W czasie obecnym prawie wszyscy poczuliśmy swoją bezbronność, biedę, niepewność, nieporadność. Pandemia sprawia ból rodzinom, wspólnotom, całym narodom, a nawet najzasobniejszym państwom. Dlatego tegoroczny znak Trzech Króli, znak Trzech Mędrców, którzy przyszli do Zbawiciela w Betlejem chciejmy odczytać jako nową zapowiedź odrodzenia świata. Ale czy przy prostym żłóbku w grocie odnajdziemy swoje ludzkie nadzieje? Wsłuchajmy się w zapowiedź psalmisty dotyczącą przyjścia Zbawiciela:
Wyzwoli bowiem biedaka, który Go wzywa,
i ubogiego, co nie ma opieki.
Zmiłuje się nad biednym i ubogim,
nędzarza ocali od śmierci (Ps 72).
Dlatego w szkole cierpliwości i pokory, jako naśladowcy mędrców Kaspra, Melchiora, Baltazara nabierzmy światła Betlejem do swojego życia w 2021 roku. Upraszajmy pogody Ducha świętego, bo ona będzie nam bardzo potrzebna w nadchodzących miesiącach. Niech Pan objawi nam swój tajemniczy plan i obietnicę odrodzenia. Niech Dobry Bóg wypowie nad nami Ewangelię, niech każdy i każda z nas doświadczy Jego błogosławieństwa. Niech wszyscy ludzie i narody całego świata odczują moc odrodzenia z niewoli pandemii i każdego zła.
W Ewangelii dnia zauważmy dwie różne postawy w stosunku do Zbawiciela. Pierwsza to postawa Heroda, który z udawaną radością przyjął wieść o narodzinach Jezusa. Herod to niezły aktor. Uwierzyli mu z początku nawet Trzej Królowie. Tak naprawdę to Herod arogancko i pysznie zaplanował pozbycie się konkurenta do władzy. Nie słucha Boga. Chce wszystko sam. Przewrotność jego postawy sprawia w jego sercu piekło. Jakże odmienna postawa wyróżnia Mędrców. To ludzie poszukujący Boga na co dzień, wytrwali, pomimo trudów drogi, uprzejmi, współpracujący, podążają do wspólnego celu, zważają na Boże znaki i natchnienia. Umieją się dzielić nie fałszem słowa i mieczem, lecz mirrą, kadzidłem i złotem. W ten sposób przy Jezusie odradzają swoje nadzieje i odkrywają nowy sens życia. Na tej Eucharystii takiej postawy uczy nas Bóg.
Triada darów doręczona przez szlachetnych Magów Jezusowi — Zbawicielowi każe nam się zastanowić nad naszą wiernością chrześcijańskim praktykom. Bo czy jesteśmy im wystarczająco wierni? Mirra w naszym życiu to post i każda asceza, kadzidło to modlitwa, w jej wielu formach, a złoto to wszelka jałmużna. Każdy z nas może w tym systematycznie naśladować Świętych Mędrców. Nie ociągajmy się. Życzmy sobie odrodzenia z własnych egoizmów. Odradzajmy się przy Nowonarodzonym Jezusie Chrystusie! Bądźmy ludźmi natchnionymi przekazem nadziei z Betlejem. Amen.
/ks. inf. Dariusz Raś/