0:00/ 0:00

Zeskanuj, aby wesprzeć Bazylikę

spark-qr mobile
POKAŻ MNIEJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej
w Krakowie z użyciem aplikacji Spark

Nie masz aplikacji? Wejdź na spark.pl
ZAMKNIJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej
w Krakowie z użyciem aplikacji Spark

Przejdź

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

Aplikacja dostępna dla platformy

Kazania

Nowość!

Nowość!

Bądź­że, Jezu, pochwalony,
Z czy­stej Pan­ny narodzony,
I Cześć Ci, Ojcze, Duchu Święty,
Boże w Trój­cy niepojęty.
(z Hym­nu św. Antoniego)

 

Dro­dzy Kra­ko­wia­nie — Bro­no­wia­nie i Goście!

To była nie­gdyś wiel­ka nowość! W pierw­szy dzień Nowe­go Roku 1949 roku, po latach pla­no­wa­nia roz­po­czę­ła swo­je funk­cjo­no­wa­nie Para­fia św. Anto­nie­go w Kra­ko­wie — Bro­no­wi­cach Małych. Ta pięk­na cząst­ka kościel­na wydzie­lo­na zosta­ła z Para­fii Pan­ny Maryi w Kra­ko­wie. Dzia­ło się to dokład­nie 70 lat temu. Kościół archi­pre­zbi­te­rial­ny pw. Wnie­bo­wzię­cia Naj­święt­szej Marii Pan­ny, zwa­ny tak­że kościo­łem Mariac­kim, funk­cjo­no­wał dla ludu kra­kow­skie­go jako fara miesz­czan, ale nie­du­żo dziś już pozo­sta­ło świa­do­mo­ści kra­ko­wian o orga­nicz­nym związ­ku para­fii Mariac­kiej z Bro­no­wi­ca­mi Mały­mi. Na szczę­ście z pomo­cą przy­cho­dzą nam źró­dła histo­rycz­ne, nasza tra­dy­cja para­fii mat­ki i para­fii córki.

Od wie­ków Bro­no­wi­ce, zwa­ne Mały­mi, przy­na­le­ża­ły do dóbr mariac­kich. W 1294 roku przez ówcze­sne­go pro­bosz­cza kościo­ła Mariac­kie­go został wysta­wio­ny akt loka­cyj­ny wsi Bro­no­wi­ce — ówcze­sna nowa loka­cja mia­ła na celu zwięk­sze­nie docho­dów para­fii, by wspo­móc finan­so­wo budo­wę gotyc­kie­go kościo­ła i dać szan­sę na utrzy­ma­nie funk­cji kościo­ła fary Kra­ko­wa. Od tego cza­su pra­ła­ci mariac­cy z tej para­fii czer­pa­li ze wsi docho­dy w posta­ci czyn­szów z zie­mi i dzie­się­cin. Było to powszech­ną prak­ty­ką zwią­za­ną z nada­niem wsi przez wład­cę. W począt­kach XV wie­ku w Bro­no­wi­cach funk­cjo­no­wa­ło zale­d­wie kil­ka­na­ście domów. W 1573 roku infu­łat mariac­ki ks. Miko­łaj Watek zało­żył tam­że fol­wark, wyku­piw­szy uprzed­nio sołec­two. W 1809 roku ówcze­sny archi­pre­zbi­ter zbu­do­wał w Bro­no­wi­cach Małych drew­nia­ny dwo­rek zwa­ny „mariac­kim”. W sie­ni dwor­ku spra­wio­no miesz­kań­com nowość: kapli­cę, w któ­rej odpra­wia­no kil­ka razy w roku Mszę świę­tą. W 1834 roku chło­pów w Bro­no­wi­cach uwłasz­czo­no, nada­no im zie­mię i oczynszowano.

Po zabor­czych regu­la­cjach spraw grun­to­wych archi­pre­zbi­te­ro­wi mariac­kie­mu pozo­sta­ło w Bro­no­wi­cach po 1853 roku 200 mor­gów grun­tu, dwo­rek i zabu­do­wa­nia gospo­dar­cze. Kie­dy w Bro­no­wi­czach Małych od począt­ków XX wie­ku powięk­szy­ła się licz­ba miesz­kań­ców, księ­ża z kościo­ła Mariac­kie­go zaczę­li odpra­wiać Msze św. w każ­dą nie­dzie­lę i świę­ta. Było to nowa­tor­skie dzia­ła­nie. Jed­nak­że histo­rycz­ny ślub Lucja­na Rydla, pocho­dzą­ce­go z pro­fe­sor­skiej rodzi­ny kra­kow­skiej z Jadwi­gą Miko­łaj­czy­ków­ną̨, chłop­ką z Bro­no­wic (20 XI 1900), młod­szą sio­strą Tet­ma­je­ro­wej, odbył się w odle­głym o kil­ka kilo­me­trów far­nym koście­le Krakowa.

Miesz­kań­cy Bro­no­wic Małych moc­no sta­ra­li się o budo­wę nowe­go kościo­ła na tere­nie wsi. Jed­nak nie było jesz­cze doj­rza­łe­go pomy­słu na taką inwe­sty­cję. Dusz­pa­ster­stwo cią­gle pro­wa­dzi­li w Bro­no­wi­cach Małych księ­ża infu­ła­ci i wika­riu­sze para­fii NMP, któ­rzy dojeż­dża­li do szko­ły i uczy­li dzie­ci. A na potrze­by kul­tu reli­gij­ne­go korzy­sta­no z kapli­cy dwor­skiej, któ­ra nie mogła jed­nak pomie­ścić zbyt wie­lu. Toteż miesz­kań­cy uczęsz­cza­li zarów­no w nie­dzie­lę, jak i w dni powsze­dnie na nabo­żeń­stwa do sąsied­nich para­fii oraz do para­fial­ne­go kościo­ła Mariac­kie­go. W koście­le Mariac­kim pierw­sza,  po pra­wej stro­nie od wej­ścia, znaj­du­je się kapli­ca Mat­ki Bożej Czę­sto­chow­skiej, w któ­rej Bro­no­wia­nie bra­li ślu­by, chrzci­li dzie­ci, stąd też wyru­sza­ły kon­duk­ty pogrze­bo­we na cmen­tarz na Rako­wi­cach. Obok niej, vis-à-vis znaj­do­wa­ła się kapli­ca św. Anto­nie­go, któ­ry pew­nie dla­te­go został patro­nem nowej para­fii.

Nowa para­fia sta­ła się fak­tem, kie­dy ksiądz Anto­ni Gigoń, jako wika­riusz eks­po­no­wa­ny para­fii Mariac­kiej, zamiesz­kał w Bro­no­wi­cach Małych na Rydlów­ce w 1942 r. u Hele­ny i Zdzi­sła­wa Rydlów. Od same­go począt­ku bar­dzo powa­ża­ny i akcep­to­wa­ny przez miesz­kań­ców, w trud­nych wojen­nych i powo­jen­nych latach był ani­ma­to­rem życia ducho­we­go i spo­łecz­ne­go wsi. Został tutaj z Mariac­kie­go odde­le­go­wa­ny na sta­łe, toteż w pobli­skiej kapli­cy dwor­skiej odpra­wiał msze św. nie tyl­ko w nie­dzie­lę, ale i w dni powsze­dnie. Rytm życia wiej­skie­go wyzna­cza­ły świę­ta kościel­ne. Ks. Gigoń z tego powo­du doko­nał powięk­sze­nia dotych­cza­so­wej kapli­cy. Usu­nię­to nie­któ­re ścia­ny i przy­łą­czo­no przy­le­głe do kapli­cy poko­je. W koń­cu dnia 1 stycz­nia 1949 r. na wnio­sek ks. infu­ła­ta dra Fer­dy­nan­da Machaya, metro­po­li­ta kra­kow­ski ksiądz kar­dy­nał ksią­żę Adam Sapie­ha doko­nał ery­go­wa­nia nowej para­fii w Bro­no­wi­cach Małych i nadał jej tytuł „Ecc­le­sia filia­lis in Bro­no­wi­ce Małe” (kościół filial­ny w Bro­no­wi­cach Małych). Pierw­szym wika­riu­szem z pra­wa­mi pro­bosz­cza został ks. Anto­ni Gigoń. Nowej para­fii wyda­no księ­gi metry­kal­ne: zmar­łych od 1909 r., uro­dzo­nych od 1907 roku, zaślu­bio­nych od 1922 roku. Nową para­fię wypo­sa­żo­no. Oprócz naczyń litur­gicz­nych (mon­stran­cji z trze­ma figu­ra­mi, dwóch kie­li­chów, dwóch puszek) oraz kil­ku orna­tów i kapy, ksiądz infu­łat poda­ro­wał mię­dzy inny­mi: drew­nia­ny ołtarz (I poł. XIX w.) z obra­zem Mat­ki Bożej z Dzie­ciąt­kiem (II poł. XVIII), figu­rę Chry­stu­sa Uka­zu­ją­ce­go Rany wyko­na­ną w drew­nie z oko­ło XV w. przez rzeź­bia­rza z krę­gu mistrza Wita Stwo­sza, a tak­że fere­tron pro­ce­syj­ny (por. anto​ni​bro​no​wi​ce​.org).

Potem powsta­wał nowy kościół para­fial­ny na fun­da­men­tach budyn­ków mariac­kich. Dzia­ło się to w wyni­ku ini­cja­ty­wy ks. Sta­ni­sła­wa Trusz­kow­skie­go oraz pra­dziad­ków, dziad­ków, ojców obec­nych Bro­no­wian. A i kard. Karol Woj­ty­ła — dzi­siaj Św. Jan Paweł II — w tym koście­le czę­sto bywał. Jeste­śmy więc na zie­mi uprzy­wi­le­jo­wa­nej. Dzię­kuj­my za to Bogu!

Dro­dzy Kra­ko­wia­nie i Goście! Roz­po­czy­na się nowy czas. Co nam obja­wi? Co wska­że każ­de­mu z nas przy zmia­nie kalen­da­rza? Jeste­śmy zapew­ne cie­ka­wi, jak dotrzy­ma­my nowo­rocz­nych posta­no­wień. Jed­nak bądź­my dziś zupeł­nie pew­ni tego jed­ne­go, że Boga­ro­dzi­ca, nasza Patron­ka dnia i para­fii mat­ki, od ośmiu wie­ków Pani Mariac­ka, uła­twi nam nasze dzia­ła­nia i naszą modli­twę. Czuj­my się chro­nie­ni Jej płasz­czem, Jej miło­ścią ku nam.

Na uwa­gę w nowej per­spek­ty­wie cza­su zasłu­gu­je cześć jaką Świę­ty Patron Para­fii, św. Anto­ni odda­wał Naj­święt­szej Pan­nie. Naśla­do­wał w tym wzglę­dzie same­go św. Fran­cisz­ka. Sław­ny cytat z Mądro­ści Syra­cha „Jako gwiaz­da zaran­na mię­dzy mgła­mi i jako peł­ny księ­życ we dni swo­je świe­ci” (por. Syr 51, 6–10), wziął św. Anto­ni za pod­sta­wę swo­ich kazań. Zacy­tuj­my przy­naj­mniej jed­no zda­nie z nowo­ści nauki św. Anto­nie­go o Pan­nie Maryi: „Ta nasza Este­ra była bar­dzo pięk­na pod­czas zwia­sto­wa­nia aniel­skie­go, była nie­wy­mow­nie cud­na pod­czas zstą­pie­nia Ducha Świę­te­go, była wdzięcz­na dla oczu wszyst­kich pod­czas poczę­cia Syna Boże­go. Kie­dy poczę­ła Syna Boże­go, twarz Jej jaśnia­ła takim bla­skiem, że nawet sam św. Józef nie śmiał spo­glą­dać na Jej twarz”.

Kie­dyś wła­dze zakon­ne zle­ci­ły Anto­nie­mu pro­wa­dze­nie pio­nier­skich misji wśród odstęp­ców, kata­rów, miesz­ka­ją­cych na odlu­dziach, uwa­ża­ją­cych się za „czy­stych” i „dosko­na­łych”, goto­wych gło­dzić się na śmierć. Zada­nie nie­lek­kie. Zigno­ro­wa­ny przez miesz­kań­ców jed­nej miej­sco­wo­ści Anto­ni, wezwaw­szy wsta­wien­nic­twa Maryi zbli­żył się do brze­gu rze­ki i zawo­łał: „Ryby, posłu­chaj­cie gło­su Pana”. I rze­czy­wi­ście, na te sło­wa przy brze­gu zaczę­ły się tło­czyć ryby, dając here­ty­kom przy­kład sza­cun­ku. (Por. Adam Kowa­lik, Św. Anto­ni Padew­ski pięk­ny kwiat Zako­nu Fran­cisz­kań­skie­go, w: Przy­mie­rze z Mary­ją).

Ks. Jan Twar­dow­ski napi­sał kie­dyś: Świę­ty Anto­ni Padew­ski — Ratow­ni­ku Pośpiesz­ny — niech uty­je chwa­ła Two­ja — niech się znaj­dzie zgu­ba moja. Taka była rów­nież rola nasze­go wiel­kie­go Patro­na w łowie­niu zagu­bio­nych dusz. Szu­ka­nie nowych dusz. Anto­ni prze­ma­wiał w języ­kach ludo­wych: wło­skim i fran­cu­skim, kaza­nia szki­co­wał po łaci­nie. Nor­mal­nym miej­scem gło­sze­nia bywa­ły kościo­ły, ale nie gar­dził i pla­ca­mi miast, łąka­mi na przed­mie­ściach. Powo­dze­nie jego kazań było wię­cej niż ogrom­ne. Towa­rzy­szy­ły mu zna­ki. Bez­sprzecz­nie św. Anto­ni był naj­po­pu­lar­niej­szym świę­tym kato­lic­kim po Mat­ce Bożej. Takie­go patro­na otrzy­ma­li­ście w spad­ku po koście­le Mariac­kim, w któ­rym on nadal czu­wa w kruch­cie, w kapli­cy po lewej stronie.

Moi Dro­dzy! My ludzie cią­gle prze­mie­nia­my nowe w sta­re, zuży­wa­my nowość dosyć szyb­ko. Nie­gdyś ta para­fia była nowo­ścią i nadzie­ją tej czę­ści mia­sta. Ale ewan­ge­licz­ną sztu­ką jest być cią­gle mło­dym, prze­mie­niać to, co sta­re w nowe. Odna­wiać. Tej spraw­no­ści uczy nas sam Bóg i to waż­ny testa­ment, któ­ry cią­gle otrzy­mu­je wspól­no­ta Kościo­ła na Eucha­ry­stii. Cią­gle bowiem odna­wia­my sie­bie, nasze sta­re życie i napeł­nia­my ser­ca nowo­ścią, świe­żo­ścią Boga. Tego doświad­cza­my przy tym ołta­rzu. Tego nas uczą nasi wiel­cy poprzed­ni­cy, Mat­ka Pana Jezu­sa, św. Anto­ni i św. Jan Paweł II: cią­głe reno­va­re, zmie­nia­nie w nowe, odna­wia­nie sie­bie i świa­ta wokół nas. To doty­czy rów­nież tej już doświad­czo­nej sie­dem­dzie­się­cio­let­nim sta­żem parafii.

Wła­śnie św. Jana Paweł II, nie­gdyś, 1 stycz­nia 2002 roku, wypo­wie­dział modli­twę w tym duchu, któ­rą zechciej­my na zakoń­cze­nie roz­wa­ża­nia powtó­rzyć za nim: «Witaj, Świę­ta Boża Rodzi­ciel­ko, Ty wyda­łaś na świat Kró­la, któ­ry wła­da nie­bem i zie­mią na wie­ki wie­ków». Tym sta­ro­daw­nym pozdro­wie­niem Kościół zwra­ca się dzi­siaj, w ósmym dniu okta­wy Boże­go Naro­dze­nia i pierw­szym dniu Nowe­go Roku, do Naj­święt­szej Maryi Pan­ny, wzy­wa­jąc Ją jako Mat­kę Boga. Bo Przed­wiecz­ny Syn Ojca przy­jął nasze ludz­kie cia­ło w Niej; poprzez Nią stał się «Synem Dawi­da i synem Abra­ha­ma» (por. Mt 1, 1). Dla­te­go Mary­ja jest Jego praw­dzi­wą Mat­ką: The­otó­kos. Mat­ką Boga! Jeśli Jezus jest Życiem, Mary­ja jest Mat­ką Życia. Jeśli Jezus jest Nadzie­ją, Mary­ja jest Mat­ką Nadziei. Jeśli Jezus jest Poko­jem, Mary­ja jest Mat­ką Poko­ju, Mat­ką Księ­cia Poko­ju. Wcho­dząc w Nowy Rok pro­śmy Tę świę­tą Mat­kę, aby nam bło­go­sła­wi­ła. Pro­śmy Ją, aby nam dała Jezu­sa, nasze peł­ne Bło­go­sła­wień­stwo, w któ­rym Ojciec raz na zawsze pobło­go­sła­wił całą histo­rię, spra­wia­jąc, że sta­ła się histo­rią zba­wie­nia. Amen.

/​ks. inf. Dariusz Raś/
Kaza­nie wygło­szo­ne na począ­tek 2019 roku w 70-lecie Para­fii pw. św. Anto­nie­go, para­fii-cór­ki para­fii Mariac­kiej w Krakowie