0:00/ 0:00
Wesprzyj

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

ZAMKNIJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej

Przejdź

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

Kazania

Świat, demony i Jezus

Świat, demony i Jezus

Demo­ny ist­nie­ją napraw­dę? Świat prze­ko­na­ny jest, że to może jakaś baj­ka. Zadaj­my gło­śno pyta­nie jesz­cze raz. Czy złe duchy ist­nie­ją? Czy zły duch nie opę­tał pew­ne­go męż­czy­zny, któ­ry opu­ścił żonę z 7‑giem dzie­ci? Zosta­wił ich, a sta­ło się to w imię nowej fascy­na­cji, po 30 latach mał­żeń­stwa. Czy duch nie­czy­sty nie sie­dzi w ser­cu pew­nej mat­ki, któ­ra każ­de­go dnia zdra­dza dziś męża i swo­je dotych­cza­so­we pra­wie 20-let­nie życie mał­żeń­skie, trak­tu­je swo­je dzie­ci jak prze­szko­dy, ponie­waż znu­dzi­ło jej się dotych­cza­so­we życie przy­kład­nej mat­ki, żony, a waż­na sta­ła się roz­ryw­ka i hero­ina? Takich histo­rii zna­my spo­ro nie tyl­ko z filmów.

Infor­ma­cją, któ­ra trwo­ży jest rosną­ca licz­ba roz­wo­dów w Pol­sce: ostat­nie lata wska­zu­ją na 65 tys. rodzin na rok, któ­re doświad­czy­ły tego bólu. Ludzie nie chcą się godzić na wspól­ne prze­pra­szam, pro­szę, dzię­ku­ję. Wza­jem­ne rosz­cze­nia, nie­szcze­rość, brak głę­bi życia i pro­stej chę­ci pozna­wa­nia się do koń­ca dni, w wier­no­ści i zaufa­niu, bra­ki w umie­jęt­no­ści słu­cha­nia tego dru­gie­go, mało cza­su spę­dza­ne­go razem przez 24 godzin doby, a zwłasz­cza odej­ście od nawra­ca­nia się w obli­czu Boga, zarzu­ce­nie prak­ty­ki wspól­nej modli­twy – to wszyst­ko pro­wa­dzi do zwy­cię­stwa poku­sy, poszu­ki­wa­nia mira­ży, zaj­mo­wa­nia się naskór­ko­wy­mi dozna­nia­mi. A demon podzia­łu ma w tym zja­wi­sku roz­wo­do­wym spo­ry udział.

Powróć­my jed­nak do Sło­wa, któ­re dziś nas gro­ma­dzi. Ono ma moc prze­ogrom­ną i jest sen­sem sta­wie­nia się przed Jezu­sem. Przy­pa­trz­my się temu, jak Jezus uwal­nia od demo­nów. To oczy­wi­ście tajem­ni­ca, lecz jed­nak świa­tła Ewan­ge­lii odsła­nia­ją nie­któ­re wyróż­ni­ki tego pro­ce­su. Co za radość i opty­mizm z tego tek­stu wieje.

 Pierw­sza infor­ma­cja: tam gdzie Jezus jest, gdzie On zamiesz­ka, demon nie wygra. Tam gdzie świe­ci słoń­ce, dla mro­ku miej­sca nie ma. Tak się też ma z poku­sa­mi. Jeśli Bóg wcho­dzi na serio w dom, pra­ce, rela­cje – sta­je się świa­tło! Wycho­dzi­my z opre­sji i sideł. Oko w oko z praw­dzi­wym Bożym dobrem, zły duch nie ma naj­mniej­szych szans. Dru­ga obser­wa­cja doty­czy kul­mi­na­cji sce­ny z Ewan­ge­lii: spo­tka­nie Jezu­sa z czło­wie­kiem opę­ta­nym przez ducha złe­go trwa moment. Ale jak­że inten­syw­ny to czas. Opę­ta­ny złem tra­fia przed Jezu­sa. Nawró­ce­nie. I już. Nie­sa­mo­wi­te świa­dec­two o podob­nych chwi­lach dają spo­wie­dzi nawró­co­nych. Ile lat czę­sto kosz­tu­je czło­wie­ka tra­fie­nie do kon­fe­sjo­na­łu, ale to się bar­dzo opła­ca. Opo­wia­da­ją potem o wiel­ko­ści łaski Bożej i o wol­no­ści od utra­pień złe­go! Zosta­li uzdro­wie­ni. Dotknę­li wiel­kie­go dobra. Spo­tka­li spo­kój. A my zachwyć­my się choć­by tro­chę posia­da­nym spo­ko­jem. Trwaj­my w naszym nawró­ce­niu! Trze­ci ele­ment w obra­zie Ewan­ge­lii: Przed­sta­wi­ciel świa­ta złych duchów skła­da wyzna­nie potę­gi Boga, wyzna­je: „Wiem, kto jesteś: Świę­ty Boży”. Odru­cho­wa reak­cja złe­go zdra­dza nam hory­zont świę­to­ści. W spo­tka­niu ze świę­to­ścią zło czu­je się zagro­żo­ne. Zło czmy­cha, a zwy­cię­stwo sta­je się naszym udzia­łem przez Jezu­sa. Tria­da Jezus — nawró­ce­nie — zwy­cię­stwo sta­je się udzia­łem obser­wa­to­ra tej począt­ko­wej sce­ny z Ewan­ge­lii 1. roz­dzia­łu Mar­ka. Pole­cam ją na „zada­nie domo­we” każ­de­mu z nas. Dosko­na­le nam zro­bi jej medy­ta­cja. To będzie medy­ta­cja wolności.

Dziś pod koniec okre­su kolę­do­we­go, wypo­wia­da­my nie­dziel­nie i uro­czy­ście imię Jezu­sa. Wraz z księż­mi, któ­rzy szli z Imie­niem Jezu­sa po Ryn­ku i Sta­rym Mie­ście wypo­wia­da­my nad Wami modli­twy w Jego imię. Sta­je­my oko w oko z Jezu­sem w tej świą­ty­ni. A On nas leczy, chro­ni, oświe­tla. Wpa­trz­my się w Nie­go, jak poboż­ni żydzi z syna­go­gi. Roz­po­znaj­my Go jed­nak dokład­niej. To w ten czas Jezus uwal­nia i uświę­ca: na tym pole­ga każ­da Eucha­ry­stia. W niej w Imię Jezu­sa cele­bru­je­my rów­nież naszą wol­ność, któ­ra jest „wol­no­ścią od” złe­go, ale rów­nież „wol­no­ścią ku” świę­to­ści. Taką wol­ność potwier­dza­my i kar­mi­my. W tej jed­nej godzinie.

Wypo­wiedz­my dla­te­go teraz sło­wa przy­wo­łu­ją­ce Jezu­sa w naszym życiu jak egzor­cyzm: Świę­te Imię JEZUSA, przed któ­rym drżą pie­kła, Któ­re­mu moce nie­bios i potę­gi i pano­wa­nia są pod­le­głe, Któ­re­go Che­ru­bi­ni i Sera­fi­ni nie­usta­ją­cym woła­niem chwa­lą, mówiąc: Świę­ty, Świę­ty, Świę­ty, Pan Bóg zastę­pów — zmi­łuj się nad nami. Amen.

/​ks. inf. Dariusz Raś/