Bądźże, Jezu, pochwalony,
Z czystej Panny narodzony,
I Cześć Ci, Ojcze, Duchu Święty,
Boże w Trójcy niepojęty.
(z Hymnu św. Antoniego)
Drodzy Krakowianie — Bronowianie i Goście!
To była niegdyś wielka nowość! W pierwszy dzień Nowego Roku 1949 roku, po latach planowania rozpoczęła swoje funkcjonowanie Parafia św. Antoniego w Krakowie — Bronowicach Małych. Ta piękna cząstka kościelna wydzielona została z Parafii Panny Maryi w Krakowie. Działo się to dokładnie 70 lat temu. Kościół archiprezbiterialny pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, zwany także kościołem Mariackim, funkcjonował dla ludu krakowskiego jako fara mieszczan, ale niedużo dziś już pozostało świadomości krakowian o organicznym związku parafii Mariackiej z Bronowicami Małymi. Na szczęście z pomocą przychodzą nam źródła historyczne, nasza tradycja parafii matki i parafii córki.
Od wieków Bronowice, zwane Małymi, przynależały do dóbr mariackich. W 1294 roku przez ówczesnego proboszcza kościoła Mariackiego został wystawiony akt lokacyjny wsi Bronowice — ówczesna nowa lokacja miała na celu zwiększenie dochodów parafii, by wspomóc finansowo budowę gotyckiego kościoła i dać szansę na utrzymanie funkcji kościoła fary Krakowa. Od tego czasu prałaci mariaccy z tej parafii czerpali ze wsi dochody w postaci czynszów z ziemi i dziesięcin. Było to powszechną praktyką związaną z nadaniem wsi przez władcę. W początkach XV wieku w Bronowicach funkcjonowało zaledwie kilkanaście domów. W 1573 roku infułat mariacki ks. Mikołaj Watek założył tamże folwark, wykupiwszy uprzednio sołectwo. W 1809 roku ówczesny archiprezbiter zbudował w Bronowicach Małych drewniany dworek zwany „mariackim”. W sieni dworku sprawiono mieszkańcom nowość: kaplicę, w której odprawiano kilka razy w roku Mszę świętą. W 1834 roku chłopów w Bronowicach uwłaszczono, nadano im ziemię i oczynszowano.
Po zaborczych regulacjach spraw gruntowych archiprezbiterowi mariackiemu pozostało w Bronowicach po 1853 roku 200 morgów gruntu, dworek i zabudowania gospodarcze. Kiedy w Bronowiczach Małych od początków XX wieku powiększyła się liczba mieszkańców, księża z kościoła Mariackiego zaczęli odprawiać Msze św. w każdą niedzielę i święta. Było to nowatorskie działanie. Jednakże historyczny ślub Lucjana Rydla, pochodzącego z profesorskiej rodziny krakowskiej z Jadwigą Mikołajczykówną̨, chłopką z Bronowic (20 XI 1900), młodszą siostrą Tetmajerowej, odbył się w odległym o kilka kilometrów farnym kościele Krakowa.
Mieszkańcy Bronowic Małych mocno starali się o budowę nowego kościoła na terenie wsi. Jednak nie było jeszcze dojrzałego pomysłu na taką inwestycję. Duszpasterstwo ciągle prowadzili w Bronowicach Małych księża infułaci i wikariusze parafii NMP, którzy dojeżdżali do szkoły i uczyli dzieci. A na potrzeby kultu religijnego korzystano z kaplicy dworskiej, która nie mogła jednak pomieścić zbyt wielu. Toteż mieszkańcy uczęszczali zarówno w niedzielę, jak i w dni powszednie na nabożeństwa do sąsiednich parafii oraz do parafialnego kościoła Mariackiego. W kościele Mariackim pierwsza, po prawej stronie od wejścia, znajduje się kaplica Matki Bożej Częstochowskiej, w której Bronowianie brali śluby, chrzcili dzieci, stąd też wyruszały kondukty pogrzebowe na cmentarz na Rakowicach. Obok niej, vis-à-vis znajdowała się kaplica św. Antoniego, który pewnie dlatego został patronem nowej parafii.
Nowa parafia stała się faktem, kiedy ksiądz Antoni Gigoń, jako wikariusz eksponowany parafii Mariackiej, zamieszkał w Bronowicach Małych na Rydlówce w 1942 r. u Heleny i Zdzisława Rydlów. Od samego początku bardzo poważany i akceptowany przez mieszkańców, w trudnych wojennych i powojennych latach był animatorem życia duchowego i społecznego wsi. Został tutaj z Mariackiego oddelegowany na stałe, toteż w pobliskiej kaplicy dworskiej odprawiał msze św. nie tylko w niedzielę, ale i w dni powszednie. Rytm życia wiejskiego wyznaczały święta kościelne. Ks. Gigoń z tego powodu dokonał powiększenia dotychczasowej kaplicy. Usunięto niektóre ściany i przyłączono przyległe do kaplicy pokoje. W końcu dnia 1 stycznia 1949 r. na wniosek ks. infułata dra Ferdynanda Machaya, metropolita krakowski ksiądz kardynał książę Adam Sapieha dokonał erygowania nowej parafii w Bronowicach Małych i nadał jej tytuł „Ecclesia filialis in Bronowice Małe” (kościół filialny w Bronowicach Małych). Pierwszym wikariuszem z prawami proboszcza został ks. Antoni Gigoń. Nowej parafii wydano księgi metrykalne: zmarłych od 1909 r., urodzonych od 1907 roku, zaślubionych od 1922 roku. Nową parafię wyposażono. Oprócz naczyń liturgicznych (monstrancji z trzema figurami, dwóch kielichów, dwóch puszek) oraz kilku ornatów i kapy, ksiądz infułat podarował między innymi: drewniany ołtarz (I poł. XIX w.) z obrazem Matki Bożej z Dzieciątkiem (II poł. XVIII), figurę Chrystusa Ukazującego Rany wykonaną w drewnie z około XV w. przez rzeźbiarza z kręgu mistrza Wita Stwosza, a także feretron procesyjny (por. antonibronowice.org).
Potem powstawał nowy kościół parafialny na fundamentach budynków mariackich. Działo się to w wyniku inicjatywy ks. Stanisława Truszkowskiego oraz pradziadków, dziadków, ojców obecnych Bronowian. A i kard. Karol Wojtyła — dzisiaj Św. Jan Paweł II — w tym kościele często bywał. Jesteśmy więc na ziemi uprzywilejowanej. Dziękujmy za to Bogu!
Drodzy Krakowianie i Goście! Rozpoczyna się nowy czas. Co nam objawi? Co wskaże każdemu z nas przy zmianie kalendarza? Jesteśmy zapewne ciekawi, jak dotrzymamy noworocznych postanowień. Jednak bądźmy dziś zupełnie pewni tego jednego, że Bogarodzica, nasza Patronka dnia i parafii matki, od ośmiu wieków Pani Mariacka, ułatwi nam nasze działania i naszą modlitwę. Czujmy się chronieni Jej płaszczem, Jej miłością ku nam.
Na uwagę w nowej perspektywie czasu zasługuje cześć jaką Święty Patron Parafii, św. Antoni oddawał Najświętszej Pannie. Naśladował w tym względzie samego św. Franciszka. Sławny cytat z Mądrości Syracha „Jako gwiazda zaranna między mgłami i jako pełny księżyc we dni swoje świeci” (por. Syr 51, 6–10), wziął św. Antoni za podstawę swoich kazań. Zacytujmy przynajmniej jedno zdanie z nowości nauki św. Antoniego o Pannie Maryi: „Ta nasza Estera była bardzo piękna podczas zwiastowania anielskiego, była niewymownie cudna podczas zstąpienia Ducha Świętego, była wdzięczna dla oczu wszystkich podczas poczęcia Syna Bożego. Kiedy poczęła Syna Bożego, twarz Jej jaśniała takim blaskiem, że nawet sam św. Józef nie śmiał spoglądać na Jej twarz”.
Kiedyś władze zakonne zleciły Antoniemu prowadzenie pionierskich misji wśród odstępców, katarów, mieszkających na odludziach, uważających się za „czystych” i „doskonałych”, gotowych głodzić się na śmierć. Zadanie nielekkie. Zignorowany przez mieszkańców jednej miejscowości Antoni, wezwawszy wstawiennictwa Maryi zbliżył się do brzegu rzeki i zawołał: „Ryby, posłuchajcie głosu Pana”. I rzeczywiście, na te słowa przy brzegu zaczęły się tłoczyć ryby, dając heretykom przykład szacunku. (Por. Adam Kowalik, Św. Antoni Padewski piękny kwiat Zakonu Franciszkańskiego, w: Przymierze z Maryją).
Ks. Jan Twardowski napisał kiedyś: Święty Antoni Padewski — Ratowniku Pośpieszny — niech utyje chwała Twoja — niech się znajdzie zguba moja. Taka była również rola naszego wielkiego Patrona w łowieniu zagubionych dusz. Szukanie nowych dusz. Antoni przemawiał w językach ludowych: włoskim i francuskim, kazania szkicował po łacinie. Normalnym miejscem głoszenia bywały kościoły, ale nie gardził i placami miast, łąkami na przedmieściach. Powodzenie jego kazań było więcej niż ogromne. Towarzyszyły mu znaki. Bezsprzecznie św. Antoni był najpopularniejszym świętym katolickim po Matce Bożej. Takiego patrona otrzymaliście w spadku po kościele Mariackim, w którym on nadal czuwa w kruchcie, w kaplicy po lewej stronie.
Moi Drodzy! My ludzie ciągle przemieniamy nowe w stare, zużywamy nowość dosyć szybko. Niegdyś ta parafia była nowością i nadzieją tej części miasta. Ale ewangeliczną sztuką jest być ciągle młodym, przemieniać to, co stare w nowe. Odnawiać. Tej sprawności uczy nas sam Bóg i to ważny testament, który ciągle otrzymuje wspólnota Kościoła na Eucharystii. Ciągle bowiem odnawiamy siebie, nasze stare życie i napełniamy serca nowością, świeżością Boga. Tego doświadczamy przy tym ołtarzu. Tego nas uczą nasi wielcy poprzednicy, Matka Pana Jezusa, św. Antoni i św. Jan Paweł II: ciągłe renovare, zmienianie w nowe, odnawianie siebie i świata wokół nas. To dotyczy również tej już doświadczonej siedemdziesięcioletnim stażem parafii.
Właśnie św. Jana Paweł II, niegdyś, 1 stycznia 2002 roku, wypowiedział modlitwę w tym duchu, którą zechciejmy na zakończenie rozważania powtórzyć za nim: «Witaj, Święta Boża Rodzicielko, Ty wydałaś na świat Króla, który włada niebem i ziemią na wieki wieków». Tym starodawnym pozdrowieniem Kościół zwraca się dzisiaj, w ósmym dniu oktawy Bożego Narodzenia i pierwszym dniu Nowego Roku, do Najświętszej Maryi Panny, wzywając Ją jako Matkę Boga. Bo Przedwieczny Syn Ojca przyjął nasze ludzkie ciało w Niej; poprzez Nią stał się «Synem Dawida i synem Abrahama» (por. Mt 1, 1). Dlatego Maryja jest Jego prawdziwą Matką: Theotókos. Matką Boga! Jeśli Jezus jest Życiem, Maryja jest Matką Życia. Jeśli Jezus jest Nadzieją, Maryja jest Matką Nadziei. Jeśli Jezus jest Pokojem, Maryja jest Matką Pokoju, Matką Księcia Pokoju. Wchodząc w Nowy Rok prośmy Tę świętą Matkę, aby nam błogosławiła. Prośmy Ją, aby nam dała Jezusa, nasze pełne Błogosławieństwo, w którym Ojciec raz na zawsze pobłogosławił całą historię, sprawiając, że stała się historią zbawienia. Amen.
/ks. inf. Dariusz Raś/
Kazanie wygłoszone na początek 2019 roku w 70-lecie Parafii pw. św. Antoniego, parafii-córki parafii Mariackiej w Krakowie