Maryja została nam dana jako znak. Znak szczególny. Ona jak nikt z ludzi, nikt z nas, otrzymała od Boga skarb życia i wykorzystała go w sposób wspaniały. Otrzymała wielki talent i pomnożyła stukrotnie. Od poczęcia i narodzin wybrana, została Matką Zbawiciela. Jej znak odtąd zaczyna rozpalać wyobraźnię wierzących i ciągle dostarcza nam nowych inspiracji i natchnień. Jedną z takich inspiracji jest przydomek Matki Bożej, który zawiera się w sformułowaniu „od Pociechy”. Bo kiedy przychodzą na nas trudności i strapienia, wiemy, że Bóg jak w życiu Maryi, potrafi je przemienić w radość. Tego właśnie dotyczy wezwanie tytularne kościoła. Maryja jest Matką Pocieszenia, gdyż to właśnie Ona dała ziemskie życie Zbawicielowi, który jest prawdziwym Pocieszycielem ludzi. I On zostawia nam po swoim chwalebnym Wniebowstąpieniu Pocieszyciela w Duchu Świętym (J 14, 25). Maryja była tego wielkim świadkiem i znakiem. Ona doskonale nauczyła się od Boga pocieszać ludzi.
Już za Jej życia apostołom towarzyszył ciągle nimb nadziei spełnionej. Obietnice pociechy spełniły się bowiem u Niej całkowicie. W Jezusie. Potem w rzymskich katakumbach istniały wizerunki, które wskazywały, że krwawo prześladowani chrześcijanie szukali u Maryi pociechy na sposób duchowy. Ona im i nam towarzyszy przez tajemnicę świętych obcowania. Potwierdzeniem tej postawy jest najstarsza modlitwa maryjna Pod Twoją obronę, z przełomu III/IV stulecia. Najprawdopodobniej tytuł Pocieszycielka Strapionych nadano Maryi podczas pontyfikatu Grzegorza Wielkiego (590−604). Tę cechę, rys pocieszycielski Matki Bożej odkryto również w zakonie augustiańskim. Według legendy, Matka Boża ukazała się św. Monice — mamie św. Augustyna — ubrana w czarny strój ze skórzanym pasem, w odpowiedzi na jej prośby o pomoc i pociechę po śmierci męża — Patrycjusza. Św. Monika doświadczyła wielu rozterek życiowych, ale Matka Boża w objawieniu obiecała jej specjalną opiekę i pociechę. W 1439 r. Grzegorz z Rimini otrzymał pozwolenie na założenie bractwa paskowego przy kościele augustiańskim w Bolonii, którego patronami byli właśnie św. Augustyn i św. Monika. (por. Brewiarz.pl). A wy jesteście spadkobiercami tego znaku, tych bractw.
Wezwanie Parafii dotyka znaku pociechy doskonałej danej nam przez Boga na wiele sposobów w Jezusie Zbawicielu, którego wielkim śladem jest Najświętsza Panna. We wszystkich swoich potrzebach, wszelkiego rodzaju nieszczęściach i cierpieniach, chrześcijanie zawsze doświadczają Jej troski. W Najświętszej Maryi Pannie, Matce Świętej Nadziei, wierni podziwiają sprawdzony znak nadziei i pociechy, aż nadejdzie pełen blasku dzień Pański (Prefacja). I dziś Maryja, Matka Chrystusa, Matka Kościoła uśmiecha się do nas z nieba w swoje święto. Znakiem Jej obecności jest ten obraz wenerowany i czczony wpośród beskidzkich wzgórz. Dziś oddajemy Jej hołd, ale tak naprawdę to cześć dla pierwszego Sprawcy pocieszenia ludzi — Boga samego. Do Niego nas prowadzi i odsyła nasza Patronka. Jemu oddajemy nasze myśli, nasze bolączki i czekamy na konsolację. Prosimy o radość, bo dosyć mamy różnorakich kłopotów. Każdy z nas. Niekiedy mamy serca pełne kłopotów, goryczy i zamieszania. Przybywamy bowiem z zamieszania świata. Dlatego wzdychamy o pociechę i radość. Wypowiadamy wówczas słowa Litanii do Matki Bożej Pocieszenia:
Pocieszenie świata,
Pocieszenie strapionych,
Pocieszenie płaczących,
Pocieszenie opuszczonych,
Pocieszenie nędznych,
Pocieszenie wygnańców,
Pocieszenie żywych i umarłych,
Pocieszenie przyjaciół Bożych,
Pociecho rozpaczających,
Pocieszycielko ubogich,
Pocieszycielko wdów i sierot,
Pocieszycielko najlitościwsza chorych,
Pocieszycielko doskonałych i niedoskonałych,
Powtarzamy: Wstawiaj się za nami!
W ten sposób, na modlitwie, Ona towarzyszy nam w bólu, w wychodzeniu z przestrzeni cienia, doliny naszego smutku. Co więcej, Ona nas uczy towarzyszenia drugiemu w tym często bolesnym procesie przechodzenia przez smutek. Bo przeżycie strapienia i próby pogodzenia się z nim to jeszcze nie koniec wędrówki życia. Wlewajmy tę nadzieję innym. Nasza cicha obecność, spojrzenie pełne wiary zakorzenione w doświadczeniu wiary w zmartwychwstanie i zakorzenienie w miłości Boga to filary miłosiernego pocieszania innych na wzór Maryi. Chrześcijanin potrafi dawać innym pociechę! Czyńmy to na co dzień wśród braci! Naśladujmy Patronkę!
Komunia Św. to znak sakramentalny samego Boga, Pociechy Ostatecznej, czyli bezpośrednie dotknięcie Jego łaski, nadziei, którą chcemy wnieść w nasze życie osobiste, rodzinne i wspólnotowe. Tej pociechy doświadczyła już nasza Święta. Dlatego prosimy, aby ta dzisiejsza Komunia święta i adoracja procesyjna Najświętszego Sakramentu przemieniła nasze smutki w radość; aby przeistoczyła zadry, kłótnie w pokój; aby ożywiła nieczułość; aby wyprowadziła ze słabości i grzechu światło błogosławieństwa. Bóg przecież w życie Maryi wniósł wielką pociechę i radość, pomimo smutków i cierpień. Dotknął Ją pełną łaską. I Bóg w Komunii Świętej potrafi uczynić podobnie w nas. Dajmy Mu tylko szansę i otwórzmy się na podobieństwo Maryi. Bóg wtedy działa cuda. Pocieszy i przemieni do głębi. Niech tak się stanie. Amen.
/ks. inf. Dariusz Raś/
Kazanie odpustowe ku czci Matki Bożej Pocieszenia w Juszczynie