0:00/ 0:00
Wesprzyj

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

ZAMKNIJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej

Przejdź

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

Kazania

Królestwo

Królestwo

W nie­dzie­lę Chry­stu­sa Kró­la, przy­po­mi­na­my sobie nawza­jem, że mamy nad sobą wła­dzę. Zmie­nia­ją się cza­sy, epo­ki, sys­te­my, gra­ni­ce państw. A ludzie cią­gle mają nad sobą jakąś wła­dzę. Chry­stus też miał nad sobą wła­dzę, nawet trzy. Pań­stwo­wą repre­zen­to­wał w Gali­lei Herod, w Judei Piłat, a dale­ko w Rzy­mie cesarz Tybe­riusz. Reli­gij­ną repre­zen­to­wał w Jero­zo­li­mie Kaj­fasz i San­he­dryn. Jed­nak Jezus popadł w kon­flikt z jed­ną i dru­gą, i obie te wła­dze wyda­ły na Nie­go wyrok śmier­ci. Dzi­siej­sza pery­ko­pa ewan­ge­lij­na poka­zu­je wła­śnie finał dra­ma­tu: wła­dza pań­stwo­wa i reli­gij­na są zjed­no­czo­ne. Wyrok zaraz zapad­nie. Pan Jezus pozo­stał jed­nak wier­ny trze­ciej wła­dzy — wła­dzy Ojca nie­bie­skie­go. Piłat i Kaj­fasz ska­za­li swo­je­go naj­war­to­ściow­sze­go Oby­wa­te­la, Pod­da­ne­go, jaki kie­dy­kol­wiek żył na zie­mi. Zbłą­dzi­li — to nawet za mało powie­dzieć. Zdra­dzi­li praw­dę, prze­zna­czy­li Jezu­sa do zagła­dy, eli­mi­na­cji, ska­za­li Go. W rze­czy­wi­sto­ści jed­nak to praw­da w histo­rii wyda­ła na nich wyrok (por. ks. Sta­niek, homi­lia Potę­ga praw­dy).

To cie­ka­we, że o praw­dę sta­ra­ją się wal­czyć wszy­scy, lecz w codzien­nym życiu spo­łecz­nym nie­rzad­ko kró­lu­je kłam­stwo i mani­pu­la­cja. Podob­nie dzie­je się na pozio­mie oso­by, choć, żeby to zoba­czyć w swo­im życiu, trze­ba nam dobrej, grun­tow­nej oce­ny sie­bie. Spo­wied­nik, kie­row­nik ducho­wy, tera­peu­ta mógł­by nam wie­le opo­wie­dzieć o tym jak mało wyraź­nie postrze­ga­my swo­je zale­ty i wady. Przy­czy­nia się do tego tzw. dyso­nans poznaw­czy, kie­dy np. myli­my sądy sumie­nia i nasze myśli. Wte­dy nie­wy­raź­nie widzi­my swo­je zma­ga­nia o praw­dę. Czę­sto spo­ty­ka­my opi­nię: nicze­go w swo­im życiu nie żału­ję, jestem prze­cież z natu­ry dobry, dobra, nicze­go złe­go nie robię, co wy ode mnie chce­cie. Ileż w tym jest samo­lub­stwa i samo­uspra­wie­dli­wie­nia? Te dro­gi nie pro­wa­dzą do praw­dy. Dla­te­go potrze­ba nam pomoc­ni­ka: dobre­go przy­ja­cie­la czy spowiednika.

Wezwa­ni przez Jezu­sa Chry­stu­sa Kró­la pro­kla­mu­je­my kró­le­stwo nie­bie­skie, jak to wyśpie­wu­je dzi­siej­sza pre­fa­cja, kró­le­stwo praw­dy i życia, kró­le­stwo spra­wie­dli­wo­ści, miło­ści i poko­ju; kró­le­stwo, w któ­rym speł­nią się na zawsze dobre pra­gnie­nia naszych serc. Kró­le­stwo to dla ochrzczo­nych  jest kon­kret­ną rze­czy­wi­sto­ścią, któ­ra nadej­dzie. Dro­gą do kró­le­stwa praw­dy jest tyl­ko jed­na dro­ga — Jezus Chry­stus. Jego recep­ta roz­wią­za­nia pro­ble­mów pocho­dzi nie z tego świa­ta (J, 18,36). Dla­te­go jest naj­do­sko­nal­sza i roz­strzy­ga­ją­ca. To, co może­my zro­bić dla ewan­ge­licz­nej praw­dy już tutaj na zie­mi jest napraw­dę cen­ne i sta­no­wi o wiel­ko­ści nasze­go życia.

W nie­dzie­lę Chry­stu­sa Kró­la przy­po­mi­na­my sobie, że zmie­nia­ją się cza­sy, epo­ki, sys­te­my, ale nie usta­ją spo­ry i woj­ny mię­dzy ludź­mi. Lecz w kró­le­stwie Jezu­sa nie ma sło­wa „woj­na”. Panu­je pokój. Recep­tą jest pokój. W słow­ni­ku ewan­ge­lii prócz praw­dy waż­ne jest wła­śnie to dru­gie, jak­że dro­go­cen­ne sło­wo. Czę­sto sły­sze­li­śmy w minio­nej, oby na zawsze minio­nej, epo­ce real­ne­go socja­li­zmu o wal­ce o pokój. Aby osią­gnąć pokój potrze­ba było wal­czyć na krew i życie, zabi­jać? Jaka to była pułap­ka… Jed­nak wytwa­rza­nie i han­del bro­nią to jed­nak nadal intrat­ny biz­nes. Wszy­scy chcą zapa­no­wać nad świa­tem w spo­sób mili­tar­ny. Jakaż to pułap­ka… Mamy do czy­nie­nia obec­nie  — jako to mówi papież Fran­ci­szek — z III woj­ną świa­to­wą „w kawał­kach”. A ile z wojen infor­ma­cyj­nych odby­wa się za pomo­cą mediów. Jakaż to pułap­ka… Ileż też sły­szy­my paskud­nych woje­nek słow­nych, ileż doświad­cza­my kłamstw z wie­lu anten i wie­lu źró­deł. Nawet nie wie­my jak i kie­dy jeste­śmy okła­my­wa­ni i pod­że­ga­ni nawet w naszej Ojczyź­nie. Co praw­da w naszych gra­ni­cach nie było woj­ny od 73 lat, ale nie zna­czy to, że wszy­scy jeste­śmy pojed­na­ni — pisał w tych dniach mój zna­jo­my pan Jan z Oslo – To, że Chry­stus jest Kró­lem Wszech­świa­ta i Pol­ski ozna­cza, że my wszy­scy mamy obo­wią­zek, aby ten Jezu­so­wy kapi­tał pojed­na­nia i wię­zi chro­nić, umac­niać i pomna­żać dla dobra naszych Ojczyzn, tam gdzie żyje­my jako ludzie i chrze­ści­ja­nie. To nasza misja do speł­nie­nia — dawa­nie świa­dec­twa pojed­na­nych wobec nie­po­jed­na­nych w Euro­pie i na świe­cie. Choć to wyma­ga cier­pli­wo­ści, czyń­my pokój i wska­zuj­my na praw­dę wokół nas. Będzie nam się napraw­dę szczę­śli­wiej żyć!

Panu Jezu­so­wi nie cho­dzi o nowych mesja­szów, nowych kró­lów sumień czy poli­tycz­nych guru. On już na zawsze poko­nał grzech. On nie tyle poszu­ku­je praw­dy, On jest Praw­dą, On nie tyle przy­no­si pokój, On jest Poko­jem. I dla­te­go otwo­rzył świat na zba­wie­nie na zupeł­nie nowym pozio­mie: kró­le­stwa nie z tego świa­ta. On potrze­bu­je ludzi pra­wych, ludzi poko­ju, ludzi sumie­nia, przy­kład­nych ojców i wspa­nia­łych matek. Na zie­mi, w Ojczyź­nie naszej powo­ła­niem nas chrze­ści­jan jest dzia­ła­nie w kon­tek­ście wiecz­no­ści. Dzie­je się to w cza­sie, któ­ry dał nam Pan. Jak nas uczą paste­rze wspól­no­ty Kościo­ła w Pol­sce w doku­men­cie Chrze­ści­jań­ski Kształt Patrio­ty­zmu z 2017 roku potrzeb­ne jest raczej anga­żo­wa­nie się w dzie­ło spo­łecz­ne­go pojed­na­nia poprzez przy­po­mi­na­nie praw­dy o god­no­ści każ­de­go czło­wie­ka, łago­dze­nie nad­mier­nych poli­tycz­nych emo­cji, wska­zy­wa­nie i posze­rza­nie pól moż­li­wej i nie­zbęd­nej dla Pol­ski współ­pra­cy ponad podzia­ła­mi oraz ochro­nę życia publicz­ne­go przed zbęd­nym upo­li­tycz­nia­niem. (Chrze­ści­jań­ski kształt patrio­ty­zmu, n. 4, KEP 2017).

W tym kon­tek­ście pozdro­wie­nie dla lice­ali­stów, stu­den­tów i absol­wen­tów, któ­rzy są z nami w ramach zjaz­du przed­pa­nam­skie­go. Jeste­ście gru­pą wywo­dzą­cą się z młod­sze­go poko­le­nia Pola­ków, któ­re chce razem doj­rze­wać, pogłę­biać swo­ją wia­rę i spo­ty­kać się ze sobą. Wyjazd na ŚDM 2019 do Pana­my ma wie­le zalet: nauczy roz­mo­wy z nie­zna­jo­my­mi, pogłę­bi ser­ce, otwo­rzy na naukę Ewan­ge­lii, pomo­że roze­znać posia­da­ne talen­ty, aby po powro­cie z piel­grzym­ki życia na dru­gi kon­ty­nent, umieć żyć „pod wra­że­niem Jezu­sa” i bro­nić na co dzień praw­dy i poko­ju. Macie stać się solą zie­mi, poma­gać innym szu­kać i zna­leźć dro­gi do kró­le­stwa Jezu­sa. Czy jeste­ście na to gotowi?

Nasza wspól­no­ta „Pana­ma” to owoc wolon­ta­ria­tu ŚDM 2016 w Kra­ko­wie. Od tam­te­go momen­tu w cza­sie comie­sięcz­nych spo­tkań adep­ci żyją głę­biej, przy­glą­da­ją się ducho­wo­ści i kolej­nym hasłom ŚDM nie tyl­ko w spo­sób teo­re­tycz­ny. Dla­te­go na każ­de spo­tka­nie zapra­sza­ją oso­by, któ­re swo­im życiem i doświad­cze­niem pozwa­la­ją zoba­czyć, że moż­na żyć w bli­sko­ści z Jezu­sem nic nie tra­cąc i wszyst­ko zysku­jąc. Pra­cu­ją też oka­zjo­nal­nie dla cho­rych i samot­nych. Czę­sto przy­by­wa­ją na Eucharystię.

W nie­dzie­lę Chry­stu­sa Kró­la przy­po­mi­na­my sobie, że zmie­nia­ją się cza­sy, epo­ki, sys­te­my, jed­nak trwa Eucha­ry­stia, uczta praw­dy i poko­ju. Msza św. jest wła­śnie takim cza­sem Jezu­sa, Jego kró­le­stwa. W jej cza­sie pozy­sku­je­my ducha, naby­wa­my cha­rak­te­ru, a cza­sem i siły prze­bi­cia, jak to mówił Jan Paweł II. Naby­waj­my więc w tej Eucha­ry­stii sił nie po to, aby je zatrzy­mać dla sie­bie czy uży­wać dla jakie­goś poka­zu, czy maga­zy­no­wać ener­gię na jakieś cier­pie­nia. Nie. Lepiej siłę Eucha­ry­stii spo­żyt­ko­wać dla pod­trzy­ma­nia w nas ducha kró­le­stwa nie z tego świa­ta. Do tego jeste­śmy wezwa­ni. Amen.

/​ks. inf. Dariusz Raś/