Siostry i Bracia!
Przeczytaliśmy Słowo Boże z Księgi Mądrości, które nas porusza. Gdy głęboka cisza zalegała wszystko, a noc w swoim biegu dosięgała połowy, wszechmocne Twe Słowo z nieba, z królewskiej stolicy, jak miecz ostry niosąc Twój nieodwołalny rozkaz (…). Autor natchniony opisuje nam jakby koniec naszego świata. Całe stworzenie znów zostało przekształcone w swej naturze, powolne Twoim rozkazom, by dzieci Twe zachować bez szkody. Łukaszowa Ewangelia z rozdz. 18 wskazuje naszego Boga, który bierze w obronę swoich, nie zwleka w ich sprawie, a oni powinni się modlić i nie ustawać. W tym czasie w kościele Mariackim i my nie ustajemy w modlitwie, wzywając Bożej sprawiedliwości i miłosierdzia, kiedy to już kolejny raz modlimy się w intencji zmarłych za Ojczyznę i zapomnianych przez wielu żołnierzy niezłomnych. Przywołaliśmy ich imiona w czasie wypominków przed tą Eucharystią, prosząc o łaskę nieba i nagrody dla nich, dla tych, którzy swoich pożytków zapomniawszy, ziemskiej Ojczyźnie służyli uczciwie.
Wspomnijmy choćby jedną ważną postać spośród tysięcy żołnierzy patriotów powojennych. 71 lat temu został rozstrzelany ks. mjr Rudolf Marszałek, ps. Opoka. Kim był ks. Marszałek? Ks. Rudolf Marszałek urodził się 29 sierpnia 1911 roku w Komorowicach pow. Biała, jako syn Jana i Teresy z Pachowskich. Po szkole podstawowej, uczęszczał do gimnazjum im. Józefa Piłsudskiego w Bielsku, które ukończył egzaminem maturalnym w 1931 roku. W latach gimnazjalnych należał do harcerstwa. Po egzaminie maturalnym zgłosił się ochotniczo do Szkoły Podchorążych. Po odbyciu służby, w 1932 roku został przeniesiony do rezerwy w stopniu podporucznika. W 1933 roku wstąpił, wiedziony duchem powołania do zgromadzenia zakonnego, do Towarzystwa Chrystusowego, a święcenia kapłańskie przyjął 3 czerwca 1939 roku, z rąk kard. Augusta Hlonda, Prymasa Polski. Po prymicjach i czasie zastępstw wakacyjnych został w połowie lipca 1939 roku powołany na stanowisko kapelana Wojska Polskiego i skierowany do 58. Pułku Piechoty w Poznaniu. Wraz z tym pułkiem odbył szlak bojowy aż do kapitulacji Warszawy. W czasie okupacji pełnił różne posługi, pragnął dołączyć do walczących na zachodzie polskich żołnierzy, co skończyło się pobytem w obozie Mauthausen-Gusen. Powrócił do rodzinnych stron i został rektorem kaplicy publicznej w Bystrej, w parafii Wilkowice. Jurysdykcję otrzymał od arcybiskupa krakowskiego Adama Stefana Sapiehy. Nabożeństwa odprawiał tam po polsku i po niemiecku. Działał równocześnie w konspiracji jako kapelan AK na Podbeskidziu, a od lata 1945 r. jako duszpasterz VII okręgu śląskiego NSZ. Ubowcy zatrzymali go pod koniec 1946 r. Sąd wymierzył mu karę śmierci.
Ks. Marszałek napisał z ubeckiego więzienia do swojego przełożonego zakonnego list. Wiedział, że wykonanie wyroku śmierci się zbliża: coraz wyraźniej rozumiem słowa św. Pawła — ukrzyżuj mnie Chryste, bym się stał jedno z Tobą… nie ma się czasu na własne ja w tym życiu — przyświeca nam hasło Bóg i Ojczyzna, którego postanowiliśmy bronić do ostatniej kropli krwi. Życie nasze Polsce oddamy… Wyrok wykonano 10 marca 1948 r. Ks. mjr Marszałek prawdopodobnie został pochowany potajemnie na Służewie w Warszawie. Komuniści do zbiorowych mogił składali tam ciała polskich patriotów, a także kryminalistów i zbrodniarzy wojennych. Szczątków duchownego do dziś nie odnaleziono.
W tym życiorysie ks. Marszałka zawarta jest jakby cała zbiorowa biografia „Żołnierzy Wyklętych”, którzy zostali zabici, zamordowani za Ojczyznę, a nawet zakazani w książkach do historii. W ostatnich latach powoli poznajemy ich imiona, nazwiska, pseudonimy. Ich życiorysy i nowe mogiły jakby wołają: Przechodniu powiedz współbraciom, że walczyliśmy mężnie i umierali bez trwogi, z troską w sercu o losy Polski, o losy przyszłych pokoleń — o wasze losy!
Dlatego przychodzimy tutaj corocznie w listopadowe dni na wypominki i Eucharystię, aby pamiętać i modlić się. Nie ustawać w chrześcijańskim zamyśleniu, że ostatecznie Bóg bierze w obronę swoich. Ewangelia dnia o tym nas przekonuje. A że znajdujemy się w świątyni Matki Pana zanieśmy na koniec naszego zamyślenia modlitwę autorstwa Romana Brandstaettera z Hymnu do Madonny Dobrej Śmierci:
Usłysz nasz płacz,
Madonno,
Ogrodniczko dobrej śmierci.
Usłysz nasz krzyk,
Madonno,
Śmierci łagodna.
Usłysz nasz lament,
Madonno,
Śmierci anielska.
Leżymy u Twoich kolan,
jak rozbite zwierciadła.
Módl się za rozbite zwierciadła
w godzinę śmierci naszej,
w godzinę siostrzaną.
Wierzymy,
że powstaliśmy z miłości
i w miłość się obrócimy.
Amen.
/ks. inf. Dariusz Raś/