W kontekście dzisiejszej uroczystości zadajmy sobie pytanie: w jaki sposób czynimy znaki krzyża świętego na co dzień? Przecież to znaki — konkretne objawy wiary w Trójcę św. Czy dbamy o nie? Mam często wrażenie, że zaczynamy nieodpowiednio podchodzić do tych wyjątkowych gestów wiążących nasze życie z Trójcą Przenajświętszą. Wymieńmy na początku choćby te zaniedbania najczęściej popełniane w tym względzie:
1. Nonszalancja w czynieniu znaku krzyża, która pochodzi z rutyny.
2. Bezmyślne wypowiadanie słów: „W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego”.
3. Czynienie znaku bez wyraźnej potrzeby, na przykład dla żartu.
4. Wstyd przed uczynieniem choćby raz dziennie znaku krzyża w przestrzeni publicznej, np. w momencie przechodzenia, przejeżdżania blisko kościoła, kapliczki.
5. Brak znaku krzyża na początek i zakończenie dnia.
Zadajmy pytanie dodatkowe wyostrzające naszą obserwację: czy człowiek na początku gubi wiarę w Boga i dopiero potem zaprzestaje czynienia znaku krzyża, czy też odwrotnie – najpierw osoba gubi, lekceważy prosty znak wiary w Trójcę Świętą, a potem w konsekwencji gubi wiarę w Boga? Pewnie jest tak, że to sprzężenie następuje jednocześnie. Zaobserwujmy to choćby w młodym pokoleniu. Coraz mniej wiary, coraz mniej znaków wiary. Coraz mniej znaków wiary, coraz mniej wiary w Boga obecnego tu i teraz. Konsekwencje są do określenia w jednym słowie: poganiejemy! Jeśli porzucamy symbole wiary, jeżeli nie dbamy o znaki ufności Bogu, to nie będziemy oddychać Bogiem i jego światem, ale swoim światkiem, własnym ogródkiem spraw. Jakże wielu ludzi wybiera tę drugą możliwość. Tak rodzi się na naszych oczach nowe pogaństwo.
Eucharystia jest spotkaniem z tajemnicą Boga Trójjedynego. Otwarcie i zamknięcie tego radosnego spotkania związane jest zawsze ze znakiem błogosławieństwa Trójcy Świętej. Oby to nasze spotkanie miało szczególnie uprzywilejowany wymiar, taki jaki towarzyszył np. św. Faustynie Kowalskiej podczas modlitwy: „W pewnej chwili po Komunii Świętej usłyszałam te słowa: Tyś jest nam mieszkaniem. W tej chwili odczułam w duszy obecność Trójcy Świętej – Ojca, Syna i Ducha Świętego, czułam się świątynią Bożą, czuję, że jestem dzieckiem Ojca; nie umiem wytłumaczyć wszystkiego, ale duch to dobrze rozumie. O dobroci nieskończona, jak bardzo zniżasz się do nędznego stworzenia”. Budujmy się tym świadectwem Świętej.
Ta Msza Święta umożliwia spotkanie z tajemnicą. Bóg w Trójcy jedyny mówi tutaj do człowieka: Tyś jest nam mieszkaniem. Ta tajemnica nas trochę przerasta, ale bez modlitwy, bez działania łaski płynącej z symbolów naszej wiary pogubimy się już zupełnie. Podczas Eucharystii czynimy gesty i wypowiadamy słowa. To nasze sposoby wyznawania wiary w Trójcę Świętą. Dbajmy o ich jakość. Zachęcajmy młodszych do większego akcentowania symboliki chrześcijańskiej w życiu codziennym. Choćby przez prosty i krótki znak krzyża świętego. Sami świadczmy znakiem krzyża w przestrzeni publicznej, że jesteśmy chrześcijanami. Amen.
/ks. inf. Dariusz Raś/