0:00/ 0:00

Zeskanuj, aby wesprzeć Bazylikę

spark-qr mobile
POKAŻ MNIEJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej
w Krakowie z użyciem aplikacji Spark

Nie masz aplikacji? Wejdź na spark.pl
ZAMKNIJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej
w Krakowie z użyciem aplikacji Spark

Przejdź

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

Aplikacja dostępna dla platformy

Kazania

Przewodnicy po Betlejem

Przewodnicy po Betlejem

Kim jest naj­lep­szy prze­wod­nik po Betle­jem? To nie ten, któ­ry tyl­ko wie wie­le o tym miej­scu, zabyt­ku, gro­cie, ale to ten, któ­ry doświad­czył wie­lo­krot­nie spo­tka­nia z tajem­ni­cą tego zakąt­ka i oso­bi­ście dotknął dzie­dzic­twa chrze­ści­jan. Takie­go prze­wod­ni­ka się szu­ka i mówi­my o nim „wart jest każ­dych pie­nię­dzy”. Piel­grzy­mi i tury­ści w Betle­jem dosłow­nie wiszą mu wów­czas na ustach: on jak żywo przed­sta­wia histo­rię rodzi­ny świę­tej, paste­rzy, kró­lów-mędr­ców i spo­tka­nia z Bogiem-Dzieciną. 

W cza­sie poprze­dza­ją­cym świę­ta – w adwen­cie – naszy­mi prze­wod­ni­ka­mi po dzie­dzic­twie Betle­jem są rów­nież świę­ci. Świę­ty pro­rok Iza­jasz; od nie­go pocho­dzą sło­wa: Rora­te coeli desu­per et nubes plu­ant iustum: Ape­ria­tur ter­ra et ger­mi­net Salva­to­rem (Spuść­cie rosę, nie­bio­sa, z góry! Obło­ki niech ześlą z desz­czem Spra­wie­dli­we­go. Niech się otwo­rzy zie­mia i zro­dzi Zba­wi­cie­la – Iz 45). Wybit­ny pisarz-pro­rok pocho­dzi z ary­sto­kra­cji, z Jero­zo­li­my. Z jego pro­roctw, pisa­nych sześć wie­ków przed Chry­stu­sem, uczy­my się tęsk­no­ty za Betle­jem, za cza­sa­mi mesjań­ski­mi. Bóg go posłał, aby gło­sił dobrą nowi­nę ubo­gim, aby opa­try­wał rany serc zła­ma­nych, żeby zapo­wia­dał wyzwo­le­nie jeń­com i więź­niom swo­bo­dę; aby obwiesz­czał rok łaski Pań­skiej (Iz 61).

Św. Jan Chrzci­ciel, któ­ry spo­tkał Jezu­sa będąc jesz­cze w łonie krew­nej Maryi, św. Elż­bie­ty. To spo­tka­nie bez słów, dwóch nie­na­ro­dzo­nych wywar­ło wiel­ki wpływ na histo­rię. Jan w życiu kro­czył od tej pory przed swo­im kuzy­nem Jezu­sem. Był pro­ro­kiem jak ogień. Cel jego woła­nia był jeden: aby wszy­scy uda­li się za Jezu­sem dro­gą wia­ry w życie wiecz­ne, któ­re On wyjednał.

Św. Bar­ba­ra, z Niko­me­dii (dziś Izmut), nie­gdyś grec­kiej kolo­nii w Azji Mniej­szej, patron­ka gór­ni­ków, więź­niar­ka z wie­ży, któ­ra uczy dziel­ne­go zacho­wa­nia się w nie­bez­pie­czeń­stwie i trud­nej sytu­acji rodzin­nej, któ­rej ojciec Dio­sku­ros był okrut­ni­kiem, zupeł­nie jak­by na odwrót do św. Józe­fa – opie­ku­na rodzin. 

Św. Miko­łaj od pre­zen­tów, któ­re­go reli­kwie znaj­du­ją się w wło­skim Bari. Był bisku­pem Miry daw­no temu, bo w IV wie­ku. Wsła­wił się cuda­mi, poda­run­ka­mi oraz pomo­cą bied­nym i potrze­bu­ją­cym. Uczy nas dawać – nicze­go w zamian nie oczekując. 

Św. Łucja, któ­ra dnia przy­rzu­ca, z pięk­ny­mi ocza­mi, męczen­ni­ca pocho­dzą­ca z Sycy­lii, z Syra­kuz, prze­ko­na­na, że chrzest to nowe naro­dzi­ny. Któ­ra jest wol­ną kobie­tą aż do śmier­ci w tor­tu­rach. Nie wyszła za narzu­co­ne­go jej siłą męż­czy­znę. Naro­dzi­ła się na nowo do życia w niebie.

Naj­więk­sza z nie­wiast, św. Mary­ja, któ­ra na naro­dzi­ny Jezu­sa ocze­ku­je przez 9 mie­się­cy, nosząc Go pod ser­cem. To Świę­ta od świe­cy rorat­niej, któ­ra Ją sym­bo­li­zu­je i roz­świe­tla mro­ki nasze­go życia. To podob­no król Pol­ski — Zyg­munt Sta­ry — dla sie­bie uzy­skał zgo­dę w Sto­li­cy Apo­stol­skiej, aby w jego kapli­cy na Wawe­lu przez cały Adwent mogła być odpra­wia­na Msza św. do Mat­ki Bożej ze śpie­wem Glo­ria wyko­ny­wa­nym przez Roran­ty­stów. Stąd ta Msza w całym kró­le­stwie zosta­ła rozpropagowana.

Dobrym prze­wod­ni­kiem po Betle­jem jest rów­nież każ­dy „czło­wiek posła­ny przez Boga”, inspi­ru­ją­cy nas do wia­ry, dają­cy wol­ność w myśle­niu, wytwa­rzą­ją­cy wokół sie­bie aurę poko­ju, taki któ­re­mu chęt­nie odda­li­by­śmy miej­sce przy wigi­lij­nym sto­le jak same­mu Panu Jezu­so­wi. Pomyśl­my o tym przy ubie­ra­niu i zapa­la­niu naszych cho­inek, któ­re ozna­cza­ją przy­ję­cie Betle­jem do para­fii naszych, domów naszych i serc naszych. Poszu­kaj­my w tym tygo­dniu kogoś, kogo zapro­si­li­by­śmy do sto­łu wigi­lij­ne­go, aby nam Jezu­sa uoso­bił. Amen. 

/​ks. inf. Dariusz Raś/