Tłumaczenia na ogół tego rozróżnienia nie czynią. Ale nasz tłumacz z greckiego koine — języka używanego przez św. Jana — poradził sobie z trudnym problemem miary miłości. Po grecku można bowiem przynajmniej na co najmniej trzy sposoby mówić: Czy kochasz mnie? I będzie to znaczyło cokolwiek innego. Aby jeszcze pogłębić frustrację niemocą języka ojczystego dodajmy, że wszystkie trzy rodzaje miłości pochodzą od samego Stwórcy. Żadna nie jest pozbawiona sensu, wielkiej historii. Słowo miłość po grecku ma po prostu wiele imion. Słowo miłość jest po grecku mierzone jej imionami, ubieranymi w historie.
Eros po grecku to miłość uczuciowa, romantyczna, jej duch jednoczy pary, uwzniośla relacje przyszłych rodziców i daje szlachetne pragnienie coraz większej pełni. Wskazuje często na głęboką zażyłość osób i bliskość serc. Czasami bywa jednak miłością nieszczęśliwą, nieodwzajemnioną czy wygasłą. Dlatego doskonalszą, dojrzalszą miarą wydaje się od greckiego Eros, grecki Philos. Przejawia się w głębi przyjaźni, empatii, zrozumienia. Kiedy wypróbowana miłość wzmacnia bardzo więź między ludźmi mamy do czynienia właśnie z Philos. To miłość wielkiej głębi i więzi osób na ziemi. Od tego greckiego słowa pochodzi, na przykład, słowo „filozofia”, czyli umiłowanie mądrości. Trzecia miara miłości nazywa się Agape, czyli miłość oddania najwyższej miary i bezwarunkowej ofiary, poświęcenia.
Jezus trzykrotnie zadaje pytanie Piotrowi o miłość. Z początku dwukrotnie pyta: αγαπαζ με (agapas me), a Piotr odpowiada: φιλο τε (filo te). Jezus zatem pyta Piotra czy ma wobec Niego miłość Agape, a Piotr odpowiada, że ma wypróbowaną miłość przyjacielską. Rozróżnienie tkwi w tym, że ten kto ma miłość Agape tak kocha drugą osobę, że jest zdolny oddać za nią całe swoje życie. Natomiast sama miłość przyjacielska tego raczej nie potrafi.
Lecz kiedy Pan Jezus, zadaje po raz trzeci swoje pytanie o miłość, nie pyta już o miłość Agape, ale zniża się do poziomu Piotra i pyta jakby: Czy masz człowiecze wobec Mnie miłość przyjacielską? Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: Czy kochasz Mnie? Ale rzekł do Niego: Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham miłością dobrego przyjaciela. Słowo Jezusa, które On wygłosił po tym dialogu z Piotrem odkrywa wielkość serca Boga wobec serca człowieka. Powiedział bowiem wtedy nad Jeziorem Tyberiadzkim Zmartwychwstały Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz. (…) A wypowiedziawszy to rzekł do niego: Pójdź za Mną! W słowach tych zawiera się obietnica, proroctwo, że przyjdzie w życiu Piotra taki moment, że będzie on już zdolny do Agape, czyli oddania życia za Jezusa, a więc będzie realizował Jezusową miarę miłowania. Obietnica ta zrealizuje się, gdy św. Piotr poniesie śmierć męczeńską w Rzymie za trzydzieści lat, bo za czasów cesarza Nerona (por. ks. Zbigniew Czerwiński, „Biblia sercem czytana”).
Miara miłości Jezusa to miara, którą pokazuje Eucharystia. Ona sama daje inspiracje do najwyższej miary miłości. Bóg dotyka nas swoim zmartwychwstaniem, żywi nas nadziejami nie z tej ziemi. Czyni nas zdolnymi do Agape. Bo przecież miara miłości, to miłość bez miary. I tego potrzeba się uczyć przez całe życie korzystając z podpowiedzi Ewangelii. Będziesz miłował Pana Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem, a bliźniego swego jak siebie samego. Amen.
/ks. inf. Dariusz Raś/