0:00/ 0:00

Zeskanuj, aby wesprzeć Bazylikę

spark-qr mobile
POKAŻ MNIEJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej
w Krakowie z użyciem aplikacji Spark

Nie masz aplikacji? Wejdź na spark.pl
ZAMKNIJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej
w Krakowie z użyciem aplikacji Spark

Przejdź

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

Aplikacja dostępna dla platformy

Kazania

Pokorni

Pokorni

Nie­zwy­kłe opo­wia­da­nie z dzi­siej­szej Ewan­ge­lii dnia doty­czy św. Pio­tra. Ten pierw­szy wśród apo­sto­łów spró­bo­wał trud­nej sztu­ki cho­dze­nia po wodzie. Pró­ba nie powio­dła się. Stra­cił kon­takt z ocza­mi Mistrza, a może zbyt­nio zapa­trzył się w wodę i swo­je kro­ki. Jeden podmuch wia­tru spo­wo­do­wał, że prze­padł w falach Jezio­ra Tybe­riadz­kie­go. Wie­my z tego opo­wia­da­nia, że jako rybak i dobry pły­wak prze­stra­szył się nie na żar­ty. Sam Jezus musiał interweniować.

Histo­ria z Pisma Św. uczy nas poko­ry wobec żywio­łów. Nawet XXI wiek z wiel­ki­mi osią­gnię­cia­mi nauki wska­zu­je cią­gle to samo, jak nie­zba­da­ne siły, któ­re mogą przy­czy­nić się do uni­ce­stwie­nia czło­wie­ka i naru­sze­nia rów­no­wa­gi natu­ry. Naukow­cy poświę­ca­ją czas, a naro­dy wiel­kie środ­ki eko­no­micz­ne, aby ogra­ni­czyć i zaha­mo­wać łań­cuch zaka­żeń nowej cho­ro­by. Mar­twi­my się. Nosi­my maski, myje­my czę­sto ręce, zacho­wu­je­my koniecz­ny dystans. Ale jak sły­chać potrze­ba nam wobec ata­ku cho­ro­by jesz­cze wię­cej poko­ry. Bez poko­ry w dłuż­szej per­spek­ty­wie nie wygra­my. Wie­lu prze­cież wyda­wa­ło się, że jest już dobrze, że Polska przej­dzie łagod­nie okres epidemii. A z per­spek­ty­wy mie­się­cy widać inne ten­den­cje. Lek­ce­wa­że­nie żywio­łu cho­ro­by było­by grze­chem. Dla­te­go pamię­taj­my szcze­gól­nie w naj­bliż­szych mie­siącach tę praw­dę, że prze­strze­ga­nie zale­ceń sani­tar­nych, to nie tyl­ko wyraz naszej odpo­wie­dzial­no­ści za sie­bie nawza­jem, lecz to sto­so­wa­nie ewan­ge­licz­nej zasa­dy przy­ka­za­nia miło­ści Boga i bliź­nie­go.

Ktoś zapy­tał mnie czy Bóg nie może zatrzy­mać zara­zy? HmmNie może­my myśleć o dzia­ła­niu Bożym bez­re­flek­syj­nie i bez poko­ry. Bóg nie dzia­ła na żąda­nie, jak sądził pewien mały Jasiu, któ­ry odma­wiał wie­czor­ną modli­twę i mówił tak:
- I jesz­cze spraw Panie Boże, żeby Anka­ra była sto­li­cą Finlandii.
- Co ty gadasz? — dopy­tu­je się mama.
- Tak napi­sa­łem na kla­sów­ce z geografii!
Prze­ży­cia Szy­mo­na Pio­tra uwiecz­nio­ne na kar­tach Pisma uczą nas poko­ry wobec Bożych cudów. Nie zna­my do końca tajem­nic eko­no­mii Boże­go Miło­sier­dzia. Nie­raz dozna­je­my prze­ciw­ne­go wia­tru. W życiu oso­bi­stym, w histo­riach rodzinnych, w histo­rii naro­dów. Lecz pamię­taj­my, że Jezus zawsze przy­cho­dzi z inter­wen­cją w odpo­wied­nim czasie. On towa­rzy­szy naszym szczę­ściom i roz­ter­kom w sakra­men­tach. Poja­wia się na ołta­rzach całe­go świa­ta pod­czas Ofia­ry skła­da­nej w nie­dzie­lę, aby nas wspo­móc. Przy­by­wa do izdeb­ki naszych serc w cza­sie każ­dej modli­twy oso­bi­stej. Towa­rzy­szy naszym wyna­gra­dza­ją­cym postom i jał­muż­nie dla potrze­bu­ją­cych.

Prze­ciw­no­ści były, są i będą. Cho­ro­by były, są i będą. Nie­pew­no­ści były, są i będą. Jed­nak czymś sta­łym, ale i cią­gle nowym jest Boża obecność we wszyst­kim, co prze­ży­wa­my. Nie bądź­my więc opor­ni w roz­po­zna­niu pomoc­nej dło­ni Jezu­sa. Ona jest czę­sto tuż przy nas. A kie­dy w koń­cu roz­po­zna­my to nie opo­wia­daj­my już całych histo­rii o źró­dłach nasze­go nie­po­ko­ju. Jezus je już zna i widzi. Skupmy się raczej na roz­mo­wie z Nim. Bądź­my podob­ni do św. Pio­tra, któ­ry napi­sał w liście lata całe po wyda­rze­niu na jezio­rze: „Miej­cie się na bacz­no­ści, aby­ście, zwie­dze­ni przez błę­dy ludzi nie­pra­wych, wła­snej sta­ło­ści nie dopro­wa­dzi­li do upad­ku. Wzra­staj­cie też w łasce i pozna­niu nasze­go Pana i Zba­wi­cie­la, Jezu­sa Chry­stu­sa! Jemu niech będzie chwa­ła i teraz, i do dnia wiecz­no­ści”! (2 P 3, 17-18). Amen.

/​ks. inf. Dariusz Raś/