„Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem. Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania tego, co się zasadziło. Czas burzenia i czas budowania, czas płaczu i czas śmiechu. Bo też człowiek je i pije, i cieszy się szczęściem przy całym swym trudzie. To wszystko dar Boży. Poznałem, że wszystko co czyni Bóg, na wieki będzie trwało” — to słowa z Księgi Koheleta.
Jego Eminencjo Księże Kardynale, Jego Ekscelencje Księża Biskupi Kazimierzu i Janie, Księże Infułacie, Księże Oficjale i Pracownicy Sądu Metropolitalnego i Kurii, Księże Dyrektorze Domu w Swoszowicach, Księża Prałaci, Proboszczowie, Wikariusze, pogrążona w żałobie rodzino, przedstawiciele środowiska prawniczego, umiłowani w Chrystusie Panu Bracia i Siostry.
Kościół NMP Wniebowziętej usytuowany w centrum Krakowa, wybudowany staraniem mieszczan, od wieków służy mieszkańcom naszego grodu. Spełnia posługi w sprawach duchowych, jest widzialnym znakiem obecności Boga w ciągu wieków pośród nas, tych, którzy w tym mieście żyjemy, tworzymy, modlimy się, działamy, a później odchodzimy. Gromadzimy się w bazylice Mariackiej przy śp. ks. Prałacie dr. Janie Pasierbku, który prawie pół wieku związany był z tą świątynią. Gromadzimy się, by go pożegnać, by być z nim razem w tych ostatnich chwilach. Nasza obecność jest nie tylko wyrazem wielkiej życzliwości, przyjaźni, ale przede wszystkim wiary w życie przyszłe, życie wieczne.
Każdy zmarły z chwilą śmierci wkracza na drogę, z której nie ma już powrotu. I my pozostali przy życiu o tym doskonale wiemy, stąd nasz żal i smutek. Ta bezpowrotna droga nie jest wejściem w nicość, w unicestwienie, ale jak wierzymy prowadzi w nowe, inne nadprzyrodzone życie, życie wieczne.
„Przypominam bracia Ewangelię, którą wam głosiłem, którąście przyjęli i w której trwacie. Przez nią również będziecie zbawieni, chyba żeście na próżno uwierzyli. Przekazałem wam na początku to, co przejąłem, że Chrystus umarł — zgodnie z Pismem — za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia”. Tak nauczał św. Paweł wiernych w Koryncie i taką naukę przekazuje Kościół poprzez nauczanie każdemu z nas. Ukazuje nam Chrystusa pokonującego prawo śmierci, Chrystusa Zmartwychwstałego. Tę prawdę wiary przeżywamy zawsze w okresie wielkanocnym, a także przy każdej ceremonii pogrzebowej, ponieważ w niej można odnaleźć sens całego naszego życia ziemskiego, łącznie z cierpieniem i samą tajemnicą. Cała nasza wiara i wypływająca z niej nadzieja życia przyszłego opiera się ostatecznie i całkowicie na wierze w Jezusa Chrystusa i Jego Zmartwychwstanie.
W sposób ludzki nie można nadać śmierci jakichś wartości pozytywnych, choćby nie wiem jaki przyjęło się system filozoficzny, pozostaje ona zawsze złem, bezsensem, czymś co chciałoby się zwalczyć, zwyciężyć. I ludzka natura w tym ostatecznym starciu przegrywa. Przegrywa, ale jak wierzymy nieostatecznie.
Św. Paweł w nauczaniu o tajemnicy życia i śmierci nie zatrzymuje się tylko na samym zmartwychwstaniu Chrystusa. Z tego cudownego faktu wyciąga wnioski dla każdego z nas: „I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni. Chrystus jako pierwszy, potem ci, co należą do Chrystusa. I jako ostatni wróg zostanie pokonana śmierć”. Tajemnicy śmierci nikt nam wystarczająco nie wytłumaczy. Możemy ją przyjąć jako pewien etap przejściowy w naszym życiu lub uznać tragizm i bezsens kończący naszą drogę na ziemi. Cała nasza wiara i wypływająca z niej nadzieja życia przyszłego opiera się ostatecznie i całkowicie na wierze w Chrystusa i Jego misji zbawczej całego świata i każdego z nas.
Te prawdy wiary w kontekście naszego codziennego życia głosił ks. dr Jan przez 60 lat swojego kapłaństwa. Był znanym i cenionym kaznodzieją, zapraszanym do głoszenia rekolekcji, kazań odpustowych, również swoi kolegom z rocznika wcześniej zmarłym głosił kazania pogrzebowe. Jego mocny głos, jakże często do ostatnich lat, rozbrzmiewał także w naszej bazylice. Nie poddawał się rutynie, każde wystąpienie na ambonie przygotowywał przez kilka dni i wewnętrznie przeżywał.
Był kapłanem bardzo ambitnym. W naszych czasach kleryckich usunięto Wydział Teologiczny z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Kończąc więc studia nie mieliśmy możliwości robienia magisterium. Ks. Jan kiedy był już na parafii w Krzeszowie wikariuszem, zrobił magisterium na Uniwersytecie Katolickim w Lublinie. Tam jeździł na uczelnię wykonując normalną pracę na parafii. Parafianie widząc to mówili: nasz wikary uczy się na biskupa. A później będąc już w Krakowie, pracując na pełnym etacie w duszpasterstwie i Sądzie, zrobił doktorat specjalizując się w prawie kanonicznym. Ambicja poparta pracowitością. Z tego też względu znając dobrze prawo kościelne przez ponad 40 lat pracował w Sądzie Metropolitalnym w Krakowie, gdzie starał się pomóc rodzinom w regulacji trudnych spraw małżeńskich zgodnie z prawem kanonicznym. Nie jest to łatwa praca. Bardzo ją sobie jednak cenił, i kiedy przeszedł już na emeryturę, zaglądał do Sądu raz w tygodniu, gdzie zawsze był mile przyjmowany. Czym się przed nami chwalił.
Jakże w homilii pogrzebowej ks. Jana nie wspomnieć o jego duszpasterstwie prawników? Przejął je po ks. bp. Tadeuszu Pieronku. Zarówno to duszpasterstwo w Krakowie, Archidiecezji, jak i duszpasterstwo krajowe. Organizował dla prawników rekolekcje, opłatki, brał udział w ich sympozjach, organizował także pielgrzymki, szczególnie do Rzymu, gdzie Ojciec św. w czasie prywatnej audiencji zorganizowanej zawsze przez sekretarza Jana Pawła II, obecnego wśród nas ks. kardynała, witał ich mówiąc: Jasiu dobrze żeście przyjechali, dobrze, że o mnie pamiętacie.
Wielokrotnie, my księża pracujący w bazylice, przy naszych wspólnych posiłkach na Prałatówce słuchaliśmy różnych ciekawych historii z życia ks. Prałata Jana — bardzo nieraz wesołych, humorystycznych. Ale były też rozmowy poważne, szczególnie, kiedy widać już było postępującą chorobę. Była mowa i o grobie ‑proponowaliśmy grobowiec archiprezbiterów mariackich na cmentarzu Rakowickim. Ks. Jan zawsze jednak powtarzał: chcę być pochowany w Pietrzykowicach. Co więcej, nawet nas poprosił byśmy pojechali tam i na cmentarzu zobaczyli nowo wybudowany grobowiec dla księży pracujących w Pietrzykowicach i księży z parafii pochodzących. Podziwialiśmy wielkie przywiązanie ks. Prałata do swojej parafii rodzinnej. Rokrocznie jeździł tam na odpust ku czci Najświętszego Serca Pana Jezusa w czerwcu i w Dniu Wszystkich Świętych. Oczywiście zawsze głosił kazanie, które długo wcześniej przygotowywał. Wracał zadowolony z kontaktów z księżmi i rodziną. I to pragnienie pochówku w rodzinnej parafii nastąpi właśnie jutro. Spocznie pośród swoich rodaków.
Bóg w swojej Opatrzności wyznacza każdemu z nas godzinę odejścia do wieczności. Skończył się czas dla ks. Prałata Jana. Wierzymy, że został zaliczony do ludzi światła w oczach samego Boga, i że spełniły się słowa proroka Daniela: „Mądrzy będą świecić jak blask sklepienia, a ci którzy nauczyli wielu sprawiedliwości, jak gwiazdy przez wieki i zawsze”. Wprawdzie wiemy, że każda śmierć to znak, że kiedyś wszystko się skończy i z wszystkiego rozliczyć się będzie trzeba. Niech nie będzie w nas jednak trwogi, lęku i strachu. Niech w naszych sercach nie zabraknie pokoju i ufności, wszak Pismo Święte mówi tak bardzo optymistycznie: „Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdoła pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują”. Bóg przygotował dla nas dom, którym jest On sam. Bóg chce, abyśmy z Nim zamieszkali, już po przejściu bramy śmierci domu, którego nikt i nic nie jest w stanie naruszyć. Będzie to dom w którym nasze obcowanie z Bogiem będzie rzeczywistością nieprzemijającą.
Wiemy, że nikt z nas nie jest wolny od grzechu i nikomu nie jest obca ludzka słabość. Łączmy się w błaganiu, aby nasz brat, chrześcijanin, człowiek Kościoła, Kapłan Jezusa Chrystusa oczyszczony z wszelkiej winy, mógł wejść do radości swego Pana. Niech ofiara Jezusa Chrystusa składana przez nas i modlitwa Kościoła wyjedna mu dar miłosierdzia i przebaczenia. Ochrzczony w imię Jezusa i zanurzony w świetle Jego śmierci i zmartwychwstania, służący Mu w kapłaństwie, niech z Nim w Bogu zmartwychwstanie do życia w wiecznej światłości. Żegnamy cię Księże Prałacie Janie modlitwą pełną wdzięczności, modlitwą pełną pokory i szczerą. Wierzymy, że dla Ciebie dobry Bóg odłożył wieniec sprawiedliwości i przyjmie Cię do królestwa niebieskiego. Dobry Jezu a nasz Panie, daj mu wieczne spoczywanie. Amen.
/ks. inf. Bronisław Fidelus/
Kazanie wygłoszone na Mszy św. żałobnej za śp. ks. Jana Pasierbka 4 lipca 2020 w bazylice Mariackiej w Krakowie
Ostatnie pożegnanie śp. ks. Jana Pasierbka w Pietrzykowicach 12 lipca 2020 roku