0:00/ 0:00
Wesprzyj

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

ZAMKNIJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej

Przejdź

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

Kazania

Rozszczepienia

Rozszczepienia

Czas na zie­mi cha­rak­te­ry­zu­je ewi­dent­nie sło­wo zawar­te dziś w sło­wach Dobrej Nowi­ny: roz­łam. Czy sama Ewangelia nie­sie roz­łam? Nie. Raczej jest solą zie­mi, świa­tłem świa­ta i ogniem prze­mia­ny. Zasta­nów­my się jed­nak jak Jezus, nasz Pan prze­ni­kli­wie wska­zu­je na ten pro­blem, z któ­rym bory­ka się real­nie każ­de poko­le­nie. Ludzie prze­cież dozna­ją czę­sto pew­ne­go zamie­sza­nia, roz­dwo­je­nia, celów życia, roz­dro­ży wybo­rów. Rodzi­ny, spo­łe­czeń­stwa i naro­dy nie­rzad­ko doty­ka wiel­kie roz­sz­cze­pie­nie dążeń. I tak jedna par­tia dąży tu, inna tam. Jed­no poko­le­nie mówi w lewo, dru­gie w pra­wo. „Odtąd bowiem pię­cio­ro będzie podzie­lo­nych w jed­nym domu: tro­je sta­nie prze­ciw dwoj­gu, a dwo­je prze­ciw troj­gu; ojciec prze­ciw syno­wi, a syn prze­ciw ojcu; mat­ka prze­ciw cór­ce, a cór­ka prze­ciw mat­ce; teścio­wa prze­ciw syno­wej, a syno­wa prze­ciw teścio­wej” (Łk 12). 

Tekst klucz nas zadzi­wia. Nie szo­ku­je­my się może tym, że teścio­wa i syno­wa się nie doga­du­ją, bo tak bywa, ale ojciec przeciw syno­wi i mat­ka prze­ciw cór­ce?w Ewan­ge­lii jest to opi­sa­ne jako pew­nik? Dziwi­my się tej prze­po­wied­ni Jezu­so­wej, choć doświad­cza­my tego w rodzi­nach, gdzie odby­wa­ją się kłót­nie o mająt­ki. Zazwy­czaj wyobra­ża­my sobie Jezu­sa jako Boga miło­ści, dobra i uzdro­wie­nia, jako Tego, któ­ry wpro­wa­dza „świę­ty spo­kój”. Nic bar­dziej myl­ne­go. Po pierw­sze musi­my zro­zu­mieć, że ten roz­sz­cze­pia­ją­cy ludzi kon­flikt nie jest zamie­rzo­ny przez Jezu­sa. Nato­miast Jezus jest świa­do­my jego ist­nie­nia, świa­do­my, i tego, że jest on nie­unik­nio­ny, a nawet pra­gnie, żeby w koń­cu Jego przyj­ście prze­mie­ni­ło świat. I tu przy­cho­dzi dru­gie waż­ne spo­strze­że­nie: to jasne, że bru­tal­ny kon­flikt, któ­ry trwa doty­czy naj­waż­niej­szych spraw, pryn­cy­piów i zasad życia na każ­dym pozio­mie. Roz­łam doty­czy spraw naj­waż­niej­szych: co to zna­czy być dobrym, jak ma wyglą­dać miłość czło­wie­ka do dru­gie­go, co w życiu naj­waż­niej­sze: karie­ra czy powo­ła­nie, czym jest Ojczy­zna. Dobro czy zło, pięk­no czy brzy­do­ta, praw­da czy fałsz? One będą kon­flik­to­wać i kon­flik­tu­ją ludzi.

W rze­czy­wi­sto­ści ów kon­flikt trwa już od cza­sów raju, kie­dy po upad­ku pierw­szych ludzi Pan Bóg zwró­cił się do sza­ta­na: „Wpro­wa­dzam nie­przy­jaźń mię­dzy cie­bie i nie­wia­stę, pomię­dzy potom­stwo two­je i potom­stwo jej” (Rdz 3, 15). Ta nie­przy­jaźń roz­gry­wa się na naszych oczach. Jak­że czę­sto czy­jaś wia­ra, jej pro­ste prze­ja­wy, czy zwy­kła przy­zwo­itość i moral­ne postę­po­wa­nie wywo­łu­ją drwi­ny i wro­gość. Nie­któ­rzy nawet twier­dzą, że to wyłącz­nie ludzie powo­du­ją roz­łamy. Nie. Wielu z nas prze­cież obser­wu­je nie­pro­por­cjo­nal­ną siłę wro­go­ści, kłam­stwa i brzy­do­ty wowach i czy­nach. Media są tego czy­tel­nym świa­dec­twem. To suge­ru­je, że ta zawzię­tość i roz­łam są inspi­ro­wa­ne raczej  przez ludz­kie­go wro­ga nr 1 — sza­ta­na. Oby­śmy umie­li tyl­ko czy­tać ota­cza­ją­cą nas rze­czy­wi­stość i w chwi­lach pró­by nie tra­ci­li łaski Jezu­sa Chrystusa.

Każ­da Eucha­ry­stia to uczta i komu­nia z samym Jezu­sem. Nie znaj­dzie­my tu złe­go sło­wa i czy­nu. Litur­gia świę­ta uczy nas raczej roz­po­zna­wa­nia roz­ła­mów, puła­pek, pod­stę­pów. Ona uczy rów­nież jak jed­nać stro­ny, budo­wać mosty, ukła­dać życie wg zdro­wej moral­no­ści i postę­po­wać w cza­sie wojen, kłót­ni, roz­sz­cze­pie­nia. Znaj­dzie­my za to na tym ołta­rzu lekar­stwo na roz­łam. Ono pocho­dzi od same­go Jezu­sa. „Pokój z wami”, „nie lękaj­cie się”, miłuj­cie się to są prze­cież Jego sło­wamoty­wa­cje czy­nów — one są ska­łą uzdro­wie­nia i zba­wie­nia do któ­rej przy­stę­pu­je­my. Amen.

/​ks. inf. Dariusz Raś/