Jak można narodzić się na nowo? Wiemy bowiem jasno, że do Królestwa Bożego wejdą wyłącznie narodzeni na nowo, narodzeni z wody i z Ducha, ochrzczeni Duchem Świętym, który jest Ogniem. Letni nie mają szans wejść do Królestwa Bożego. Potrzeba narodzić się na nowo. Postępowanie – Panu Bogu świeczkę, jest grzechem przeciw Ogniowi Ewangelii, przeciw Duchowi Świętemu i w konsekwencji prowadzi do czeluści a nie do nieba. Jak więc narodzić się na nowo?
W 2015 r. NASA — Amerykańska Agencja Badań Kosmicznych — przekazała fundusze do Centrum Badań Teologicznych Princeton na program badań nad potencjalnymi społecznymi efektami odkrycia życia pozaziemskiego. Uniwersytet Princeton zebrał zespół 12 naukowców z rozmaitych dziedzin humanistyki i 12 teologów, którzy mieli się przyjrzeć implikacjom potencjalnego przełomowego odkrycia. „Te naukowe refleksje na temat społecznych implikacji astrobiologii są publikowane w serii indywidualnych monografii i recenzowanych artykułów w czasopismach naukowych przez teologów, religioznawców, filozofów i literaturoznawców, którzy uczestniczyli w naszym programie badawczym” – powiedział agencji AP William Storrar, dyrektor Centrum Badań Teologicznych. Finansowana przez NASA część badań zakończyła się cztery lata temu. Badania współfinansowała także Fundacja Johna Templetona. Naukowcy stwierdzili wspólnie, że istnieje ukryty i niewymierny obszar badań nauki, że nie widzimy wielu niematerialnych konsekwencji otaczających nas zjawisk. W tym kontekście, również nasze wyobrażenia o Bogu i stworzeniu świata potrzebują ciągle nowego przetworzenia. Tak. Trzeba ciągle naukę o Bogu (teologię), nauki przyrodnicze, techniczne i humanistyczne „rodzić na nowo” w miarę rozwoju ludzkości i napływu nowych pokoleń.
Ale czy człowiek może narodzić się na nowo? Tak. Chrzest święty to w zamyśle Jezusa – Założyciela Kościoła chrześcijan to kompletna zmiana w życiorysie. Właściwie przeżywany chrzest – dodajmy to słowo – to mocne uczestnictwo w życiu Chrystusa: nie myślę już kategoriami Adama i Ewy z raju, aby się najeść, więcej mieć, więcej wiedzieć dla siebie, ale chcę więcej być, więcej żyć, więcej się dzielić. Zanim narodzę się na nowo, mam sprawować kontrolę nad moim własnym życiem, moimi ludzkimi skłonności, czyli chęciami i pożądliwościami. Dlatego nie chcę umrzeć po sezonowym życiu jak trawa, którą wiatr rozmiata, ale cieszyć się z owoców życia zaszczepionego w nas przez chrzest i Eucharystię. Nie chodzę do spowiedzi, aby się wyprać i znów pobrudzić, i znów uprać, i znów pobrudzić, nie grzeszę przeciw Duchowi Świętemu, ciągle udając nawrócenie, ale trwale się naprawiłem i wybieliłem w Krwi Jezusa Chrystusa. Bo narodziłem się na nowo.
Święty Paweł opisuje „przed-chrzcielny”, „przed-nowo-narodzeniowy” stan człowieka tak: chrześcijanin- dziecko. „Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecięce” (1 Kor 13,11). Dlatego muszę rodzić się na nowo, czyli przeżywać swój chrzest dorośle, aby mnie przemieniał na co dzień. Gdy wyznam, że Bóg przejmuje stery, że muszę zupełnie wszystko oddać, by narodzić się z Ducha, przekraczam dopiero próg dorosłości chrześcijańskiej. Mój „stary człowiek,” jak mówi apostoł Paweł, czyli mój „przed-nowo-narodzeniowy” stan musi zostać ukrzyżowany z Chrystusem. I tego sobie życzmy na tej Mszy świętej z okazji chrztu naszego Pana w rzece Jordan: życia chrztem Ducha Świętego i Jego ognia, a nie udawanych nawróceń. Amen.
/ks. inf. Dariusz Raś/