Syrach vel Syracydes to wielce interesująca postać. Hebrajczyk z krwi i kości. Żył w III i II wieku przed narodzeniem Chrystusa. Był zawodowym pisarzem, nauczycielem i mędrcem. Dużo podróżował, przypuszczalnie jako rozjemca, sędzia, dyplomata, a może doradca Rady Starszych. Należał do zamożnej rodziny. Przypatrywał się życiu Żydów i Greków, a swoje obserwacje co do ich postępowania zapisał jako rady. Jego słynna księga pełna aforyzmów jest podręcznikiem sztuki życia ludzkiego wg mądrości Bożej. Mądrość ta nie ma jednak charakteru jakiejś wiedzy, ale jest sposobem spotkania z Bogiem. I jeszcze jedno: Syrach prowadził w Jerozolimie (Syr 51,23) szkołę lub akademię dla młodych mężczyzn żydowskich i stąd, kiedy czytamy jego księgę, możemy poczuć się jak jej uczniowie.
„Pan jest sędzią, który nie ma względu na osoby” (Syr 31,12). Bractwo Słowa Bożego komentuje to napomnienie Syracha. Wszystko, co uczeń Chrystusa czyni, jest widzialnym znakiem pamięci o Bogu lub jej zaprzeczeniem. Dlatego składając Bogu ofiary, posty, modlitwy, nie można ich traktować jako swoistej „łapówki” składanej z ostrożności czy z przebiegłości. Co więcej, żadna ofiara składana przez ludzi głęboko niesprawiedliwych nie będzie przyjęta z radością w niebie (Syr 35, 11). To modlitwa biedaka dosięga z łatwością nieba. Bogaty skąpiec nie jest w stanie kupić sobie tej łaski.
Syrach nazywa siebie w tekście hebrajskim księgi Jeszua (pl. Jezus). Z jednej strony wskazuje to na popularność tego imienia w Jerozolimie czasów przed Chrystusowych. Jednocześnie imię to przekierowuje nas wprost do Ewangelii dnia. W niej to modlitwa faryzeusza wygląda karykaturalnie. Bóg dostaje rachunek za każdy „dobry uczynek” i ma „zapłacić” za nie człowiekowi błogosławieństwem i fortuną. Modlitwa ma charakter handelku i dobijania targu. A faryzeusz prezentuje się wręcz jako „byt doskonały”, który pogardza innymi ludźmi. Nie czytał chyba mądrości Syracha, ani Psalmu 34. Celnik zaś modli się o miłosierdzie, woła o miłość Boga. Staje w prawdzie swojego grzechu i małości.
Czy ja jestem dziś na tej Eucharystii bardziej faryzeuszem czy celnikiem? Czy wszystko wiedzącym czy gotowym na przemianę według światła Boga? Pamiętajmy, Msza Święta jest specjalnym czasem grzeszników zaczynających naprawę od siebie. Stąd wyruszają naprawiać swoje życie w ciągu dni nowego tygodnia. Według Słowa Bożego. Według Syracha, Psalmów, Ewangelii to jedyny sposób na szczęśliwe życia. Amen.
/ks. inf. Dariusz Raś/