0:00/ 0:00
Wesprzyj

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

ZAMKNIJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej

Przejdź

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

Kazania

Bezpieczni. W czasie epidemii

Bezpieczni. W czasie epidemii

Epi­de­mia koro­na­wi­ru­sa, obar­czo­na sze­re­giem trud­nych do znie­sie­nia zaostrzeń, widocz­nych tak­że na pozio­mie dostęp­no­ści do kościo­łów, sakra­men­tów i wiel­ce utrud­nia­ją­ca kon­takt rodzin­ny i przy­ja­ciel­ski, każe nam zre­wi­do­wać szu­flad­ko­we, może nie­co z pogra­ni­cza magii, poj­mo­wa­nie chrze­ści­jań­stwa. Potwier­dza się, że nie wystar­czy prak­ty­ko­wać sys­te­ma­tycz­nie, aby być bez­piecz­nym. Dla ubez­pie­cze­nia życia trze­ba nam czy­stej iskry wia­ry, któ­ra w prze­śla­do­wa­niu, cho­ro­bie, woj­nie czy epi­de­mii wystar­czy nam za całe świa­tło. Takiej bez­piecz­nej i sta­łej wia­ry doświad­cza­my na Eucha­ry­stiach, któ­re są pamiąt­ką Zmar­twych­wsta­łe­go. Wia­ra żywa sta­je się naszym bez­piecz­nym por­tem. Jak uczniów w Emaus.

Spo­tka­nie Jezu­sa z ucznia­mi w dro­dze poka­zu­je jak moż­na się pogu­bić w cza­sie uci­sku. Mistrz umarł, ale kobie­ty mia­ły widze­nie anio­łów, któ­rzy zapew­nia­ją męż­czyzn, iż On żyje. Ucznio­wie tego nie spraw­dza­ją i ucho­dzą w trwo­dze z Jero­zo­li­my. Co wię­cej, ucznio­wie nie pozna­ją Jezu­sa, któ­ry idzie obok nich. Oczy mają zamglo­ne trau­mą. Na to On rzekł do nich: O, nie­ro­zum­ni i pisma im wyja­śniał. I usiadł z nimi do posił­ku. W koń­cu budzi się wia­ra uczniów, zapa­la się jej ogień, a oni wra­ca­ją w dro­gę powrot­ną do Jero­zo­li­my. Żyją w koń­cu peł­ni wia­rą, a nie opo­wie­ścią innych. Nawra­ca­ją się na Ewan­ge­lię. Eucha­ry­stia z Jezu­sem napeł­ni­ła ich poczu­ciem zupeł­ne­go bez­pie­czeń­stwa.

Dodaj­my jesz­cze, że dzi­siej­szy Psalm 16 jest szy­ty na mia­rę tych dni. Może być sło­wem modli­twy każ­de­go dnia pan­de­mii. Posłu­chaj­my jesz­cze raz jego fragmentu:
Zacho­waj mnie, Boże, bo chro­nię się do Ciebie,
mówię do Pana: „Ty jesteś Panem moim”.
Pan moim dzie­dzic­twem i przeznaczeniem,
to On mój los zabezpiecza.

Czło­wiek myśląc o dzie­dzi­cze­niu jest skłon­ny sku­pić się raczej na dobrach ziem­skich i zapi­sach testa­men­tu. Nic bar­dziej błęd­ne­go. W posia­da­niu sre­bra i zło­ta praw­dzi­we­go bez­pie­czeń­stwa nikt nie znaj­dzie. Tyl­ko sam Bóg postrze­ga­ny jako dobro jedy­ne, pierw­sze i zupeł­ne nie zawie­dzie! Bóg jest całą przy­szło­ścią czło­wie­ka. Bóg jest osta­tecz­nym dzie­dzic­twem czło­wie­ka. Resz­ta zda­je się być mar­no­ścią. Roz­po­zna­je­my to w epi­de­mii. Dla­te­go mówi­my: Zawsze sta­wiam sobie Pana przed oczy, On jest po mojej pra­wi­cy, nic mną nie zachwie­je. Czy ten frag­ment nie jest arcy­cie­ka­wy? Conoc­ne, codzien­ne sta­wia­nie sobie Pana przed oczy ma wiel­ki sens. Kie­dy On sta­no­wi buso­lę życia to życio­we wybo­ry są dopie­ro w peł­ni bezpieczne.

W tych dniach wiel­kie gwiaz­dy muzy­ki świa­to­wej Lady Gaga, Andrea Bocel­li, Celi­ne Dion, John Legend i pia­ni­sta Lang Lang wyko­na­ły wspól­nie pio­sen­kę The Pray­er — Modli­twa. Uczy­ni­li to pod­czas kon­cer­tu w Inter­ne­cie zor­ga­ni­zo­wa­ne­go na rzecz leka­rzy wal­czą­cych z koro­na­wi­ru­sem. Śpie­wa­li po angiel­sku i wło­sku tak:
Modlę się byś był naszy­mi oczami
i strzegł nas tam gdzie idziemy
i poma­gał nam być rozsądnymi
wte­dy, gdy jeste­śmy zagubieni
Pozwól, by to była nasza modlitwa,
gdy gubi­my naszą drogę (…)
Prze­wódź nam swą łaską
do miej­sca gdzie będzie­my bezpieczni.
Oni wyśpie­wa­li już swój „psalm”. Wzru­sza­li sie­bie i napeł­ni­li dusze modli­tew­nym bez­pie­czeń­stwem. Bo dopie­ro życie w obec­no­ści Boga sta­je się kom­for­tem każ­de­go, kto pra­gnie sie­bie osta­tecz­nie zabez­pie­czyć. Obec­ność Zmar­twych­wsta­łe­go Pana tego doko­nu­je. Amen.

/​ks. inf. Dariusz Raś/