiedy to życie staje się płaską równiną pozbawioną wydarzeń i sensu. Dlatego wypada nam odwiedzać jego sanktuaria np. to u ss. Bernardynek w Krakowie przy ul. Poselskiej, aby rozpoznać lepiej swoją drogę życiową i ożywić ją duchem. Potrzeba nam też skierować do Boga przez św. Józefa modlitwę o zachowanie wśród nas w XXI wieku charyzmatu prawdziwego ojcostwa, i wyprosić dobrych i odpornych na słabość ojców, mistrzów życiowego doświadczenia, ewangelicznych liderów, mądrych przewodników po naszych czasach w rodzinie, w mieście, kraju i na świecie:
Witaj, opiekunie Odkupiciela,
i oblubieńcze Maryi Dziewicy.
Tobie Bóg powierzył swojego Syna;
Tobie zaufała Maryja;
z Tobą Chrystus stał się człowiekiem.
O święty Józefie, okaż się ojcem także i nam,
i prowadź nas na drodze życia.
Wyjednaj nam łaskę, miłosierdzie i odwagę,
i broń nas od wszelkiego zła. Amen.
/ks. inf. Dariusz Raś/