0:00/ 0:00
Wesprzyj

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

ZAMKNIJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej

Przejdź

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

Kazania

Konkretni

Konkretni

Wycią­gnij rękę do ubo­gie­go!”- pod tym hasłem odby­wa się w tym roku czwar­ta edy­cja Świa­to­we­go Dnia Ubo­gich. Pomi­mo trwa­ją­cej pan­de­mii papież Fran­ci­szek pyta nas w Orę­dziu: „Co może­my zro­bić, aby wyeli­mi­no­wać lub przy­naj­mniej zmniej­szyć mar­gi­na­li­za­cję i cier­pie­nie?”. Świa­to­wy Dzień Ubo­gich to więc nie tyl­ko wspól­na modli­twa, ale tak­że kon­kret­na mate­rial­na pomoc. Po zakoń­cze­niu Mszy św. w koście­le Mariac­kim potrze­bu­ją­cy otrzy­ma­ją żyw­ność w for­mie tzw. „Pacz­ki w Sta­rym Mie­ście”, któ­rą na ul. Szpi­tal­nej roz­da­wać będą sio­stry Duchacz­ki. Dodat­ko­wo, Dzie­ło Pomo­cy św. Ojca Pio z ul. Smo­leńsk, przy wspar­ciu Arcy­brac­twa Miło­sier­dzia, wyda ponad 200 cie­płych posił­ków i roz­da­wać będzie ubo­gim herbatę.

Dzi­siaj jak­by na potwier­dze­nie tej koniecz­no­ści kon­kret­ne­go dzia­ła­nia na rzecz ubo­gich sły­szy­my w pierw­szym czy­ta­niu pyta­nie: Nie­wia­stę dziel­ną któż znaj­dzie? (…) Otwie­ra dłoń ubo­gie­mu, do nędza­rza wycią­ga swe ręce (Prz 31). Oczy­wi­ście nie cho­dzi tutaj tyl­ko o jed­ną kobie­tę, ale o całą wspól­no­tę, któ­ra nie prze­sta­je wycią­gać dło­ni do ubo­gich w dzia­ła­niach cha­ry­ta­tyw­nych. Nie­wia­stą biblij­ną jeste­śmy my dzia­ła­ją­cy w dia­ko­nii cho­rych czy bez­dom­nych. Nie­wia­stą dziel­ną jeste­śmy razem jako wspól­no­ta, wrzu­ca­ją­cy do pusz­ki św. Anto­nie­go, przy wej­ściu do kościo­ła Mariac­kie­go, 5 zło­tych na zupę z wkład­ką dla ano­ni­mo­wej, samot­nej eme­ryt­ki, któ­ra ma mar­ną eme­ry­tu­rę i miesz­ka gdzieś w gra­ni­cach nasze­go Sta­re­go Miasta.

Ewan­ge­lia dnia naucza nas wprost o talen­tach, któ­re posia­da­my, któ­re win­ni­śmy pusz­czać w obrót. Z obser­wa­cji sta­ro­żyt­ne­go obro­tu bogac­twem Pan Jezus wycią­ga dla nas kon­kret­ne wnio­ski: nale­ży pomna­żać skar­by ducho­we w każ­dych oko­licz­no­ściach i w każ­dym poło­że­niu. Talen­tu nie wol­no zako­pać czy ukry­wać przed świa­tem. Ina­czej na nic się przy­da. Sło­wo Jezu­sa brzmi jak ostrze­że­nie przed zamro­że­niem swo­je­go życia, a ze sta­ty­sty­ki ewan­ge­licz­nej przy­po­wie­ści wyni­ka, że aż jed­na trze­cia ludzi tak robi i dzi­wi się potem swo­jej głu­po­cie i trwa­niu w hiber­na­cji duchowej.

W roz­wa­ża­nej przy­po­wie­ści Jezus, nasz Pan, celo­wo odwo­łu­je się do jed­nost­ki wago­wej o bar­dzo dużej ska­li. Ponie­waż Bóg każ­de­go z nas obda­ro­wał kon­kret­nie, mia­rą hoj­ną wsy­pał w zana­drze nasze, a to życie, a to rodzi­nę, a to umie­jęt­ność posłu­gi­wa­nia się sło­wem, pismem, a to zawód i powo­ła­nie, a to chrze­ści­jań­skie dzie­dzic­two: chrzest, bierz­mo­wa­nie, sakra­men­tal­ne nawró­ce­nie, Eucha­ry­stię, zda­my rachu­nek z tych daro­wizn. Zba­wi­ciel mówi o talen­tach. Pamię­taj­my: jeden talent to spo­ry kon­tent, aż 34 kilo­gra­my zło­ta lub sre­bra. Jeśli zatem każ­dy czło­wiek otrzy­mu­je od Boga choć­by taki jeden talent szla­chet­ne­go krusz­cu, to nikt, napraw­dę nikt, nie ma pra­wa twier­dzić, że dostał od Boga za mało. Moż­na to roz­wi­jać, inwe­sto­wać, pomna­żać. Dru­ga uwa­ga: nie może pod­le­gać dys­ku­sji sza­cu­nek wzglę­dem każ­dej ludz­kiej oso­by. Sam Bóg nam ten sza­cu­nek wyzna­cza jako dro­gę zro­zu­mie­nia czło­wie­ka, rów­nież tego ubo­gie­go, tego nie­słusz­nie prze­śla­do­wa­ne­go, tego odsą­dzo­ne­go od czci i dobre­go imie­nia. Sza­cu­nek jest warun­kiem do zro­zu­mie­nia, wycią­gnię­cia dło­ni do dru­gie­go. Hej­tu, uprze­dze­nia dostar­cza­ją nam dosyć obfi­cie media. Bóg kocha czło­wie­ka, a wyzwa­la­nia hej­tu nie tole­ru­je. Takich talen­tów nie roz­da­je. On sam wyda wyrok na koń­cu. Jak w przy­po­wie­ści. Trze­cie spo­strze­że­nie: pod­czas tej Eucha­ry­stii prze­żyj­my olśnie­nie, poczu­cie szczę­ścia i wiel­ką wdzięcz­ność za dary otrzy­ma­ne od Boga. Jeste­śmy obda­ro­wa­ni. Jed­ni pię­cio­ma talen­ta­mi, inni dwo­ma, inni jed­nym. Jeste­śmy napraw­dę boga­ci. Amen.

/​ks. inf. Dariusz Raś/