0:00/ 0:00

Zeskanuj, aby wesprzeć Bazylikę

spark-qr mobile
POKAŻ MNIEJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej
w Krakowie z użyciem aplikacji Spark

Nie masz aplikacji? Wejdź na spark.pl
ZAMKNIJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej
w Krakowie z użyciem aplikacji Spark

Przejdź

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

Aplikacja dostępna dla platformy

Kazania

I piętro

I piętro

Kie­dyś prze­czy­ta­łem wiersz. Ks. Jan Twar­dow­ski zachę­ca do życia wg życzeń z nie­ba. Poeta mobi­li­zu­je, aby w życiu peł­nym wybo­jów być moc­nym. Jest to jak­by poezja skro­jo­na i odpo­wied­nia na czas nie­po­ko­jów woj­ny. Jak brzmi Wiersz z bana­łem w środ­ku? Posłu­chaj­cie:

nie bój się cho­dze­nia po morzu
nie­uda­ne­go życia
wszyst­kie­go najlepszego
dokład­nej sumy nie­do­kład­nych danych
miło­ści nie dla ciebie
cze­ka­nia na nikogo
przy­tul w ten czas nieludzki
swe ucho do poduszki
bo to co nas spotyka
przy­cho­dzi spo­za nas

Ks. Twar­dow­ski wypro­wa­dza nas z tru­dów życio­wych jak­by w stro­nę nie­ba. Dro­ga ewan­ge­licz­na pro­wa­dzi za Jezu­sem na „pierw­sze pię­tro” bytu, odwo­łu­je się bowiem do zasad nie­ba. Uczy bez­in­te­re­sow­no­ści i spo­ko­ju ducha w każ­dym poło­że­niu. Czym jest owa „podusz­ka” z wier­sza? To pew­nie u poety decy­du­ją­ca pocie­cha, któ­ra zawieść nie może. To Bóg, Ewan­ge­lia, nadzie­ja nieba…

Św. Paweł dosko­na­le rozu­miał mean­dry wybo­rów ludz­kich pisząc do chrze­ści­jan z Koryn­tu o głę­bo­kim sen­sie chrztu, o ety­ce pły­ną­cej z chrztu — dzi­siaj nie­ja­ko „pod­słu­chi­wa­li­śmy” echa tego listu w dru­giej lek­cji. Paweł spo­glą­da na wyda­rze­nia histo­rii naro­du wybra­ne­go. Pły­ną do adre­sa­tów listu wnio­ski moral­ne. Nie chciał­bym, bra­cia, byście nie wie­dzie­li, że nasi ojco­wie wszy­scy co praw­da zosta­wa­li pod obło­kiem, wszy­scy prze­szli przez morze i wszy­scy byli ochrzcze­ni w imię Moj­że­sza, w obło­ku i w morzu. Lecz (…) pole­gli na pusty­ni. Dla­cze­go tak się sta­ło? Ponie­waż wole­li wła­sne zda­nie i wybie­ra­li źle. Nie byli wier­ny­mi cudom, któ­re widzie­li i któ­rych doświad­czy­li. Swo­je zda­nie przed­kła­da­li nad dzie­ją­ce się łaski. Zabra­kło im pamię­ci o Bogu. Czy i my nie jeste­śmy świad­ka­mi sytu­acji, w któ­rej wła­śnie do woj­ny dopro­wa­dzi­ła pycha i wła­sne zda­nie ludzi? Gugliel­mo Fer­re­ro ze smut­kiem stwier­dził, że poli­ty­ka czy­sto ludz­ka „nie może sto­so­wać żad­ne­go pra­wa moral­ne­go jako wią­żą­ce­go”. Jed­nak jeśli rze­czy­wi­ście indy­wi­du­alizm etycz­ny czy makia­we­lizm poli­tycz­ny zatrium­fu­ją to bia­da nam. Pole­gnie­my na pusty­ni jak owi Izra­eli­ci. I to z wła­snej winy.

Eko­no­mia, poli­ty­ka, edu­ka­cja, tury­sty­ka to dla ochrzczo­nych sek­to­ry tro­ski o ety­kę i moral­ność. Mamy w świat wno­sić porzą­dek Jezu­sa Chry­stu­sa, a nie ety­kę pt. „Ja mam wła­sne zda­nie” czy „To prze­cież nie zale­ży ode mnie”. Wiel­ko­post­ne czy­ny „pierw­sze­go pię­tra” to prze­cież modli­twa, post, jał­muż­na. I jeśli na świe­cie zda­rza­ją się nie­szczę­ścia, to chrze­ści­ja­nie mogą im zara­dzić poprzez uczyn­ki miło­sier­dzia i poku­tę. To przy­no­si ulgę w cier­pie­niu i daje zie­mi praw­dzi­wy pokój. Nasze zada­nie jest kla­row­ne: być jak ewan­ge­licz­ne kwit­ną­ce, zie­lo­ne i owo­cu­ją­ce drze­wa. Nie wystar­czy tyl­ko prze­żyć życie cie­sząc się wital­nym, zie­lo­nym listo­wiem. Nie wystar­czy, że nam jest dobrze. Tego nie uczy­my się na Eucha­ry­stii. Na audien­cji, papież Fran­ci­szek dla­te­go modlił się w tych dniach tak: „Zatrzy­maj rękę Kaina, oświeć nasze sumie­nie, niech nie dzie­je się nasza wola, nie zosta­wiaj nas nasze­mu dzia­ła­niu”. Więc nie tak prze­kli­naj­my zło i ludzi zło czy­nią­cych, nie tak żyj­my wg wła­snych „widzi mi się”, ale w nad­cho­dzą­cych dniach zaj­mij­my się cier­pli­wym speł­nia­niem „ety­ki I pię­tra”. Amen.

/​ks. inf. Dariusz Raś/