Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem — śpiewał niegdyś pewien zespół. Takie słowa brzmią nieco poetycko. Są jakby współczesną zachętą do praktykowania wolności. Wolności od grzechu, wolności ku wypełnianiu marzeń, powołań, obowiązków. Wolność bowiem to nie samowola i życie wg hasła hulaj dusza piekła nie ma. O tym traktuje dzisiaj święty Paweł w liście: Ku wolności wyswobodził nas Chrystus. A zatem trwajcie w niej i nie poddawajcie się na nowo pod jarzmo niewoli. (…) powołani zostaliście do wolności. Tylko nie bierzcie tej wolności za zachętę do hołdowania ciału (Ga 5) … Czy tak rozumiemy naszą wolność? Czy wolność kochamy i ją rozumiemy? Jesteśmy wezwani do wypełniania dobrego planu napisanego przez Boga. Czy tak patrzymy na dar wolności?
Ks. prof. Staniek kapitalnie tłumaczy ten fragment św. Pawła w tekście „Ku wolności”: Człowiek wolny posiada skrzydła i może się dzięki nim wzbić na dużą wysokość, zyskuje w ten sposób coraz większą przestrzeń wolności. Jeśli jednak źle wykorzysta skrzydła wolności, to je uszkodzi i wtedy zostanie mu ziemia pod stopami. Nie będzie w stanie wzbić się w niebo, a przez to pozostanie w zasięgu wielu wrogów, którzy urządzają na niego polowanie.
To polowanie na człowieka wolnego co prawda trwa, ale jeśli on się zbliży do Boga, wzniesie się ku Niemu to nic mu nie zagrozi. Żyje bowiem na takim poziomie, że nawet innym pomaga wierzyć, nabierać szczęścia i organizować życie. Mamy takich liderów wolności, może sami nimi pomimo ułomności jesteśmy? Oczywiście święci poprzedzali nas i są indywidualnymi wzorcami wolności. To mistrzowie dużych wysokości i alpiniści ducha.
Jednak wielka szkoda, że tak wielu z ziemian zostaje zniewolonych, traci skrzydła wolności. Wielu nawet tak beztrosko praktykuje zniewolenia, że się z nimi obnosi, nie dostrzega ogromnej destrukcji. Istnieją tak potężne nałogi: alkohol, tytoń, narkotyki, media, telefony etc., że łudzą pozorem dobra. Z tych uzależnień żyją producenci i sprzedawcy sezonowych urojeń. Co ciekawe, wszędobylska reklama pogłębia kryzys wolności. A na wszystkich uzależnieniach cieszą się naprawdę tylko kusiciele, bo na pewno nie rodziny i ludzie dobrej woli. (por. Ks. Staniek, jw.). Czyż nie tak?
Jestem-jesteśmy powołani do wolności. Powtarzajmy sobie często to zdanie. Jesteśmy powołani do przestrzeni wolności, którą daje Chrystus. Takiej wolności, której uczy nas każda Eucharystia. Jezus przybył na ziemię, aby nas uwolnić z jarzma wielkich zniewoleń. On dodał nam skrzydeł. Nie próbujmy więc siebie oszukiwać i schlebiać zniewolonym wokół nas. Uczmy się raczej cierpliwie wolności. Jezus Chrystus jest naszym mistrzem, lecz również gwarantem naszej wolności i wielkości aspiracji. Wykorzystajmy więc ten czas Mszy św., komunii, adoracji do nauki o wolności u naszego Pana i bądźmy w świecie jej misjonarzami. Amen.
/ks. inf. Dariusz Raś/