0:00/ 0:00
Wesprzyj

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

ZAMKNIJ

Przekaż ofiarę dla Bazyliki Mariackiej

Przejdź

lub na 70 1240 1431 1111 0000 1045 5360 (numer konta parafii)

Kazania

Twarz

Twarz

W baj­ce Lesz­ka Koła­kow­skie­go czy­ta­my, że pewien Nino był pie­ka­rzem, zna­nym ze swo­jej pięk­nej twa­rzy. Była to istot­nie naj­pięk­niej­sza twarz w oko­li­cy. Nie­ste­ty, Nino pra­co­wał przy pie­cu, w gorą­cej pie­kar­ni. Czę­sto prze­glą­dał się w lustrze i stwier­dzał ze smut­kiem, że na pięk­nej twa­rzy zaczy­na powo­li uby­wać uro­dy. By ustrzec to pięk­no przed zło­śli­wo­ścią cza­su, wybrał się do mia­sta Lipo­li, gdzie sprze­da­wa­no spe­cjal­ne kufer­ki do prze­cho­wy­wa­nia twa­rzy. Kupił taki dro­gi kufe­rek, scho­wał w nie­go twarz. Zaczął żyć bez twa­rzy. Dla­cze­go? Ponie­waż wg cho­rej logi­ki oszczę­dzał pięk­no twa­rzy na przy­szłe lata. Ten dra­ma­tycz­ny frag­ment baj­ki „Pięk­na twarz” przy­to­czyć war­to dzi­siaj. 

Nie odwra­caj twa­rzy od żad­ne­go bie­da­ka” (Tb 4, 7) to hasło tego­rocz­ne­go VII Świa­to­we­go Dnia Ubo­gich. Pocho­dzi z Księ­gi Tobia­sza. Widzi­my w niej sce­nę z życia rodzin­ne­go: ojciec, Tobiasz senior, udzie­la rad swo­je­mu syno­wi, Tobia­szo­wi junio­ro­wi, któ­ry ma wyru­szyć w dłu­gą podróż. Powrót syna jest nie­pew­ny. Zosta­wia mu swój „testa­ment ducho­wy”. Cho­ciaż sam był zesłań­cem w Nini­wie, choć jest nie­wi­do­my, jed­nak nosi imię: „Pan był moim dobrem”. Jako dobry ojciec pozo­sta­wia syno­wi mądrość: „Pamię­taj, dziec­ko, na Pana przez wszyst­kie dni two­je! Nie pra­gnij grze­szyć ani prze­stę­po­wać Jego przy­ka­zań! Przez wszyst­kie dni two­je­go życia speł­niaj uczyn­ki miło­sier­ne i nie chodź dro­ga­mi nie­pra­wo­ści” (4, 5). „Nie odwra­caj twa­rzy od żad­ne­go bie­da­ka” (Tb 4, 7).

Papież Fran­ci­szek stwier­dza, że dzie­le­nie się ma odpo­wia­dać kon­kret­nej potrze­bie dru­gie­go, a nie być dzia­ła­niem na odczep się, ku uwol­nie­niu się od tego, co już mi zbęd­ne. Na począt­ku trze­ba popa­trzeć na czło­wie­ka. Roz­po­znać praw­dzi­we potrze­by naszych bra­ci. Nie narzu­cać im w pomo­co­wym dzia­ła­niu swo­jej woli. Nie poma­gać z prze­ko­na­niem, żeśmy lep­si. Tyl­ko tak, w czy­nie i pew­nej deli­kat­no­ści, spraw­dza się nasze czło­wie­czeń­stwo i nasza chrze­ści­jań­ska miłość, nasza twarz.

Eucha­ry­stia prze­kra­cza gra­ni­ce świa­tów bie­dy i zasob­no­ści. Uczy nas wpa­trze­nia w potrze­by naj­bied­niej­szych, bez­ro­bot­nych, wdów, ludzi żebrzą­cych. Eucha­ry­stia zatrzy­mu­je świat na czło­wie­ku, któ­ry potrze­bu­je ser­ca, modli­twy, kanap­ki. Pomi­mo jego słab­szej pozy­cji spo­łecz­nej, a może z jej wła­śnie powo­du, nie odwra­caj­my nigdy twa­rzy od żad­ne­go bie­da­ka. Nie gry­ma­śmy. Uka­zuj­my świa­tu praw­dzi­wą twarz chrze­ści­jań­stwa. Amen. 

/​ks. inf. Dariusz Raś/