0:00/ 0:00

Zeskanuj, aby wesprzeć Bazylikę

spark-qr mobile
POKAŻ MNIEJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej
w Krakowie z użyciem aplikacji Spark

Nie masz aplikacji? Wejdź na spark.pl
ZAMKNIJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej
w Krakowie z użyciem aplikacji Spark

Przejdź

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

Aplikacja dostępna dla platformy

Kazania

Bóg na kłopoty

Bóg na kłopoty

Bóg nie tyl­ko jest Stwór­cą, ale jest tak­że wiel­kim wyba­wi­cie­lem w tara­pa­tach. On pisze tyl­ko dobre histo­rie ludz­kie, a jest to moż­li­we wów­czas, kie­dy Mu ufa­my. Prze­ko­nał się o tym Abra­ham. On, jako pierw­sza oso­ba histo­rycz­na w Piśmie Świę­tym, doświad­cza bło­go­sła­wień­stwa Boga w wyda­wa­ło­by się bez­na­dziej­nej sytu­acji. Jaki jest Bóg Abra­ha­ma? Nigdy nie tra­ci Abra­ha­ma z pola widze­nia. Jego jest moc. Jest zaska­ku­ją­co wszech­obec­ny. Jego świę­tą obec­no­ścią prze­peł­nio­ny jest świat. Jest też pełen uspra­wie­dli­wie­nia i roz­wią­zu­je nawet naj­bar­dziej pogma­twa­ne losy.

Doświad­cza­my opie­ki Boga. Pan Bóg nie raz opie­ku­je się nami cza­sa­mi w „dziw­ny” spo­sób. Myśli Jego nie są myśla­mi naszy­mi. Oto jed­na histo­ria, któ­ra się wyda­rzy­ła – taka współ­cze­sna przy­po­wieść o opie­ce Boga nad nami. Pew­na pani pre­zes pro­wa­dzi dobrze pro­spe­ru­ją­cą fir­mę. Zatrud­nia kil­ka­set osób. Zatrud­nia czło­wie­ka. Oka­zu­je się to dosko­na­łym wybo­rem. Wspa­nia­ły facho­wiec, świet­ny kole­ga, god­ny zaufa­nia. Kobie­ta wyrę­cza się nim czę­sto w zastęp­stwie. Klu­cze od sej­fu odda­je mu nawet. Pew­ne­go razu pani zasta­je jed­nak pusty sejf. Jedzie do domu pra­cow­ni­ka. On jej potwier­dza, że zabrał wszyst­kie pie­nią­dze z sej­fu. Poka­zu­je kwit na zagra­nicz­ne lecze­nie mat­ki i oświad­cza: „Pro­szę wsta­wić mnie do wię­zie­nia. Zosta­ła pani okra­dzio­na w szla­chet­nych inten­cjach”. Z wra­że­nia zasła­bła. Karet­ka. Bada­nia w szpi­ta­lu. Ser­ce oka­zu­je się w porząd­ku. Jed­nak­że leka­rze stwier­dzi­li guz. Jesz­cze tydzień, mie­siąc a było­by za póź­no na ope­ra­cję. Chi­rurg-onko­log powie­dział do pani pre­zes: „pro­szę kupić temu panu zło­dzie­jo­wi kwia­ty, ponie­waż zdą­ży­my panią wyle­czyć” (Współ­cze­sna przy­po­wieść, ks. Piotr Pawlukiewicz).

Abra­ham doświad­cza prze­dziw­nej opie­ki Boga. Powo­do­wa­ny natchnie­niem chce oddać swo­je­go jedy­ne­go syna na ofia­rę Bogu, jak to czy­ni­li poga­nie w swo­ich obrzę­dach. Bóg jed­nak nie chce tej śmier­ci. I żad­nej. Bóg nie chce krzyw­dy. Żad­nej. Bóg nie chce żad­ne­go nie­szczę­ścia. W niczy­im życiu. Opo­wia­da nam jed­nak przy­po­wie­ści w naszych zawi­łych histo­riach. Czę­sto jed­nak nie umie­my pocze­kać do puen­ty. Chce­my hap­py endu zaraz. Jed­nak nawet ucznio­wie na górze prze­ko­na­li się o sen­sie prze­mie­nie­nia Jezu­sa dopie­ro po zmar­twych­wsta­niu. Chwi­la chwa­ły na górze dopro­wa­dzi­ła ich poprzez pró­bę krzy­ża do zupeł­nie szczę­śli­we­go koń­ca. I tego pamiąt­kę spra­wu­je­my każ­dej nie­dzie­li. Żyje­my opo­wia­da­niem Boga w naszym szczę­śli­wym życiu. Żyj­my jego bło­go­sła­wień­stwem. Ufaj­my. O tym jest Eucha­ry­stia. Amen.

/​ks. inf. Dariusz Raś/