Kazanie wygłoszone przez ks. kardynała Stanisława Dziwisza w bazylice Mariackiej w uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej i w ramach obchodów 50-lecia Jubileuszu koronacji mariackiego wizerunku MB Częstochowskiej
Bracia kapłani z księdzem archiprezbiterem Mariackim,
umiłowani w Chrystusie bracia i siostry,
Dziś serca milionów Polek i Polaków w naszej Ojczyźnie i poza jej granicami, zwracają się ku Jasnej Górze, gdzie od ponad sześciu wieków ikona Matki Jezusa z Dziecięciem w ramionach odbiera szczególną cześć. Trudno zrozumieć dzieje wiary na polskiej ziemi bez obecności Bogarodzicy. Do Niej zwracały się i nadal zwracają się serca uczniów Jezusa Chrystusa – Syna Bożego i Syna Maryi.
Duchowe promieniowanie Jasnej Góry okazało się tak rozległe, a pragnienie wpatrywania się w twarz Madonny tak głębokie, że od niepamiętnych czasów Polacy sporządzają kopie obrazu, wznoszą świątynie i erygują wspólnoty parafialne pod wezwaniem Matki Boskiej Częstochowskiej.
Jedna z najwcześniejszych kopii obrazu częstochowskiej ikony została umieszczona w kościele Mariackim. Tutaj od kilku wieków wierny lud Stołecznego Królewskiego Miasta spotyka się ze swoją Panią i Królową Polski. Wzruszająco opisał tę Jej obecność w Krakowie prymas Polski, kardynał Stefan Wyszyński: „Przysiadła sobie tutaj, w przedsionku Bazyliki Mariackiej, zawsze cicha, spokojna, dyskretna, macierzyńska. Nikomu tu nie przeszkadzała, każdemu pomagała”.
Witamy się z Nią w zaciszu małej kaplicy, wchodząc do świątyni, gdzie w prezbiterium – w monumentalnym ołtarzu Wita Stwosza wpatrujemy się w Jej Wniebowzięcie. Możemy powiedzieć, że Ona wychodzi ze swego domu i wita każde ze swoich dzieci, niezależnie od tego, czy wstępują do Jej świątyni jako pielgrzymi, czy też jako turyści olśnieni rozmiarem i pięknem budowli. Maryja wita tu zarówno stałych mieszkańców podwawelskiego grodu, jak i przybyszów z daleka, przybywających do Krakowa z różnych zakątków świata.
Krakowski obraz Jasnogórskiej Pani został ukoronowany 15 grudnia 1968 roku, na zakończenie peregrynacji w Archidiecezji Krakowskiej kopii obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, a właściwie pustej ramy, ponieważ obraz został „uwięziony” w Częstochowie przez ówczesne władze komunistyczne. Aktu koronacji dokonał Prymas Tysiąclecia kardynał Stefan Wyszyński wraz z metropolitą krakowskim kardynałem Karolem Wojtyłą, przy udziale całego Episkopatu Polski. Ksiądz Prymas ubrany był w wawelską kapę, służącą przez wieki do koronacji królewskich. Wtedy i dziś odczytywano to jako wymowny symbol nadziei. Naród polski w dramatycznych okolicznościach „aresztowania” Jasnogórskiego Wizerunku dał przejmujące świadectwo niezłomnej wierności Bogarodzicy i Chrystusowej Ewangelii, a stając wobec pustych ram, zjednoczony w modlitwie, wyrażał głęboką tęsknotę do wolności, której jedynym źródłem jest Bóg.
Dziesięć lat po krakowskiej koronacji Metropolita Krakowski został następcą św. Piotra. A potem, przy jego istotnym udziale, Polska oraz pozostałe kraje Europy Środkowo-Wschodniej odzyskały niepodległość. Jest za co dziękować Bogu, Panu ludzkich dziejów, a także wniebowziętej Matce Najświętszej, prawdziwej Królowej, roztaczającej opiekę nad powierzonym Jej ludem.
Możemy podziwiać dalekowzroczność kardynała Karola Wojtyły. Koronacja krakowskiego obrazu Częstochowskiej Pani jeszcze bardziej zbliżała do siebie i zespalała Jasną Górę i Kraków – dwa święte miasta, które określają tożsamość polskiego ducha. Tutaj, u Matki Bożej Częstochowskiej w sercu historycznego Krakowa, wiemy, kim jesteśmy – wiemy, skąd przychodzimy i dokąd zmierzamy!
Ewangelia o Kanie Galilejskiej w prostych słowach kreśli nam charakterystyczne rysy świadomości i postawy Matki Jezusa. Ona pierwsza zauważyła brak wina, ogarniała więc bystrym spojrzeniem całe wydarzenie, choć była tylko gościem na weselu. Miała wrażliwe serce, więc nie poprzestała na stwierdzeniu faktu. Dyskretnie podjęła skuteczną inicjatywę by zaradzić problemowi. Zwróciła się z informacją do Syna i nie zniechęciła się nawet Jego – wydawać by się mogło – szorstką reakcją: „Czyż to moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja?” (J 2, 4). Co więcej, przygotowała służących do spełnienia niecodziennego polecenia ze strony Jezusa: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” (J 2, 5). A On kazał im napełnić wodą sześć kamiennych stągwi. I dokonał cudu równie dyskretnie, jak dyskretną była prośba Jego Matki. W ten sposób – jak zaznacza Jan Ewangelista – „objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego Jego uczniowie” (J 2, 11).
„Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie” – to wskazanie Bogarodzicy, które tutaj wybrzmiewa w sposób szczególny. W gotyckich murach tej pięknej świątyni zawarte jest bowiem świadectwo polskości, która od wieków jest maryjna. Bądźmy wierni wezwaniu Bogarodzicy i róbmy wszystko, cokolwiek Jej Syn nam powie, by daru odzyskanej wolności nie zmarnować i nie roztrwonić.
Drogie siostry, drodzy bracia, dziś, z racji jubileuszowych obchodów koronacji obrazu Pani Krakowa, do bazyliki Mariackiej zaproszone zostały osoby konsekrowane. Są one ogromnym skarbem naszej Archidiecezji, która cieszy się największą liczbą osób konsekrowanych i prowadzonych przez nich dzieł. W tysiącletnich dziejach Kościoła Krakowskiego osoby zakonne brały udział w jego życiu i działalności apostolskiej, tworząc zarazem duchowy klimat królewskiego miasta. Czyniły to i czynią zgodnie ze swymi charyzmatami, angażując się na rozlicznych polach ewangelizacji, w duszpasterstwie, w szkolnictwie i kulturze, w szpitalach, hospicjach i przytułkach, spiesząc z pomocą ubogim, ale także dając świadectwo życia kontemplatywnego i klauzurowego, w modlitwie i milczeniu.
Nie sposób przy tej okazji nie wspomnieć o spotkaniu, które w tym miejscu odbyło się niemal czterdzieści lat temu. Ojciec Święty Jan Paweł II, który po raz pierwszy przybył do Ojczyzny jako pasterz Kościoła powszechnego, modlił się w tej bazylice wraz z siostrami zakonnymi. Dziś za świętym papieżem chcę wam powiedzieć, drogie osoby konsekrowane: „Bogu dzięki, że jesteście! I kiedy mówię: „Bogu dzięki” — to w tym jest wezwanie do modlitwy o to, żebyście były, żeby was było jak najwięcej (…). Kościół nie może żyć pełnym życiem bez was. Nie może być do końca czytelnym znakiem bez was!”.
Prośmy dziś za wstawiennictwem Maryi o wierność powołaniu dla wszystkich osób konsekrowanych. Prośmy również o nowe powołania do tej szczególnej formy chrześcijańskiego życia, bo współczesny Kościół i świat potrzebują waszego świadectwa ewangelicznego radykalizmu i całkowitego oddania Jezusowi czystemu, ubogiemu i posłusznemu Ojcu.
Pozwólcie, że zwrócę się teraz do naszych przyjaciół z Italii, którzy ofiarowali nam wspaniałą miniaturę bazyliki Mariackiej, utworzoną z przeszło dwóch milionów złocistych kłosów zboża.
Cari amici, la festività della Madonna di Częstochowa che stiamo celebrando in questa Basilica, ci collega spiritualmente al Santuario della Beata Vergine dei sette dolori di Campocavallo di Osimo. Con gesto veramente significativo avete voluto dedicare le vostre festività del 2018 a San Giovanni Paolo II, realizzando come simbolo del COVO una delle chiese più amate da Karol Wojtyła, cioè di questa Basilica Mariacka. Questo gesto ha riempito di gioia la comunità di Cracovia.
Desidero rivolgere un sentito e forte grazie a tutti coloro che con maestria artistica hanno realizzato il COVO. Ringrazio il Dott. Raimondo Orsetti, dirigente della Regione Marche e la Dott.ssa Annalisa Pagliareci, assesore al Comune di Osimo. In modo particolare saluto e ringrazio i Maestri del Covo che con i cento collaboratori hanno realizzato il Manufatto: Emanuele Antonetti, Franco Cammilletti e Ivo Giannoni. Tutti i cittadini di Cracovia stanno ammirando la vostra opera che è stata donata alla Basilica Mariacka e rimarrà per sempre nella nostra Arcidiocesi e sarà conservata presso il comune di Wieliczka.
Desidero esprimere la mia gratitudine al caro amico Dott. Marcello Bedeschi, soprattutto perché con l’iniziatiova del COVO ha voluto indicarla come l’inizio delle celebrazioni del quarantesimo anniversario della chiamata del cardinale Karol Wojtyła alla soglia di Pietro. Il Papa della famiglia, dei giovani, della libertà ci guidi e sia per tutti noi ancora guida e punto di riferimento.
Chciałbym by dziś, w murach tej świątyni, jeszcze raz zabrzmiały słowa modlitwy wypowiedzianej pół wieku temu przez kardynała Karola Wojtyłę na zakończenie koronacji Jasnogórskiego Obrazu Pani Krakowa: „Kiedy mówię jak dziecko: nie odchodź, zostań, to zarazem wierzę i ufam, że nie odchodzisz, że pozostajesz, że nam wypełniasz całą naszą przyszłość. Tak jak wypełniłaś całą naszą przeszłość milenijną, tak wypełniasz całą naszą przyszłość Słowem Bożym, które nie przemija i miłością, która nam daje udział w Bogu samym, bo On jest miłością, a On jest wieczny”. Amen!