Pierwsze czytanie opisuje nam historyczną i teraźniejszą sytuację. Gdyby dziś Mojżesz zszedł z góry świętej z tablicami Dekalogu, zastałby pewnie podobną sytuację wśród rzesz ludzkich. Złoty cielec żydowski to odpowiednik współczesnych bożków. Dzieci na zadanie wypisały kiedyś w jednej szkole wśród tychże bożków: próżną sławę, hajs (czyli kasa, pieniądze), ubrania, alkohol, narkotyki, Internet, telefon, auto. A Psalm 115 opisał to już dawno temu w formie poetyckiej:
Nasz Bóg jest w niebie (…)
Ich bożki to srebro i złoto,
robota rąk ludzkich.
Mają usta, ale nie mówią;
oczy mają, ale nie widzą.
Mają uszy, ale nie słyszą;
nozdrza mają, ale nie czują zapachu.
Mają ręce, lecz nie dotykają;
nogi mają, ale nie chodzą;
gardłem swoim nie wydają głosu.
Można pokusić się o pytanie o dzisiejszą etykę światową, o jej cechy i treść odwróconego Dekalogu. W miejsce „Nie będziesz miał cudzych bogów przede Mną” wrzuca się do głów ludzkich przekonanie światowe „Będziesz miał wielu bogów, nawet cudzy są bardzo dobrzy”, w miejsce „Nie cudzołóż”, wmawia się ludziom „Cudzołóż do woli i na wszystkie sposoby”, w miejsce „Nie zabijaj”, np. żołnierze dostają rozkaz „Zabijaj wszystkich i wszystko”, a niektóre młode mamy otrzymują diabelską radę „Zniszcz po cichu życie ludzkie w tobie zapoczątkowane”. Tajemnica nieprawości dosięga wielu ludzkich tablic, ogłoszeń, mody, reklam, a nawet nakazów i ustaw. Czy i w nas czasami nie rodzi się pokusa poprawiania tablic Dekalogu i uklęknięcia przed bożkiem-cielcem?
A co na to wszystko Pan Bóg? Niezmiennie szuka zaginionej owcy, przepadłej drachmy, syna marnotrawnego. I okazuje wielką radość z odnalezienia każdej i każdego, którzy powracają do drogocennych wskazań z tablic Dekalogu i Ewangelii. Słyszymy dlatego głos Jezusa: „Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia” (Łk 15). Wskazuje to nam na jeszcze jeden szczegół: charakter osobisty każdego nawrócenia, indywidualną drogę powrotu ucznia do Mistrza. Nawet po wielkim zagubieniu. Nawrócenie na następuje w tłumie, ale w sercu. Do niego się dojrzewa.
O ile umiemy w następnym tygodniu zatrzymać się w biegu codziennego życia i skupić się na bezsensie życia człowieka marnotrawiącego czas na bożków tego świata, o tyle łatwiej będzie spokojniej rozważyć prawdy o błądzeniu wielu ludzi i jednocześnie o ich królewskiej godności wypływającej ze wspaniałomyślności Bożej. Rozważmy po lekturze historii syna marnotrawnego również prawdę bolesną o zachwianych relacjach w rodzinie i jednocześnie o niezmiennej wierności Boga wobec człowieka. Bóg bowiem ma cierpliwość dla wyzwolenia każdego człowieka! I w tę niedzielę doświadczamy Jego wierności na tej Eucharystii. Nią i świętym Słowem się umacniamy, aby skarbu wierności tablicom Dekalogu nie sprofanować, nie roztrwonić, nie utracić. A dać innym asumpt, impuls i czas do przemyślenia i powrotu. Do domu Ojca. Amen.
/ks. inf. Dariusz Raś/